Skocz do zawartości

Talar

Brony
  • Zawartość

    1041
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    33

Wszystko napisane przez Talar

  1. Po pierwsze: jakiej odpowiedzi wymagasz od ludzi? "Ja ją poznałem w odcinku. O, ja też. I ja. Ja również"? Ta, cudzysłów, "dyskusja" nie ma w ogóle racji bytu. Ludziom się podobał temat o Lunie? Oni tam się w większości nabijali z tego. W dodatku, Luna jest na tyle "specyficzną" postacią, że jej fani łykną każdą zabawę czy tam dyskusję, nieważne, jak głupia może ona być. Za spamowanie bezsensownymi tematami już powinieneś dostać parę punktów. Dodać do tego gwałcenie klawisza Enter oraz brak reakcji na zamykanie poprzednich tematów i już powinieneś dostrzegać zagrożenie banem. Spasuj, chłopie i to szybko.
  2. Talar

    Rule34 - zło?

    Ej, ale bez kłótni, panowie. Każdy ma własne zdanie i nie trzeba zmuszać innych do jego zmiany. Za kilka postów ten temat znów wyląduje w koszu. Feather, zamknij język w swoich ustach i tyle. Jeśli Aglet ma inny punkt widzenia, nawet jeśli jest on błędy, to co z tego? Niech se ma i tyle. To się również ciebie dotyczy, Agleciku. W kłótniach typu "kto ma racje" nikt nie ma racji. Więc zachowajcie kulturę i zakończcie to dyskusje, bo zamienia się ona powili w kłótnie, których nikt nie lubi.
  3. Talar

    Rule34 - zło?

    No nie mogłem przejść koło tego tematu obojętnie. Ci, co mnie znają, potwierdzą me słowa. Ale do rzeczy. Kiedyś słynąłem z olbrzymiej nienawiści do wszystkiego, co łączy MLP z rule 34, nawet w najmniejszym stopniu. Byłem bezgranicznym hejterem, który otwarcie nienawidził zarówno samych clopów, jak i ludzi z tym powiązanych. Jednak jakiś czas temu moja nienawiść względem clopów zmalała. Dlaczego? Nie wiem. Wciąż ich nie lubię, lecz nie wyznaję już zasady "Hejcę clopy, więc jestem". Same te obrazki czy tam ficki raczej do dobrych nie należą. Owszem, seks to rzecz ludzka, lecz przerabianie kucyków na pornografie to już trochę inna sprawa. Jednak takie "w miarę" normalne clopy są o wiele lepsze, niż takie obrzydliwe abominacje, od których nawet Trynkiewicz spadłby z krzesła. Takie brzydkie są bebe, takie "normalniejsze" też są bebe, lecz w mniejszym stopniu. Muszę nawet powiedzieć, że bardziej irytują mnie saucy, niż clopy. Dlaczego? Clopy są na tyle pochrzanione, że nie przypominają mi w ogóle bajki, na której są wzorowane (być może przez piersi, penisy, macice itd.). Natomiast gdy przypadkiem natknę się na jakieś saucy na deviancie, to mocno przypomina mi to tego kucyka, którego widzę w serialu. W dodatku, takiego clopa trzeba sobie wyszukać, a na saucy można natknąć się z łatwością na normalnych stronach. Co sądzę o ludziach, którzy to oglądają i robią inne rzeczy przy tym. Kiedyś kazałem takich ludzi przywiązać drutem kolczastym do drutu kolczastego, oblać ich gorącą smołą i wrzucić do beczki wypełnionej pinezkami i kaczym gównem, po czym stoczyć ich ze wzgórza wysokiego jak sam chu... Teraz powiem po prostu, że każdy ogląda, co chce. Jak lubi, to niech se lubi. Co im do tego? Zresztą, zdaje sobie sprawę z tego, że wielu ludzi lubi takie... nie wiem, czy to słowo dobrze do tego pasuje, ale "dziwne" porno, typu: kobiety z penisami, jakieś macki, dużo nasienia itd. W sumie, to sam fakt, że są to konie czy ich zhumanizowanie wersje może się wydać dla kogoś dziwnie podniecający. Każdy może "mieć" coś takiego i być może tacy ludzie wolą oglądać takie kucykowe porno, niż ludzkie, lecz nie znaczy to, że woleliby zerznąć konia, niż człowieka. Niech ludzie fapują do tego, ile wlezie. Mnie to gówno obchodzi. Jednak ewidentnie wkurzający są ludzie, którzy jak to Alberich napisał, albo bezgranicznie to bronią, albo wciskają to, gdzie się da. Wpychanie na siłę swoich "innych" zainteresowań oraz uparte bronienie tego powoduje białą gorączkę i o ile z takim komunizmem czy mniejszym fetyszem da się przeżyć, to "Ja oglądam porno kucyk z człowiekiem i nie wstydzę się tego, a ci, co mnie hejtują, to po*eby jakich mało, ponieważ..." zamienia mózg w przysmażoną frytę. Każdy lubi, co chce i w niektórych przypadkach nie musi się tłumaczyć, dlaczego. A skoro jestem już przy absurdach związanych z clopami, to clopficki to po prostu żenada jakich mało. Mają te same wady, co filmy porno puszczane z telewizji. Fabuła to tragedia w pięciu aktach, a sam styl często pozostawia wiele do życzenia. Autorzy to najczęściej dzieci, którzy chcą zapewne zasłynąć i tyle. Jak jestem już przy autorach, to trochę smuci mnie fakt, iż wielu ludzi "niby" tworzy normalne arty, lecz zajmuje się też clopami itd. Akurat z kucykami występuje u mnie zasada "albo rybka, albo pipka". Koleś niby wstawia normalne, nawet fajne arty, lecz do wielu z nich widnieje smutny odnośnik. Podsumowując, clopy do świętych nie należą, lecz słowo "złe" również nie pasuję. Clopy same w sobie są tak absurdalne, że w sumie to, czy jest na nim kucyk czy nie, niema większego znaczenia. Jak ktoś lubi, to niech se ogląda. Jak ktoś fapuje, to niech se fapuje, co mnie obchodzi, co kto do czego robi. Powiem szczerze, że bardziej mnie irytują saucy, niż clopy, a jeszcze bardziej niż te pornosy, irytuje mnie "wielbienie" Luny, ale to już inna para kaloszy. W sumie, to mogę tutaj dodać wszystko to, co Alberich napisał, gdyż zgadzam się z nim w 100 procentach.
  4. A ja powiem tak. Niech se ludzie robią takie ultra OP alicorny. Niech się mienią kolorami i wzorami, niech strzelają fireboolami z dupy i niech rozwalają wrogów jednym mrugnięciem. Mi to całkowicie zwisa. Niech każdy tworzy takie OC, jakie chce. Ja nie mam żadnego i dobrze mi z tym. Jak ktoś chce, to niech se tworzy. Co mi do tego? Hejtowanie i śmianie się z oceków innych to jak śmianie się, że ktoś jest np. rudy czy tam trochę mniej inteligenty od nas. Owszem, można powiedzieć "Nie lubię takich oc alicornów, więc twój OC mi nie podchodzi", ale nie trzeba od razu tego hejtować? A ci, co twierdzą, że trzeba, mają za duży przeciąg między uszami. Wolicie być hejtero-gimbusami, czy porządnymi ludźmi? Dajcie ludziom robić to, co chcą. Co wam do tego? Czy taki OP alicorn rujnuje wam życie? Mi nie, więc dynda mi to.
  5. Filmu nie widziałem, a zwolennikiem tego typu muzyki nie jestem, lecz kawałek jest miły i przyjemny. Jąder nie urywa, lecz posłuchać można. Naciągane 7/10 Filmu nie trzeba przedstawiać, a muzykę chyba każdy kojarzy.
  6. Talar

    Co aktualnie czytamy

    Dosłownie przed chwilą zakończyłem czytanie "Gry o Tron". No książka solidnie epicka, muszę przyznać. Aż nie mogę się doczekać, by zanurzyć łapska w kolejnej części. Szkoda, że finanse na to nie pozwalają... Zaczynam teraz chłonąć lekturę szkolną, Makbeta. Jestem raczej optymistycznie do niej nastawiony.
  7. Tymi utworami można torturować ludzi. Wystarczy, że rano do kogoś zadzwonisz, wypowiesz kawałek refrenu a już ta osoba ma spierniczony dzień. 1.
  8. Ta bajka już stała się "dla starszych", więc zjadanie zwierząt jest raczej... zbędne. Należy pamiętać, że to wciąż jest adresowane dla dzieci. Wiesz, co by to było, gdyby ona naprawdę zjadła tego gryzonia? Od razu pozwaliby tą bajkę i skończyłby się kucyki...
  9. OMG... Wierz gifom wyciągniętym z internetu... No chyba, że ja mam jakąś inną wersje odcinka ściągniętą, gdyż tam czegoś takiego nie ma...
  10. Melodia nawet fajna, lecz jakaś taka... bez zaskoczenia. Ze śpiewam jest lekko gorzej. Głos jakoś mi nie podchodzi i jak w przypadku samej muzyki, niczym nie zaskakuje. Jednak sama piosenka w sobie nie jest zła. Daje 6/10 Chyba mój ulubiony kawałek jednego z moich ulubionych zespołów.
  11. Co Ci szkodzi zobaczyć? Sama obejrzyj, a się przekonasz, czy było warto. Dla mnie, było. Temat trochę bezsensowny, więc radze przenieść do archiwum.
  12. Kiełbaski, jajka, tosty, boczek... W końcu zjadłem "prawdziwe "angielskie" śniadanie".

    1. Trahall

      Trahall

      Jak miałem praktyki w hotelu, jadałem tak co dziennie...do dziś nie mogę się pozbyć brzucha.

    2. Talar

      Talar

      Raz na jakiś czas można zjeść.

    3. Trahall

      Trahall

      Tiak. W dużych hotelach jest tak, że personel+praktykanci o godz. 12 mają zapewnione śniadanie a o 16 obiadokolację. Masz wtedy cały bufet. Są to najczęściej resztki z bufetu na górze tj. na sali konsumenckiej + to co robią na kuchni. Najlepsze jest to, że zazwyczaj jest tak, że nie wszystko zostaje zjedzone i cała masa żarła idzie do kosza.

  13. W końcu obejrzałem Incepcje...

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [2 więcej]
    2. Litwinek

      Litwinek

      Zgadzam się, Hans Zimmer odwalił kawał dobrej roboty. A film jest genialny.

    3. Eter

      Eter

      Muszę przyznać że "Time" na zakończenie dało powalający klimat. Boski utwór.

    4. Arjen

      Arjen

      Propsuję ten film, jest ciekawy i dość oryginalny. Pozdrawiam.

  14. Gdybania i tyle. Najczęściej jest tak, że Luna po prostu "nie pasuję" do reszty postaci. W jaki sposób to stwierdzam? Skomplikowane i zapewne pozbawione szarych komórek procesy zachodzące w moim mózgu. Biorę pod uwagę to, że się mylę, lecz jak sam napisałeś, jest to tylko przeczucie. Twój wybór. Dla mnie, to jest to walka z wiatrakami. Moim zdaniem, najlepiej jest to olać i powtarzać sobie tekst, że ludzie są głupi i tyle. Ale rób jak chcesz. To zresztą nie jest odpowiednie miejsce na tego typu dyskusje. A, jedna sprawa. Bardzo często zauważam to podczas "wymiany poglądów" i nie chodzi tutaj tylko o Ciebie. Na Twoje sześć akapitów (trzy posty wyżej) ja odpisałem na pięć, gdyż ten jeden pozostały po prostu potwierdzał moje zdanie. Jednak na te moje sześć akapitów Ty odpowiedziałeś tylko na dwa. Co z tymi trzema pozostałymi? Nie chce nic sugerować, ale czasem wydaje mi się, że druga osoba po protu nie wie, jak na nie odpowiedzieć, więc po prostu je pomija. Chciałbym wiedzieć, co masz do powiedzenia na temat tego, co wypisałem w tych trzech akapitach. Tak dla pewności, ok?
  15. "Wielokrotnie widzę bądź słyszę marudzenia typu "ta wiedza mi się nie przyda" lub "po co mam to wiedzieć?". Odpowiedź jest prosta: żeby nie być głupi i mieć jakieś pojęcie o świecie, który nas otacza. Zamiast narzekać, należy sobie zadać pytanie: dlaczego mam to nie wiedzieć." ~ Ja

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [6 więcej]
    2. Branthos

      Branthos

      Aaaaa... Rozumiem. Z tą maturą to taki (nieśmieszny) żart ;p

    3. WilczeK

      WilczeK

      Czyli jak najbardziej suchy suchar :D

    4. Branthos

      Branthos

      Zdecydowanie tak ;)

  16. Dzisiaj mój dom nawiedziły duchy...

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Talar

      Talar

      Skisłem...

    3. Talar

      Talar

      Samo-otwierające się okna i gaszące światła.

  17. O żesz ja chromolę... Aż nie wiem, co powiedzieć... Tak dobrego odcinka nie było od niepamiętnych czasów... Naprawdę pod koniec oglądania zatkało mnie. Podobnego uczucia doświadczyłem, gdy po raz pierwszy przeszedłem Bioshocka Infinite, tylko że tam było to o wiele silniejsze. Samo przedstawienie fabuł jest jak najbardziej na plus. Pewna siebie Rainbow Dash sądzi, że zda egzamin z kopytem w... nieważne. Tak czy siak, oczywista prawda wyszła na jaw, iż RD tak naprawdę G wie i jeśli podeszłaby z taką wiedzą do egzaminu, to by zrobili z niej nowy mem na uczelni. Reszta mane 6 stara jej się pomóc, lecz ich metody są bezskuteczne. RD wyjawia później swoją super moc, o której opowiem później, a Twilight wykorzystuje ja, aby wbić do pustej główki naszej tęczowej klaczy najważniejsze informacje. Metoda skutkuje i Rainbow zadaje egzamin. Już sama fabułą dodaje dużo punktów odcinkowi, a przecież nie wspomniałem jeszcze nic o jej perfekcyjnym ukazaniu. Główną bohaterką tegoż epizodu jest Rainbow Dash, której sympatią raczej nie darzę. Jest ona, według mnie, głupia, lekkomyślna i lubi się przechwalać, a jej cała "coolowość" jest dość irytująca. Dlatego też prawie wszystkie jej odcinki do udanych nie należą. Mówię tutaj o takich zaje*istych tworach, jak począwszy od tragicznego "The Mysterious Mare Do Well", poprzez "Wonderbolts Academy", aż na katastroficznym "Daring Don't" kończąc, odcinki są bardzo słabe, a bohaterka przyprawia o białą gorączkę. I w sumie muszę przyznać, że z początku dzisiejszego odcinka jej zachowanie nie różniło się od tych z poprzednich epizodów, to była tak tylko przed openingiem. Później, o dziwo, było spoko. Pomimo ciągłego bycia zbyt pewną siebie, oglądał mi się ją nawet przyjemnie. Nawet śmiałem się z jej paniki, a później użalania się nad sobą i pesymistycznego nastawienia na wszystko. Wybaczcie mi moje chamstwo, ale cieszyłem się jak dziecko, gdy RD w końcu przyznała, że jest głupia Nie wiem, dlaczego, ale w tym odcinki nasza tęczowa klacz, pomimo iż wciąż lekko mnie irytowała, wyszła nawet fajnie. Jednak o wiele bardziej spodobał mi się motyw, iż RD w locie w wiele bardziej się skupia a jej mózg pracuje o wiele bardziej wydajniej. Dostrzega wiele drobnych szczegółów, potrafi dobrze zanalizować (Gimbus: he he he Powiedziałeś "anal" he he) swoje otoczenie i to, co miało tam miejsce itd. Super moc bardzo ciekawa. W dodatku, do postaci tej pasuje jak rękawiczka. Rainbow Dash w locie dostaje + 3 do Inteligencji, percepcja podnosi się do 10, ma zwiększoną szanse na obrażenie krytyczne oraz na jej kompasie wyświetlają się niewidzialni wrogowie. Bardzo się ciesze, że twórcy wstawili tutaj tak ciekawy aspekt. Jednak pomimo, iż pierwsze skrzypce gra Tęczowe Uderzenie, to w sumie mamy tutaj ukazane całe mane 6. Twilight już od pierwszych sekund zachwyca swoim zachowaniem. Jako jej wielki fan, mogę przyznać, że w tym odcinku wyszła wręcz idealnie. W dodatku, jej metoda nauczania także idzie na plus. Podkreślanie, wykłady i te dziwne fiszki. Sam preferuje bardziej metodę chodzenia po całym domu, wydzierania się na głos i gadania do zwierząt, ale jak kto woli. Tak ogółem, to podczas tych jej lekcji lałem ze śmiechu, głównie z tego, jak Twilight reagowała na zachowanie RD itd. Jako fan Twilight, czuje się spełniony. O reszcie kuców z mane 6 będzie już trochę mnie, bo nie odegrały one aż tak znaczącej roli. FS w sumie wjechała z buta w tym odcinku, gdy tylko się pojawiła. Jej głos był trochę za bardzo przesiąknięty "wkur*em, lecz dobrze widzieć, że lekcje Iron Willa jednak coś dały. Jej sposób był... noooo mógłby być skuteczny, ale nie był, tak powiem. Lecz przyznam szczerze, że bez lekkiego śmiechu z mojej strony się nie obyło. O Pinkie Pie potem się wysłowię. Rarcia jak zwykle po "rarciemu", czyli albo ciuchy, albo ubrania, albo szaty, albo części garderoby. Jest git, bo te jej uniformy była bardzo ładne. Jeśli chodzi natomiast o Applejack... Można wywnioskować, że słowo nauka jest jej obce... Jednak i tak, żadna z postaci nie ukazała się w złym świetle. Wszytko było jak najbardziej na miejscu. A teraz przyszedł czas na to, co sprawiło, że szczęka mi opadła na ziemie. Coś, przez co wyleciałem z bambosz. Coś, co sprawiło, że moja ulubiona skarpeta z misami pękła na prawej pięcie. Chodzi mi tutaj o lot Twilight i Rainbow Dash oraz o to, co działo się na ziemi. To było tak epickie, że szczękę przez cały czas miałem rozdziabioną. No po prostu... cudo. I jeszcze ta muzyka... Oficjalnie stwierdzam, iż jest to jednej z najlepszych i najbardziej epickich momentów w cały tym serialu.Ta scena była... magiczna i po prostu wygrała ten odcinek. Aż trudno to opisać słowami. Kolejnym olbrzymim plusem jest cała ta historia Wonderbolts. TYLE WIEDZY!!! W bardzo fajny sposób dowiedzieliśmy się mnóstwa informacji nie tylko o samej drużynie lotników, ale i o dawnych losach Equestrii. Das gut! A teraz czas przyszedł na piosenkę. ... ... ... ALE FAZA, JA PIER*OLE!!! Jedyny komentarz, jaki ciśnie mi się na usta. No czegoś takiego w życiu się nie spodziewałem. Pomimo, iż nie jestem zwolennikiem tego rodzaju muzyki, to wykonanie jest perfekcyjne. I jeszcze ten "teledysk". Nie powiem, żeby sama piosenka była fajna, lecz samo jej wstawienie i to wykonanie to istne mistrzostwo. Mózg rozje*any. Mogę jeszcze dopowiedzieć, że sam odcinek przepełniony był ogromem licznych gagów i śmiesznostek. Nie będę wymieniać ich wszystkich (leń), więc podam tylko kilka wybranych. Po raz pierwszy widzimy, jak Twilight stoi na chmurze. Tekst Applejack, że pokaz mody Rarity też by jej nie nauczył mocno mnie dobił, a mina Rarici to już w ogóle: miała być fotos z odcinka, ale go nie znalazłem... Podobał mi się także widok Ponyville z lotu ptaka. Chodzi mi o ten moment, w którym widać było CMC i sprzedającego koks Big Mac'a. Cienie szybujących postaci były doskonale wykonane. Już wiadomo, na co poszedł hajs z zabawek hłe hłe. Dostrzegam jednak w tym odcinku dwie, strasznie malutkie wady. Mniejszą z nich jest to, że AJ została (a to niespodzianka) zepchnięta na bok. Druga sprawa to strasznie nagłe zakończenie, lecz owe błędy zanikają na tle całości tegoż epizodu. Reasumując: Plusy: - Rainbow Dash wyszła nawet fajnie, a to rzadkość. - Umiejętność Rainbow lepszego skupienia w locie. - Twilight sama w sobie. - Metody nauczania każdej z postaci z naciskiem na Twilight i Pinkie. - Rap. - Plus przez duże "P", czyli sposób, w jaki Rainbow nauczyła się tej całej historii. - Lekcja historii. - Sama fabuła odcinka. - Olbrzymia ilość śmiesznych żartów itd. Przez cały odcinek się w sumie śmiałem. - Sam fakt, że odcinek o Rainbow mi się spodobał. (mini)Minusy: - AJ jak zwykle tło, ale coś mi się wydaje, że to już taki troll od twórców. - Zbyt nagłe zakończenie. Ocena: 9,5/10 Owacje na stojąco. No tak wysokiej oceny jeszcze w tym sezonie nie było. Przez to, że spierniczyli poprzedni odcinek, ten jak na razie stoi na pierwszym miejscu. Epizod na prawdę perfekcyjny. Nie spodziewałem się aż tak dużego sukcesu. Wszystko jest takie, jak powinno. W szczególności ta ostatnia scena z RD i Twilight zasługuje na gromkie oklaski. Po mocno rozczarowującym, poprzednim odcinku dostajemy teraz coś tak epickiego. Pomimo, iż sezon 4 chyli się już ku końcowi, to moje szczęście byłoby bezgraniczne, gdyby ten poziom pozostał do wielkiego finału.
  18. Ja też, miecz Rolanda z Pieśni o Rolandzie (choć ten mieczyk inaczej się nazywał), Hindenburg.
  19. Link jest stary, to prawda. Jednak np. fani Zecory czy innej takiej postaci raczej nie niecierpliwią się z powodu braku jej ulubionej postaci itd. Zresztą, zauważyłem, że Luna, to jedyna postać, której fani domagają pojawienia się w serialu. A domagają się, to mam na myśli rzeczy takie jak ten link. Dlaczego nikt nie narzeka na to, że nie ma Celestii? Owszem, różna w liczbie fanów obydwóch postaci jest olbrzymia, lecz i tak widok osoby, która narzeka na brak X postaci, gdyż jest to jego ulubiona postać i chce ją zobaczyć, należy do rzadkości, czego o Lunie niemożna powiedzieć. Te argumenty, które ludzie podawali, moim zdaniem, były za słabe. To znaczy, na ich podstawie można polubić tą postać, lecz żeby uważać ją za ulubioną, to już nie. I gdyby to była jedna osoba na krzyż która uwielbia Lunę, to bym miał to gdzieś, lecz jak tych osób jest znacznie więcej, to już inna bajka. Argument ostateczny? Wypraszam sobie. Mój tok myślenia nie jest w stanie pojąć, jakim cudem ta postać ma tylu fanów, tak samo jakim cudem Rolling Stones ma tylu słuchaczy, choć grają (moim zdaniem) strasznie bezpłciowo. A, i z twojej wypowiedzi "wynika", że próbujesz być mądrzejszy, niż jesteś. Proszę, przestań. Jeśli chodzi o Lunę w ulubionych postaciach, to widziałem paru takich prawdziwków, którzy tylko ją wpisywali, choć z ich postów wynikało coś innego. Jednak bardziej chodziło mi o to, ze wielu ludzi, za przeproszeniem, wpieprza ją w ulubione postacie, choć tak naprawdę tylko ja lubią, tzw. "Uwielbiam Twilight i Applejack, ale lubię też Lunę, więc dodam też ja do ulubionych". Pomimo, iż są to moje domysły, to bardzo częsty widok typu "Ulubiona postać: Rainbow Dash, Fluttershy, Luna". Jakoś mi ona tam nie pasuję Jakby tak na siłę wepchnięta. Ale jak już mówiłem, są to tylko moje domysły. Myślę, że tak jest, lecz biorę pod uwagę to, że mogę się mylić. Luna nie jest meinstrimowa (czy jako to się piszę)? Bym się nie zgodził, ale uważaj, jak chcesz. Jednak czy ja jestem hipsterem? Raczej nie, ale czasem denerwuję mnie, gdy ludzie mocno zajawiają się jedna rzeczą, natomiast mi ona raczej nieprzypadła do gustu. Nie ze wszystkim tak jest, ale czasem... Te teksty nie są na poważnie? Zaliczam to do "tak się tylko mówi", a o tym już napisałem w poprzednim poście. Czy to jest troll? Nie sądzę, chociaż gówno tam wiem. Trollowałeś jakąś "gimbusiarę" w fandomie? No to nie jest dobre postępowanie. W ogóle, spoglądając na niektóre twoje posty, zauważyłem, że "żywisz hejta" do tzw. gimbusów, a nawet jesteś za "selekcją" fandomu, jakkolwiek to brzmi. Dobra rada: niech se będą głupi i już. Los ich skrzywdził, więc nie musisz dobijać ich jeszcze bardziej. Ignoruj, a zostaniesz lepszy człowiekiem i sam będziesz miał spokój.
  20. Cygnus zamula... Ale już dobra, bez offtopu.
  21. Oj, Ty nieładny. Pewnie to właśnie Ty jesteś tego sprawcą, ale i tak, dzięki za usiłowanie pomocy. Edit: Po zapoznaniu się z ostrzeżeniem, mogę Ci złożyć podziękowania. W końcu będę spać spokojnie, bez czarnych myśli, że za kilka tygodni znowu wpierniczy mi piątkę.
  22. Zgłaszam błąd, który niesłusznie wpiernicza mi 5 punktów ostrzeżeń. Dawno temu, ni z gruchy ni z pietruchy, dostałem 5 punktów, bez żadnego uzasadnienia. Nawet jak wejdę na moje ostrzeżenia, to nic tam niema, nie mówiąc już o braku żadnego powiadomienia itd. Zgłaszałem to już Siperowi i Airlickowi, którzy usuwali mi te punkty, lecz było to zabieg czasowy (z 2 miesiące) i po upływie tego czasu punkciory znowu wróciły.
  23. Zeszyt i książka do matematyki. Będę Pitagorasem.
×
×
  • Utwórz nowe...