Zauważ, jak duży odsetek Polaków identyfikuje się z postaciami księgi pewnego bliskowschodniego plemienia pasterzy. Ech, wychodzi fanbojstwo Dawkinsa, ale nie o tym.
Slogan "Love and tolerance", jak już wyżej napisano, powstał jako troll na 4chanie. Niemniej jednak, całkiem pokaźne stado oparło swoją moralność na tej zasadzie. Jest przelsztalceniem zasady "żyj i pozwól żyć", z dodaniem bycia miłym dla otoczenia, nie obojętnym. Poznać ją w formie "love and tolerate" mogły tylko osoby, które kiedyś spotkały się z naszym ukochanym fandomem, więc ogół osób, które umieją w internet, identyfikuje nas z tym hasłem. Czy słusznie? Poniekąd tak. Nie spotkałem jeszcze środowiska bardziej tolerancyjnego i otwartego, niż ten fandom. Z miłością bywa różnie, ale ogólnie jesteśmy dla siebie raczej dość sympatyczni. Nie sądzę jednak, by wynikało to z kreskówki o pastelowych konikach.
Morze mondre morze nie nie wiem