Merry od samego rana biegała po szkole szukając Sparkle.
Od dwóch dni nie dała nowego obrazka, a Merry otrzymała informację, że gracze zaczynają się niecierpliwić.
Sprawdziła jej gabinet, lecz był zamknięty, a w środku nikogo nie było, o czym klacz się przekonała, gdy podleciała do okna i zajrzała do środka.
Chciała zapytać o to Starlight, lecz i jej nie było w gabinecie, a co najdziwniejsze zostawiła dokumenty na biurku.
Młoda klacz przetrząsnęła szkołę i zrezygnowana postanowiła wrócić do sali zabaw.
Przelatując przez hol, zauważyła, że do szkoły wchodzi Starlight ze swoją asystentką. - Gdzieście się podziewały! - Krzyknęła, stając przed klaczami. - Nasza zabawa stoi od dwóch dni, a Wy sobie… wychodzicie na spacer? - Ohh Merry daj spokój. Nie było nas tylko chwilę. Zaraz wszystko nadrobimy… I tak jeszcze długo nie odkryją rozwiązania waszej zagadki. - Zdziwisz się panno Glimmer — zachichotała Merry — już rozwiązali zagadkę… a raczej on rozwiązał. - On? Youkai? Zdolna bestia… może teraz będzie miał więcej do roboty. Merry leć szybko i zaktualizuj naszą punktację, a my wybierzemy nowy obrazek. Zgodnie z poleceniem młoda klacz poleciała do pokoju zabaw. Po chwili do pokoju weszła Starlight z asystentką i spojrzała w stronę tablicy, przy której kręciła się Merry. - No, no już przy trzecim puzzlu odkryto miejsce? - Starlight podeszła do tablicy i zajrzała do kartonów. - Może spróbujemy teraz to? - Wskazała na stojący w rogu karton. Merry rzuciła okiem w stronę pudła i spojrzała na asystentkę, która kiwnęła głową zgadzając się ze Starlight. - A więc o to pierwszy puzzel nowej zagadki.