Skocz do zawartości

Plothorse

Brony
  • Zawartość

    324
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Plothorse

  1. Słów wstępu parę:

     
    ,,Zostać członkiem Wonderbolts, albo zginąć próbując?" Nie. Jeśli sądzisz, że fabuła tej sesja, z racji tematu, musi być prostoliniowa - jesteś w błędzie.
     
     
     

    Drobina fabuły:

     
    Kryła się pod pierzyną, pachnąc łojem i potem. Była poszukiwana. Chmury dudniły pełnymi niecierpliwości kopytami tych, którym dawała na siebie czekać. Była na ustach wszystkich ~ źrebaków, snujących marzenia, nastolatków, próbujących jej zaimponować, jak i dorosłych, patrzących nań z utęsknieniem. Wielu próbowało ją znaleźć - słyszała trzepot ich skrzydeł. Była mała, ale dumna - znała swoją wartość. Nie z każdym się bawiła, nie wszystkich dopuszczała do swych progów. Patrzyła i oceniała.

     
    Mogła wyjść na ulice, wszędzie widząc swoje odbicie - spoglądało nań z plakatów, jak i z oczu przechodniów. Miasto rozbrzmiewało jej imieniem.
    Któregoś dnia skończył się jednak okres niewinności. Pojawili się... inni, roszczący sobie prawa do ziemi.
     
    Jako uosabiająca walory najbardziej cenione przez skrzydlate społeczeństwo, została wybrana. Jako reprezentantka dumnego, gorącokrwistego narodu, powzięła hełm, przyjmując miano pierwszego członka gwardii. 
     
    Żywa tradycja - Wonderbolts.
     
    ...
     
    Miriada tęczowego kwiecia rozbłysła na firnamencie. Te, nierzadko magiczne, fajerwerki, sprowadzały w tym dniu wiele pegazów na twardy grunt. Szczęśliwie - aby przynieść im radość z przebywania z przyjaciółmi - a nie po to, by uziemić je na zawsze.
     
    Chłodne tchnienie przemknęło wśród listowia, szmerem melodii znacząc drogę na wskroś zagajnika. Natura niosła swą pieśń daleko poza włości drzewiastych monarchów. Pogładziła ona grzywę istoty, na skraju skalnego urwiska... jej policzki płonęły, jak gdyby ktoś klacz tę w nie uderzył. Świat bowiem z mniejszą delikatnością smagał wieściami o wydarzeniach, mających nań miejsce.
     
     
    -Equestria się zmienia - rzekła córa nieba, wpatrzona we wstrząsany eksplozjami nieboskłon. Klif, na którym znalazła ostoję, trwał niewzruszony wobec hucznej wesołości nieodległych skupisk kucogrona.
     
    Gorzko - słona żółć zbierała się w jej ustach na myśl o tych sztampowych słowach.
     
    Tysiąc lat! Tysiąc lat wola jednego kuca prowadziła je wszystkie! Przez tysiąc lat nie było mowy o jakiejkolwiek zmianie! 
    I w ciągu chwili zaledwie mamy pięć tronów.
    To, co wszyscy brali za pewne, runęło. To, co każdy poddawał w wątpliwość, stało się rzeczywistością.
    Czując wstrząsy, które poruszyły krajem, oczy wszystkich zwróciły się ku filarom, na których wznosiły się całe narody. I te bowiem drżały w posadach, przygotowując się na zmiany, mające utorować drogę przyszłości.
     
    Obietnice! Pakty! Nadzieje!
     
    Tysiąc lat temu, każdy kuc w Equestrii musiał pogodzić się ze swoim losem, ponieważ nie miał innego wyjścia! 
     
    W noc taką jak ta... gdy nie mogąc uwierzyć w to, co się stało... witali nowy rok, patrząc w górę ~ na odmieniony księżyc.
     
    ...
     
    Wraz z początkiem roku, nadchodził nowy sezon akademicki.
     
    ...
     
     
    Młody pegazie!
     
    Dano Ci szansę, jakiej wielu by Ci pozazdrościło!
     
    Widzisz te gmach? W nim to właśnie Twoi idole harowali dzień po dniu, wylewając pot i łzy i nasłuchując nieustającego wrzeszczenia sierżanta. Wracając każdego dnia z treningu, styrani i zeźleni, mogli to wszystko rzucić - a jednak tego nie zrobili - i dziś mogą patrzeć z góry na takich jak Ty! 
    Dlaczego? Dlatego, że mogą teraz sprawdzić, czy jak Cię kopną, to polecisz jak trzeba - a Ty masz zaszczyt bycia przez nich kopniętym!
     
     
    A zatem... CZY JESTEŚ MŁODYM, PEŁNYM ENTUZJAZMU MASOCHISTĄ!?
     

    No! Jasne, że tak - więc leć teraz pokazać światu, kto tu ma uszy z kamienia i kuper ze stali! 

     
     

    Formularz:

     
     
    Miano:
    Wygląd
    Historia:
    Charakter:
     
     

    Objaśnienia, porady i komentarze do formularza:

    (Wbrew temu, jak biurokratycznie to brzmi, większość z tego  ma za zadanie Wam pomóc)

     

     
    Miano: Najchętniej zobaczyłbym tutaj dwuczłonowe, angielskie: imię i nazwisko, wpasowujące się w realia. Jednakże, biorąc pod uwagę ,,Shining Armor", w przeciwieństwie do oczywistego pokrewieństwa ,,Twilight Sparkle" i ,,Twilight Velvet", przyjmuję postacie z nazwami nie mającymi związku z rodziną. Analogicznie, mając jako argument istnienie ,,Raindrops", pozwalam na tego rodzaju słowa łączone.
     
    Wygląd: Opis albo obrazek z opisem - w celu skontrastowania tych dwojga. Samego obrazka nie przyjmuję, ponieważ nie pragnę niedomówień. Jeszcze się nagle okaże, że Wasza postać była w skali makro i ma wielką bliznę w kształcie banana na tyłku. NIE! <no, wyjątkiem od tej reguły byłoby nadesłanie serii zdjęć, pokazującej postać z każdej strony, pod różnym naświetleniem i w porównaniu do innych członków rasy... no, ale - to chyba się mija z celem, nie? To nie tumblr..>
     
    Historia: Niewątpliwie, najważniejsza część Karty Postaci. Garść porad... nie wahaj się wprowadzać dodatkowych OC do swojej historii - rodziny, przyjaciół, wrogów, kupki futra, której nie sprzątnąłeś z półki i nazwałeś ją Frank... To, z kim przebywasz, kształtuje Twoją osobę... a świat nie dzieli się na przyjaciół i wrogów. Czy jesteś w stanie kogokolwiek ze swego otoczenia ocenić jednoznacznie? Znajomi są wszelkiego rodzaju... I nie ścinaj rodziny. Nie pozbawiaj się sam tych możliwości! 
    Słuchaj! Możesz nawet spróbować tego rodzaju rzeczy <choć to trochę eksperymentalna dziczyzna, więc początkującym radzę sprawdzić jedynie ,,co by było, gdyby" - aby zobaczyć, jakie to daje możliwości. Oto sposób:


    1. Wymyśl swojego OC <no, mniej - więcej!>


    2. Wymyśl jemu/jej idealnego partnera/partnerkę. 


    3. Zamień jej charakter na zupełnie przeciwny.


    4. Zamień obydwojgu płeć.


    5. Uczyń ich rodzicami swego właściwego OC!


     
    Edit: Serio, co nie wiem co nie tak z tymi spoilerami.
     
    Życie to nie tylko sukcesy, a porażki wnoszą do niego tyle samo, jeśli nie więcej... zważ na to - jak i na fakt, że historia to nie schodki, po których się skacze; to nie CV, z zawartymi dokonaniami. Na życie składają się postrzępione i poprzeplatane procesy, ze skutkami nierzadko odbiegającymi od oczekiwanych. Jednakże, pamiętaj - nie musisz nikogo zaskakiwać, aby zaskarbić sobie punkty. Tworzenie rzeczy nowych jest sztuką łączenia już znanych motywów. Przy odpowiedniej ich ilości i właściwym dobraniu, zanika widzialna granica, dając smugę kolorów płynnie przechodzących jeden w drugi - a z takich smug, tworzy się dzieło... nie oczekuję od Ciebie tego poziomu - ale miej to na uwadze. Każdy krok, który stawiasz na raz obranej drodze, zwiększa Twoje kompetencje... a droga tysiąca mil zaczyna się od pojedynczego kroku.
    Pomyśl o umiejętnościach swej postaci. Uroczy znaczek ukazuje talent... ale przecież Twoja postać żyła przed uświadomieniem sobie jego istnienia - i zapewne, krocząc dalej poprzez życie, nie ograniczała wachlarza swych możliwości do korzystania z tylko jednej zdolności, prawda?
    Ach tak... i to, że postać została przyjęta do Akademii, nie musi oznaczać, że od dziecka czyniła wszystko, byleby tylko się tu dostać. Miej to na uwadze.
     
    Charakter: Z tym podpunktem bądź ostrożny. Nim zatwierdzisz osobowość swego podopiecznego, lepiej staw go mentalnie w kilku, niekoniecznie wygodnych, sytuacjach. Sprawdź, jak radzisz sobie z przedstawianiem jego poglądach w momentach, w których kłóci się to z Twoimi własnymi. Ta rubryka jest zobowiązaniem, które, jako gracz, bierzesz na swe barki.
    To nie tylko wyliczane cechy. To także sposób, w jaki Twoja postać chodzi, mówi, układa się do snu w nocy. Przyzwyczajenia, rzeczy o których wie, a nie przyzna się przed samym sobą. To podejście do pracy, szczęścia, trudności i tego, czy na kacu Twoja postać sięgnie po ogórka, aspirynę, czy po kolejną flachę. To także różnica w tym, jak postrzegają go inni, a jak widzi sam siebie. Może uważa się za wrażliwego na naturę - będzie godzinami łaził w nocy, aby usłyszeć ulubiony gatunek ptaka... ale nie pomyśli o tym, że zdepcze przy tym ileś miejskich trawników? To, czy Twoja postać jest dumna ze swojego życia i czy widziałaby je jako dobrą opowieść - i jakiego typu - komedię, dramat? Tego jest tyleeeeee... powinienem był się chyba bardziej rozpisać także o historii. Eeach..
     
    Słuchaj. Jeśli będziesz mieć 10% z powyższych podpunktów, to... nie, nie wiem, czy będę zadowolony - na to ma wpływ wiele rzeczy. Jednakże, na pewno uznam to za sukces.
     
    ...
     
    Zwróciliście może uwagę a brak wszędobylskiego podpunktu ,,CM"? 
    Tak, jeśli pokryliście punkt ,,wygląd", zapewne zdecydowaliście się na jego wizerunek... ale czemu nie każę rozpisywać się o Waszym talencie? Dlatego, że - o ile w przypadku Rainbow Dash łatwo stwierdzić, że chodzi o osiąganie szybkości, a przy Twilight Sparkle nie da się nie zauważyć, że talentem jest korzystanie z magii - o tyle sprecyzowanie znaczenia Uroczego Znaczka Applejack, bądź Rarity nie jest takie proste. Ta pierwsza bowiem swój uzyskała nie w trakcie wykonywania czynności, a w momencie, w którym poczuła, że przynależy do farmy ~ że jej miejsce właśnie tam się znajduje... tymczasem, Rarity, choć jej przeznaczenie zaciągnęło ją do wypełnionego szlachetnymi kamieniami głazu, to ona sama zaklęcia wydobywania ich z otoczenia nauczyła się dopiero później. Więc, po pierwsze, jej talentem nie jest górnictwo odkrywkowe... swój znaczek, de facto, otrzymała w momencie patrzenia na źrebaki, noszące udekorowane przez nią stroje. Czyli zatem... przyozdabianie? Jest haczyk - przez większość czasu, Rarcia zajmuje się tworzeniem strojów nie wzbogaconych drogocennymi kamieniami. Czyli jej talentem jest... wydobywanie piękna z dostępnych jej materiałów? Zostawiam Was z tymi wątpliwościami... do czego zmierzam?
     
    Czasem ciężko jest jednoznacznie ubrać w słowa talent kuca. To jednak idealnie wychodzi przy pisaniu historii - z perspektywy źrebaka, zdobywającego go, jak i dorastającej klaczy/dorastającego ogiera, kroczących przez życie z przeczuciem jaką drogę powinien obrać. Nie zrozumcie mnie źle - nie pragnę, abyście z talentu swego kuca uczynili coś kierującego jego życiem, jak w końcowym odcinku trzeciego sezonu. Pragnę, abyście postawili go naprzeciw historii - wydarzeń, które może niekoniecznie były wpierw wymyślonego dla niego - i, wczuwając się w tą postać, na własną rękę sprawdzili jak by się zachowała. Być może obrałaby inną drogę niż Wy - jak jego opowieść potoczyłaby się w takim wypadku? Spróbujcie.
     
     
     
     

    Ważna notka, min. o całości formularza, od organizatora:

     
     
     
    W większości podpunktów należy się kierować zdrowym rozsądkiem - i umiarem. Przykładowo, mająca 2000 lat, wiecznie młoda, czarno-czarna, sześcioskrzydła sierota, której talentem jest zianie ogniem z oczu, raczej nie przejdzie.
     
    Zdaję sobie sprawę z tego, że pragniesz, aby postać, którą będziesz prowadzić, była wyjątkowa. 
    Tak, niełatwo jest się ograniczyć, gdy nie posiada się narzuconych z góry ograniczeń. 
    Zwłaszcza, gdy sesja jest nastawiona na rywalizację pomiędzy graczami.
     
    Jednakże! Jeśli uważasz, że to zwycięstwo się liczy, to mogę Ci wydrukować dyplom i jeszcze walnąć na to tęczową pieczątkę. Idź z tym do pracy - może to docenią.
     
    Wyobraź sobie, że każdy stara się z całych sił wygrać. Brnie do przodu, myśląc tylko o sukcesie. I abstrahuję tu już od przykładu z s3e7.
    Zastanów się - czy pragniesz, aby ta gra stała się częścią morderczej gonitwy, którą oferuje życie? Czy to nie miała być chwila relaksu, przerwa od męczącej codzienności? Złożenie podania do sesji to swego rodzaju zobowiązanie... Czy chcesz się pisać na kolejny męczący obowiązek, który musisz spełniać, ponieważ pozostali oczekują czegoś od Ciebie?
     
    Czyż nie liczy się proces, chwila?
     
    Pomyśl - co zwabiło Cię do gry tutaj? Czyż nie chęć wcielenia się w postać kuca, zobaczenia świata jego oczami? Wielu graczy zapomina o tym, że nie tylko Mistrz Gry, lecz i oni sami tworzą klimat świata, w którym uczestniczą. Poprzez wierne odgrywanie swych ról oraz ukazywanie interakcji z przedstawionym światem, pozwalają innym zobaczyć, poczuć ich postacie. 
     
     
    Spójrz na swojego bohatera z perspektywy trzeciej osoby.
     
    Co ma do zaoferowania? W jaki sposób atrybuty, które prezentuje, mogą wzbogacić rozgrywkę? Co oczekiwałbyś od kogoś, odgrywającego taką postać? I wreszcie - czy chciałbyś mieć kogoś takiego jako partnera w sesji?
     
     
    ...
     
    Pod koniec, zastanów się, czy z tym, co wymyśliłeś dla swej postaci, byłbyś w stanie wiernie odegrać jej rolę w RPG-u o tagu ,,Slice of Life".
     
    Innymi słowy - czy jesteś w stanie wyobrazić sobie jego codzienne życie?
     
    To nie są banalne słowa. Radzę Wam wziąć je pod uwagę i uczciwie przemyśleć.
     
    ...
     
     

    Różne ważne ~ przeczytać kilka razy:

     
     
     
    Wymagam od Was min. 1 strony historii. Macie na całość trzy tygodnie, więc bądźcie gotowi w dwa, ostatni zostawiając sobie w odwodzie. Po minięciu ostatecznego terminu składania prac, rozpocznę ich ocenianie. To oznacza, że - postaciom, które według mnie mają szansę dostać się na sesję - pokażę, co według mnie należałoby uzupełnić/zmienić/wzbogacić/whatever. Dam później czas na uczynienie tego - najpewniej z tydzień po ogłoszeniu - tak, abyście mogli zastanowić się nad tym, w jaki sposób zastosować się do moich uwag. To w końcu Wasza praca, nie moja - i planuję zmieniać istniejącą jej strukturę w tak małym stopniu, jak to możliwe. 
     
    W trakcie sesji obowiązują, zmodyfikowane przez Aretrę, reguły Kirary.
     
    W razie jakichkolwiek niejasności, pytania proszę kierować do mnie na pw. Jestem skłonny pomóc w rozwijaniu koncepcji postaci, nie w samym pisaniu kp. 
     
     
    I na koniec...
     
     
    Nie myślcie, że mała liczba zgłoszeń zwiększy Wasze szanse na dostanie się do sesji. Jeśli uznam, że nikt nie spełnia moich wymagań, nikogo nie przyjmę.
     
    Życzę Wam wytrwałości w dążeniu do celu.

     
     
     
    [Temat utworzony z upoważnienia Aretry, awatar Spitfire]
     
    Edit: 
     
    Na wszelki wypadek, napiszę jeszcze raz - ostatni dzień składania KP to 23 stycznia!

  2. Przepraszam za konieczność oczekiwania na mą odpowiedź. Starałem się zwizualizować sobie Rosedust w pozycji, która by mi się podobała... sęk w tym, że takich jest aż nazbyt wiele! Nie jestem w stanie się zdecydować... dlatego też, tym razem, skłonię się do tego drugiego wariantu. Dobrze?

     

    Request uznaj za oficjalnie wysłany.

  3. W obliczu tak trudnego wyboru (każda opcja kusząca) pozostaje tylko jedno wyjście... wziąć pierwszą z brzegu!

     

    Czy próbowałaś kiedykolwiek rysować Słoneczne Kucyki? 

    Jeśli nie ~ co powiedziałabyś na małe wyzwanie, w postaci zmajstrowania akwarelami królowej Rosedust?

     

    Druga kwestia. Należysz do grona artystów, preferujących posiadanie szczegółowych wytycznych dotyczących kreowanego dzieła?

     

     

     

    BTW: myślę, że mogłabyś umieścić tę listę w pierwszym poście. 

  4. Tak ciężko mi uwierzyć, że minęło już kilka dni, a jeszcze nie zarzucono Cię prośbami... Niech zgadnę ~ zapewne otrzymałaś już całe mnóstwo prywatnych requestów?

    Nie musisz odpowiadać.

     

    Przyznam, że chciałbym zostać Twoim klientem. Mam jednak wpierw prośbę... jeśli wykonujesz prace różnymi metodami, mogłabyś je, proszę, spisać? Przykłady prac byłyby bardzo mile widziane. Nie każdy jest w stanie odróżnić.. zwłaszcza jeśli to techniki mieszane. 

    122014__safe_animated_derpy+hooves_sprit

  5. Kończę jedne zajęcia o 15:30, następne mam o 20:00. Biorąc pod uwagę, że zbiórka w centrum jest na 16:00, powinienem się wstrzelić, choćby miało to być na ledwie godzinę, czy dwie.

     

    Tylko co przynieść, huh, oto jest pytanie.. 

     

    Spring Apricot & Rose Tone - czy przygotować się na odbiór ozdób? Jeśli tak, to kiedy?

     

    Flutterfan - o jakiej wielkości ,,choineczce" mówimy? 

     

    Rolkowicz - przygarnąłbym Cię.. ale mam mieszkanie w pudłach. Mówię, byś nie czuł się w tej kwestii ignorowany.

     

    Khornel - jeśli potrzebujesz drugiej gitary na wigilię, to mogę przynieść swoją.

     

    Maklak - nie atakuj tak znienacka matmą. Prawie dostałem ataku serca.

     

     

    317240__safe_rarity_animated_pixel+art_s

  6.  

     

    Rainbow powiedziała, że nosiła flagę która reprezetowała Cloudsdale, nie mówiła że te zawody się tam odbyły (conajmniej ja tak zrozumiałem).

     

     

    Ach, istotnie... flagi innych miast rzeczywiście mogły przejawić się w miejscu, w którym było organizowane (poza Cloudsdale) Reprezentacja, huh..

  7. Czy tylko JA zauważyłem, jak to Rainbow Dash deklaruje, że w młodości niosła flagę na Equestria Games w Cloudsdale, w czasie gdy w ,,Games ponies play" przyznaje, że te zawody nie odbyły się tam(nigdy/za jej życia)? 

  8. Prawdopodobnie ja też nie będę mogła się wtedy (14/15) pojawić z okazji prawdopodobnego operacyjnego usuwania dolnych ósemek (operacja na żuchwie, 3/4 dni w domu).

    W ogóle... Nie róbcie mi tego. Nie dość, że będę boleć szczęką to jeszcze miałabym mieć świadomość, że wy się wigiliujecie :rainbowcry:

     

    Rozumiem, co czujesz, Springy... jeszcze połowa przede mną. Wyrok w zawieszeniu.

     

    Nie przejmuj się. Nawet jeśli nie będziesz w stanie dotrzeć na Wigilię, jestem pewien, że znajdą się osoby, w tym i ja, skłonne zorganizować spotkanie wyjątkowo dla Ciebie. Nie smutaj. Kupię Ci pastę do zębów na pocieszenie, zgoda? Trzymaj się tam.

    • +1 1
  9. Relacja warszawiaka z meetu w Łodzi

     

     

    Jak było? Zimno było!

     

     

     

     

    Wyruszyliśmy spod Placu Wolności w liczbie czworga, acz w czasie podróży skład ekipy się zmieniał. Łącznie dane mi było poznać sześcioro osób ~ poza zadeklarowanymi: ninjuącym Imeshem oraz meetodzierżcą Maegiem, także Ijara(tak szło jego miano?), Ksela, Loila oraz Kevina.

     

     

    O czym zapewniła mnie osoba, dzięki której przybyli także Facebookowcy, zostałem przyjęty w stosunkowo nielicznym gronie - ku jej rozczarowaniu i lekkim zgrzytaniu zębów.

     

     

    Dane mi było wpierw, po krótkim spacerze, dotrzeć do kamienicy osoby, której tajemniczy pseudonim ,,Białczyk" zdawał się przemykać pośród półsłówek towarzyszy o domniemanych przygodach tejże osoby... nie napotkaliśmy jej jednak. I tu, jak widać, panuje zasada ,,jeśli nie możesz przyjść na meeta, meet przyjdzie do Ciebie...".

     

     

    Miałem okazję trafić na event niepodległościowy na placu przez wielką, łódzką manufakturą. Przyznam, że nawet ładnie to zorganizowali. Oryginały broni, konie, mundurowcy wszelkiej maści... i grochówka! Jak dobrze pójdzie, to od jednej z osób spoza forum dojdzie zdjęcie sceny wesołej konsumpcji. Lawl.

     

     

    <Choć sprzeczałbym się z osobą, wypowiadającą się w kwestii różnic pomiędzy walką na bagnety, a szermierką tradycyjną..>

     

     

    Nawet sporo ludu się zebrało ~ a z tego, co przeczytałem z informacji w tramwaju, to była jedynie jedna z wielu atrakcji organizowanych w czasie ,,tygodni patriotycznych", czy jakoś tak (rozciągających się na praktycznie cały miesiąc). Widziałem tam w planie min. wspólne śpiewanie pieśni, grę miejską, chyba coś z muzeum i nie jestem pewien, czy nie jakąś inscenizację (udostępnione zostały mi w czasie podróży zdjęcia z zeszłorocznego spotkania - wtedy na pewno była... sądzę, że brzoza, spadająca na prowadzących walkę zasługuje co najmniej na napomknienie...)

     

     

    Od miłego człeka, ojca jednego z łódzkich bronies (nie wiem, czy chce, bym ujawniał te dane), biorącego udział w przedsięwizięciu, otrzymałem przedkolejkowo cały komplet reklamówek z NSR - w tym dwie smycze. Idealnie, rzekłbym. Właśnie potrzebowałem czegoś do chwytania pegasis.

     

     

    Po spożyciu wojskowego specjału i popełnieniu obfitej w szczękościsk słit~foci, udaliśmy się już chyżo do punktu wyjścia, skąd to ekipa rozeszła się, miast kontynuować przechadzkę. Mróz miał niezłą DoTę.

     

     

    Kapkę żałuję, że presja czasu oraz niezwykłe okoliczności spotkania nie pozwoliły mi na pełne zinfiltrowanie łodzkiego fandomu, niemniej jednak z pewnością nie uważam tego za czas stracony. Cieszę się, że musiałem pojechałem do Łodzi.

     

     

     

    PS:

     

    Uważajcie na Komitet Powitalny! Robi ta~akie oczy, udając, że kuce widzi po raz pierwszy. ^ ^

    • +1 1
  10. Zapewne nie będę jedynym, który o to spyta, zatem daruję sobie wysyłanie pw:

     

    Z jakiego powodu ponownie założyłeś wątek o swym OC, posealorze?

     

     

    Miałeś jej historię w postaci fica. Czemu ją skompresowałeś i wrzuciłeś tutaj?

     

    PS: Ładny wektor, ale smuci brak uroczego pada na uroczym tyłku.

  11. Metko04:

     

     

     


    Z własnego zakresu mogę zapewnić elementy plastyczne lub hodowlę kucyków huculskich.

     

     

    Zapewne nie będę miał okazji uświadczyć tego rodzaju atrakcji - lecz pozwól, że spytam z ciekawości ~ co masz na myśli przez słowa, zawarte w powyższym poście?

     

     

    Wszyscy: Cóż byście zatem powiedzieli na, powiedzmy, 11-12 w poniedziałek, na owym Placu Wolności, pod samą kolumną?

  12. Łódź wszak jest najlepszą częścią polskiego fandomu, mamy wszystko, od ponymeetów co tydzień, poprzez fundubba i karciankę, aż po teorie Turaka o ciąży Twilight.

     

    Chętnie się o tym osobiście przekonam... i aż żałuję, że nie pożyczyłem od brony' ego z Warszawy kucykowego Munchkina.

     

     

     

     

    I to wszystko w mieście Łodzi... chyba trzeba czasem wyjść do ludzi...

     

    Rzekłbym, że masz idealną okazję, Draquesie.

     

     

     

    W pon jestem wolny jak coś :3.

     

    Niezmiernie mnie to cieszy! W ten dzień preferowałbym raczej wczesne godziny ~ o detalach dziś jeszcze nie omieszkam poinformować.

     

     

    Teraz jeszcze czekać... któż jeszcze się pojawi?

  13.  

    Każdy ponymeet w Łodzi jest w sobotę - godzina 12:00 na Placu Wolności. Jak to wygląda? Nie wiem, nie byłem jeszcze :ming: . Ale jeśli chodzi o przyszły weekend - to jestem wolny + prawdopodobnie goszczę Bartisa, więc i Ciebie będę mógł jak co ^^ .

     

     

     

    A żeby to był przyszły tydzień! O przymusowym wyjeździe dowiedziałem się dziś w nocy, a dojechałem teraz. Dziękuję za ofertę - żałuję, minę się z Bartisem... lecz to chyba jeszcze nie oznacza, że me szanse na jakiekolwiek spotkanie są przekreślone, prawda?

     

    Fakt, na uzyskanie informacji o obecnym miejscu pobytu grupy meetowej z dnia dzisiejszego raczej nie liczę (acz nie zaprzeczę, że miło bym ją powitał).

     

    Jednakże, może ktoś skusi się na spotkanie w niedzielę/poniedziałek, biorąc pod uwagę dobrodziejstwo długiego weekendu...?

     

    Kto z Was, ewentualnie, pisałby się na mały spacer w tym okresie?

  14. Ku memu zaskoczeniu, nie dostrzegłem nigdzie podobnego tematu - a wszak nie jest to małe miasto.

    Nie jestem z Łodzi, prawda. Niemniej jednak, chcąc nie chcąc, muszę tam przyjechać na czas dni paru. Stąd me pytanie ~ czy ktokolwiek z tych okolic miałby ochotę spotkać na przestrzeni weekendu?

×
×
  • Utwórz nowe...