Plothorse

{Zastanawia się, czy trafi na wersję przekokszoną, czy też taką co w sumie tylko stoi i bloczy...}

Parasol niekoniecznie do defensywy, ale... Ekhm. Dobrze, że poleciał. Zaraz by nam poleciało za offtop. Odycha z ulgą... po czym sztywnieje... Wybiega*

{Chwyta parasol i patelnię} -Nie lekceważ dupka ze sprzętem turystyczno - kuchennym!

Uciekaj! Trzymam go... jeszcze!!!

Hahaha! No to, duszy fragmencie, teraz Ty rogal na mych ustach zwojowałeś. A zatem... był to czarny cis. Jeden z rycerzy świtu będzie chciał zrobić wyjątkową kuszę... ale do tego będzie potrzebował tego konkretnego rodzaju drewna. A my mu go dostarczymy...

Oczywiście. Jak mogłem o tym nie pomyśleć. Np... to w tej kolejce zostałem chyba wyautowany, nie? Mm... co powiedzielibyście o dawaniu pytań w jakichś równych odstępach czasu? Ot. pół godziny na przykład? Nie chce mi się co chwila strony odświeżać, a nie pragnę utracić zabawy. Ale zostaw ten nóż, o Gabarze nie była chyba ni słowa. XD Zresztą, ktoś powinien prowadzić ten quiz, nie?

+ dla Posealora. Tak, Ortah, nie Orthanc jako wcześniej rzekłeś. Aż się zastanawiałem, czy wspomnieć Ci o Twym błędzie , czy sam go wypatrzysz... hihi...

O. Zagapiłem się. I tak, masz rację, posealor. To była kobiecina. Literówka. ;p Edit: (O. Byłem tak zaspany, że uznałem, czytając poprzednie posty, że to ja pomyliłem się w płci drogiej Pani Porucznik w gorącym skórzano-lateksowym wdzianku... (no co? Taki strój dobrze grzeje... wiadomo, naturalne futro...) i za to przeprosiłem. Miodzio. XD) Nie pamiętam jak się dziad nazywał, ale był to weteran Wojny Przywołania. Handluje wraz z jakąś kobietą obok ,,rupieciami i gratami" ze starych czasów. Zna się na rzeczy, więc mówi nam cóż to za cacuszko skradliśmy marze z kopalni. Dowiadujemy się, iż ten duch był członkiem świty Udwina, możliwe, że reszta bandy po imprezie z demonami w podziemiach będzie miała takiego kaca, że i po śmierci będzie wyć z bólu łba i terroryzować okoliczną ludność. Dowiadujemy się także, iż może nam zaproponować za ową bezcenną pamiątkę jakiś niskolevelowy rupieć z jego kolekcji.. nasz hiroł uznaje to za godną propozycję.. nie zna się na targowaniu. Haah...

Krzak! A obok krzaku ,,kumpla" Rohena. Siwego staruszka. Zna go bardziej niż inni z Zakonu Świtu, często gawędzi z nim przy herbatce. Dariusem się zwie. Pisze bodajże o różnych krainach - rzecz jasna o tych, które to Rohenowi udało się uratować.. zna się także na różnych starych językach itp, czego będziemy świadkiem, gdy zabierze nam ,,księgę dzieciobójcy" z questa jakiś czas potem... hej, zaraz... oprócz expa to nie dał nam nic w zamian? Ech... za jego radą udamy się do Celen Fell, by dowiedzieć się jak dostać do Eloni...

Wydaje mi się, ze dowolne, o ile zostały z nich urobione jakoweś postacie do Mugena... proponujesz kogokolwiek - w razie braku znalezienia odpowiedniego przez gospodarza działu, spotykasz się z odmową.. Choć mogę się mylić, rzecz jasna. Sam dopiero co dział ten odnalazłem.

Wątpię, abym tak wcześnie wstał. XD Jakkolwiek, zaczynaj beze mnie. Nie liczy się wszak wygrana, a dobra zabawa. Heh. Aż chciałbym móc zrobić to samo... Edit: Lol? wyrwano mnie z łóżka o ósmej? No... to chyba się jednak zjawię. Drogą wyjątku...

Czyli... mam rozumieć, że mam wolną rękę w kwestii tejże zabawy?

Na scenę wkracza samotny wojownik. Reploid. Omega Zero. Mesjasz w różowych gaciach. ,,Ware wa meshia nari!" Z tą oto muzyką w tle:

(Świetniaszczo się składa, że kończące tę rundę, jako, że już do sklepu musiałem w międzyczasie polecieć, a zaraz odchodzę na dnionocy resztę. = ) Ot. losu zrządzenie... A więc tak... po tym jak zostawiliśmy armię przed bramą, przez co atak został odparty nim z Rycerzami Świtu doszliśmy do bramy... a my zdobyliśmy level w czasie cutscenki... wracamy, jak rzekłeś do zastępcy maga... chwilka rozmówki z Sartariusem, wspomniane wcześniej opukanie pudełeczka, które będziemy nosić przez gry pół z kretesem... co z hirołsem się dzieje...? To pytanie zwrotne tak też odparte zostanie... otóż nasz bohater został obdarowany przepustką do Liannon, obarczony misją zobaczenia się z kartografo-wielozadaniowcem tam rezydującym... rozglądamy się po mieście, stwierdzając, że na nic nas nie stać, a jedynymi spoza kręgu kupców, którzy są skłonni zwrócić na nas uwagę to pragnący wyrwać nam zęby i przekłuć oczy Seno-dentysta oraz czkający, pragnący procentowej, niekoniecznie dobrze procentującej na przyszłość nalewki ze stron rodzinnych krasnolud Hinrik Karisson (szczerze, to polskie tłumaczenie... może i niekiedy dodaje się po imieniu przydomek od imienia rodziciela, ale... nie mogli dać: ,,syn Karisona"? Haaah...) ... Widzimy nasz pierwszy portal... Po włączeniu kamery z pierwszej osoby i stwierdzeniu, że da się przejść przez portal i się nie przeteleportować... póki nie kliknie się na niego magicznym narzędziem kursorem zwanym... lecimy, hirołs ma gwiazdy i panienki przed oczami, a my ekran ładowania... w sumie z tym samym.... coś pominąłem?

Oj... sorki. No... to może ostatnim pytaniem będzie, czy Rohen na stare lata bardziej wysiwiał, czy wyłysiał? XD Lemu~el, którego to imię wiatr daleko nie niesie... bandzie orków jaskiniowych zachciało się browara... ekhm, znaczy się zaatakowali z czystej brutalności pobliską wioskę i zabawiają się w wyrzynanie mężczyzn, jako, że ukryli dziewice... zaraz, nienie... one to nawet po odparciu atatku nie wyszły... tylko panowie... czyżby więc część orków nie odeszła z pustymi rękami? Cóż... ten kawałek Atlantydy w stawie i tak wydawał mi się jakiś podejrzany... Edit: Muszę się oduczyć rozpisywania przy każdym poście, bo za to lecą mi punkty. XD

Chyba Wulfgardczycy... ale pewien nie jestem. Zresztą, kto by tu za coś takiego za Tobą z miotłą ganiał? ;p A tak poza tym to dam Ci pokaz wyrazów za jakie można ganić.. Co do punktów: Bywa. ; 3 Zamrożeni! Pojawia się ,,M(h)roczny" gościu w czerwono-czarnej pelerynce, ot. młodszy Rohen (mag kręgu, blabla, tu chyba pisać nie muszę...) który daje posłańcowi - zdrajcy skrzyneczkę zapieczętowaną w sposób możliwy do otwarcia tylko przez maga kręgu (o czym dowiadujemy się od Dariusa, choć w eqp jest napisane...) dla lidera Czarnej Piąchy. Nie wiemy jeszcze co to za orko-lubiące bydle, ale wiemy, że nam się to nie podoba. Zatem po tym jak zły lordzio odteleportowywuje się, każąc słudze nas zabić (my się po tym nagle odmrożolodujemy XD) my, nawet jeśli wyjmiemy z eqp wszelką broń, walimy pięśćmi, przy okazji będąc nie znającym się na walce magiem, zarąbujemy gościa ze sztyletem. Tu kończy się wstawka filmowa, nie wiem, czy pisać o Randolfie Lighthandzie, który to zaraz przybiegnie dziwnym zbiegiem okoliczności wyjaśni nam co i jak, samemu pozostając dosyć tajemniczą postacią... cóż... to tyle?

Ciekawe... bug, czy jeden z losowych super-artefaktów? (wątpliwe jak na misje, ale kto wie... Szata Pana Zarazy i Duchowego Szponu nie powtarzały się... prawda?)

W sumie - moim skromnym zdaniem to w skali od 1 do 2 punktów to zasługiwało na 0 ; 3 Przez Rohena. A po ilu latach? Szczelę. Jako, że nie pamiętam, a nie będę na tyle niefajny (bądź nie leniwy XD), by szukać po necie. Po 10? Edit: O. Szczeliłem moment za późno. Następnym razem trza mi szybciej pocisk ładować. ; P

Geralt... ktoś mnie za to pobije...? I powiedział do dżina: ,,Odejdź i wychędoż się sam"... cóż, nie dziwota, że mara z lampy wróciła zeźlona... Przestałem czytać tę piękną lekturę w momencie, w którym zaczęło być więcej o Ciri, a mniej o nim... to było jakiś czas po jej szkoleniu. Odrzucało mnie od niej na kilometr... miałem wrażenie, że kradnie scenę głównemu bohaterowi. Niezwykle mnie to irytowało...

Jedynka była piękna... nie grałem w dwójkę, żałuję. Miłe wspomnienia z pierwszej części skłonią mnie chyba jednak do tego... gdy tylko zakupię pewną konkretną część komputera, którą przegrzałem, a której zamiennik nie jest pierwszej klasy... ekhm... ,,Przejść" to przeszedłem podstawkę oraz dodatek... znacznie więcej razy zagrałem niż przeszedłem - z różnymi skutkami... pamiętam jeszcze jak pierwszy raz grając (młooody byłem) - magiem lodu - bawiłem się w herosa, bez pomocy armii przechodząc większość misji... ach, ta satysfakcja, gdy rozwaliłem własnoręcznie owego smoka-nielota... Przeszedłem część zakonu świtu - zaledwie drobinę po ścieżce z Kamieniem Fenksa, więcej z Ostrzem Cienia. Jakkolwiek, gry nie pobiłem... kiedyś nadjedzie ten czas... Do w/w postu - Aryna uwaliłem z łuku... podstawkę przeszedłem... ze zbroją Amry, pancerzem Cienia oraz Klingą Światła (bodajże - owe ostrze o rozmazujących się konturach otrzymywane po misji, w której trzeba było dostarczyć trzy porcje krwii...) okrzykiem bojowym, szałem... zaraz... ten ostateczny boss już padł? No kurcze no, wziąłem dopiero drugi kęs pizzy... T_T

4 (Już chciałem zostawić tę pojedynczą cyfrę, ale uznałem, że nawet przy tak prostej odpowiedzi nie powinno się robić czegoś ,,na odwal się". ; )

,,Saucy". Znaleziony przypadkiem - wyszło, że z EQD..

(Cóż za ciekawe pytanie...) Yugioh Argument? ,,Królestwo w Twych kopytach, milady..." http://flarepie24.deviantart.com/gallery/34482656

Bah! To dopiero początek! Panie, Panowie - mierzymy ku samemu szczytowi. A co dalej to już się wtedy pomyśli...

HAHAH! Luna has been doubled!