Tak czy siak... informuje by Twi robiła to delikatnie i powoli. Dla mnie jest wtedy najlepiej, bo większa przyjemność i mniejsze prawdopodobieństwo stracenia głowy. Jak Rarity będzie zmęczona to wracamy do Leża.
Więc starczy... też jestem zmęczony leżeniem i ciągłymi poruszaniami bioder. Teraz rozliźnienie odpoczęcia. Obejmuje Inferno i Twi, a jak Rarity chce może dalej tańczyć.
Jak już ustalone, Dwie z nich to będą syreny by Shymin nie była zbytnio samotna. A ta trzecia to się zobaczy. Przyśpieszam ruchy członka by po chwili wystrzelić w Twi wewnątrz i na zewnątrz tak by jej brzuch i ewentualnie trochę twarzy było w moich sokach.
Nie liczy się. Ona musi to czuć do mnie bym mógł ją zaliczyć do rodziny. Tak to jedynie Małżeństwo polityczne. Nic więcej. Poza tym wiem, że nie będzie ze mną szczęśliwa.
Więc jeśli będzie mogła, to niech dokończy. Ja zajmuje się narazie obiema i przyśpieszam lekko członkami. Najszczęśliwszy samiec. Taki normalnie jestem.
No to doładowuje. Poruszam członkami którymi się Twi zajmuje, a ja zadowalam Rarity i inferno. Jutro musi mi Rarity zatańczyć, bo chętnie obejrzę cały pokaz.
No. O tamtych nie zapominam. Skrzydłami je głaszczę. Dobrze, że większość darzy mnie jednak wielkim uczuciem... tak czy siak zobaczymy co będzie dalej.
Więc poruszam członkami. No to wychodzi, że Twi pójdzie sama na dwa. No chyba, że nie będzie chciała. Tak czy siak całuje ją głównie skupiając się na rogu.
Drugi członek jednak przypomina Rarity o jego istnieniu znając życie. No chyba, że inna klacz chce go zaklepać. W takim razie kto zostanie tutaj przy mnie?
Blokada narkotyku. Chce pamiętać stosunek z nimi. Każdy chce pamiętać. Więc obie klacze w całości liżę. Rarity jest bodajże najlepsza. Nie wiem czy to doświadczenie w Deadzonie, czy wrodzony talent.. ale ma dryg w tych zabawach.
Dołączam Rarity do Lizania. Widać już, jak moje członki stoją od tego zadowolenia. Wciąż jednak liżę trójkę klaczy. Ciekawe czy Sama Rarity tam podejdzie.
Na to wygląda. Uśmiecham się i liżę Twi i Inferno. Ciekawe czy Inferno pospanuje tą swoją specjalnością co mi często robi. Tak czy siak, jestem wyraźnie zainteresowany występem Rarity.
Więc kładę się na wprost od Rarity która będzie wiadomo co robić, obejmujac z jednej strony Inferno, a z drugiej Twi. Podziwiam występ, zadowalając jednocześnie obie klacze.
Powoli wstaję odchodząc trochę, spoglądam na nie i kiwam głową by za mną poszły. Następnie przedstawiam im Inferno jeśli się jeszcze nie poznały. Następnie idziemy do wiadomego pokoju. Pierwszy raz tam wejdą. Ciekawe jak na Rury i "Zabawki" dla Rarity zareagują.
To będzie wtedy nie realne i nie akceptowane przezemnie. Jeśli coś się w niej obudzi, to okey. Ja ją bardzo lubię, i nawet może więcej. A jeśli nie... to niestety będziemy musieli pójść stąd. Federacja będzie wciąż pilnować Ognistych Krain.
Obejmuje je. Sprawdzam czy Infinity woli spać z nami czy jednak z wysokim prawdopodobieństwem w własnym pokoju. Jeśli się za kogoś wychodzi, to trzeba tą osobę kochać...
Więc noc z 7 samicami które coś do mnie czują, i 1 która nie. Załatwiam Infinity jakiś pokój, bo pewnie nie będzie chciała w SypialnioLeżu spać razem z resztą. Wpierw idę do sypialni.
Chwilowo to ja muszę załatwić sprawę przyłączenia Ognistych Krain do Federacji. PO odwzajemnieniu uścisku. Idę na swój tron i korzystając z Holo komputera załatwiam przez najbliższe godziny, tą formalność.
- Chodzi mi głównie o twoje dobro i żebyś była szczęśliwa. Jeśli odrzucę to jednocześnie zrezygnuje z pomocy waszemu narodowi. Niech tak będzie - powiedziałem i po westchnięciu lecę do kibla bo mnie od rana ciśnie.
- Wolałbym, by Samica która dochodzi do mojej rodziny naprawdę do mnie coś czuła... - powiedziałem opuszczając głowę smutny. - Ale dobrze... załatwimy wszystko w Smoczym Pałacu - dodałem po chwili.