Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Cieszę się... że to ona... tutaj jest. Więc jak zawsze po chwili zaczynam ją KONTROLOWANIE łapczywie lizać po pysku. Tym razem nie stracę przytomności.
  2. Ślinie się z wystawionym jęzorem na zewnątrz. A tak w ogóle gdzie jesteśmy? Chyba gdzieś trochę poza miastem. Tak czy siak ślinie się i z jęzorem wystawionym mrużę oczy.
  3. Spędzę czas z Inferno. Ona ma zagadki na dołączenie do mojej świty. Tak czy siak, spędzam z nią czas na poznawaniu jak żyją Ogniste Klacze.
  4. - Możecie to przemyśleć. Ja tutaj będę jeszcze 3 dni. Jeśli zrozumiecie, to po prostu dajcie znać - powiedziałem do nich z uśmiechem. - Jak nie chcecie to zrozumiem, ale jak na razie nie widzę innej możliwości.
  5. - Mogę wam zapewnić protekcje w Ziemiach Federacji. Wciąż będziecie niepodlegli, bo Federacja to Sojusz. Każdy nasz Dystrykt to odrembne państewko, które ma wspólne wojsko itp. Ja nimi przewodzę, lecz tam są też Gubernatorzy. U was zostanie wszystko, tylko będziecie w naszych granicach. Wtedy będę mógł dorzucić tu nawet Bazę by się upewnić, że Heliopolis nie zaatakuje.
  6. - Tak czy siak, od tamtej pory uważają by nie zadrzeć z Federacją. Zaczęli bardziej uważać jak się pojawiłem na tronie bardziej surowy niż przed swoją "śmiercią". Według Prawa ISA, nie możemy wam udzielić wsparcia... chyba, że udzielamy wsparcia WŁASNYM TERENOM.
  7. - Wiem jedynie, ze oni się boją Federacji. 57 lat temu, Federacja pod przewodnictwem mojej córki omal ich nie wytłukła w pień. Już mieliśmy zabić tego Worma, kiedy ich przywódca się poddać. Wolał by jego ciężarna żona została powieszona, SAM TO NAWET PROPONOWAŁ, byle nie zabijać worma.
  8. - Zostały oddane "Wieliej Larwie". Czyli po prostu zostały zjedzone przez Giant Worma, któremu Heliopolis oddaje cześć. Tak samo było z Federacją.
  9. - Przepraszamy za spóźnienie... budzik mi się stopił - powiedziałem dowcipnie i podchodzę do stołu. - Jaka jest sytuacja, czy wypatrzyliście ich słynną "Pielgrzymkę"?
  10. Więc idziemy do Infinite. Następnie pukam do jej sali gdzie będzie czekać a potem wchodzę do środka witając się z nią i Ewentualnie z jej dowódcą wojsk.
  11. - Cześć - powiedziałem. Następnie wstaje i pozwalam się jej przyszykować. Nie codzień mają one szanse na dłuższe przebywanie z księżniczką. Ja się ogarniam po śnie.
  12. Dobra... zmniejszam się. Następnie czekam aż się obudzi. Rzekomo, przez sen też może się przytulić. Tak czy siak czekam. Co do polityki, ją można ogarnąć. Jedynie polityków nie da się zrozumieć.
  13. Nom. A ona odwzajemnia tulenie, tz bardziej się wciska we mnie, czy nie za bardzo? Tak czy siak czekam aż się Inferno obudzi.
  14. Więc zasypiam mówiąc "dobranoc". No... jutro rozmowa z Infinity jak zabezpieczyć Ogniste Krainy. Mamy sojusz prawda, ale na militarny sojusz, będzie trzeba uzasadnić w Parlamencie ISA (International Strategic Alliance) w Los Pegasus. Federacja należy do Sojuszu ISA więc takie działania musi wiedzieć Parlament. Reszta to wolna ręka.
  15. Nieśmiało wchodzę do środka. No, pierwsze uczucie bycia w lawie. Zobaczmy jak ono wygląda. Jak się położę i ocenię wygodę lawy... odruchowo obejmuje Inferno.
  16. Więc jakoś się rozkłądam na ziemi i spoglądam na Inferno która wchodzi do swojego "łóżka". Heh... ciekawie jak jest spać w lawie... szkoda, że nie poznam tego. ALe przyznam, spory ma basenik.
  17. Staram się nie stracić kontroli. Dobrze, jak skończy to idziemy do Infinity, gdyż trzeba gadać jak mamy przeciwdziałać atakowi Heliopolis.
  18. Będę to ograniczać. - Wybacz... że mnie... poniosło... - powiedziałem rozwalony tą sztuczką. Jak ja ją ubóstwiam. W sumie, może mi towarzyszyć w mojej obecności tutaj. Pytam się czy chce.
  19. Niech drapie teraz będę czujny. Serio drapanie z tyłu głowy to ja lubię. Jęczę zadowolony.
  20. Spoblądam na nią zaszokowany, jednak znów łatwo uległem tym zabiegom na mojej szyki.
  21. Wystarczy, że ja jestem. Wciąż tu tak leże i nic nie robię wystraszony. Strasznie jestem okropny. Nigdy więcej nie pozwolę się tam dotknąć.
  22. Powoli ją wkładam... starając się nie dotykać tamtych miejsc. Następnie wracam do kąta i tam leże skulony i przerażony. Jestem naprawdę PRZERAŻONY!
  23. Kiwam głową. Tak mogę wchodzić do lawy, ale jestem zbyt przerażony by podejść do niej. Okaleczyłem ją, teraz przeze mnie krwawi z wiadomych miejsc.
  24. Wciąż jednak spamuje tym słowem załamany. Co ja największego zrobiłem? TO się stało... tak szybko... nie widziałem jak...
  25. - Wybacz, wybacz, wybacz, wybacz, wybacz, wybacz, wybacz, wybacz, wybacz, wybacz, wybacz, wybacz, wybacz - powiedziałem kuląc się nad nią będąc w rogu pomieszczenia załamany.
×
×
  • Utwórz nowe...