- Bo słuchaj. Zdajesz sobie sprawę, że ja mam już żony. Dołączyła do nich wczoraj Inferno. Wytrzymasz to? Jeśli nie dasz rady to cię w pełni zrozumiem.
- Więc słucham. Papiery mogę zorganizować do tygodnia, następnie wysyłamy je do naszego rządy, czyli teraz mojego domu. Przy odrobinie szczęścia mogło by się udać do miesiąca.
- O... cześć. Właśnie do ciebie wychodziłem - powiedziałem spoglądając na nią z uśmiechem. No nie wiem, Inferno potrafi mocno spać. Skoro nie słyszała wstającego smoka, to serio ostry sen.
Jutro, z Inferno. Tak czy siak zasypiam z nią w wannie i śpię do rana. Ah... już 7. Mój osobisty rekord. Tak czy siak mam nadzieje, że wszystko będzie wporządku w sprawie Heliopolis.
"Serio. Siedzi sobie w MOIM pałacu, jednak jakoś odmieniony. Nie zarywa do Moich żon, czyli, Twi, Luny, Lucy, Rarity, Shymin i Night. TEGO SIĘ WŁAŚNIE BOJE!"
"TO taka informacja poboczna. Głównie dzwonie ponieważ, JAKIM KURWA CUDEM JEST WSKRZESZONY CAPO, SKORO TYLKO TY I JA MAMY PRAWO DO DAWANIA ZEZWOLEŃ NA WSKRZESZENIE!?
"Mam wiadomość. Najprawdopodobniej dołączą do nas Ogniste Krainy. Ci z Heliopolis znów robią swoje Krucjaty Nawracające. Przedstawiłem jej dwie klasyczne możliwości rozwiązania tej sytuacji. Obie zakładają wejście ich do naszych ziem, lecz oni będą mieli Większą Autonomie niż inne Dystrykty"
- Można zdążyć... wystarczy, że trochę podrobimy Heliopolis, ale ryzykujemy tym naszą pozycje w ISA. Federacja mogła by sobie bez niej poradzić, ale to by trochę nas kosztowało.
- Dobrze. Trzeba ustalić środki. Są dwie możliwości dołączenia do Federacji. Pierwsza to jest Przymierze Małżeńskie, musisz znaleźć kogoś z federacji kto by ci się spodobał i chciałabyś z nim być. Druga opcja to Normalna formalność, tylko tyle, ze one niekiedy trwają do dwóch miesięcy max.
Więc ją liznąłem. pozostało 3. Więc leżymy sobie tak wpatrując się w siebie, a następnie wstajemy. - Może udamy się do wulkanu - powiedziałem wstając tak by mogła wejśc mi na grzbiet.
Obejmuje ją skrzydłami tak jak by mi mieli ją zaraz zabrać. - I... jak? - spytałem się powoli dochodząc do siebie. No... widać, że smoki mają NAJSILNIEJSZY punkt Erogenny.
Tak czy siak za późno. Poruszam coraz szybciej członkami wciąż całą ją liżąc. Nigdy się tak nie czułem... NIGDY. Takie uczucie to taka nowość, jak moje pierwsze dni bycia smokiem.
Wiec podniecony zaczynam poruszać nimi uprzednio wsadzając. Staram się nie zranić jej za bardzo. Tak czy siak, mam nadzieje, że zaklęcie się nie zepsuje nagle.
W końcu zejdzie. Ale to trochę potrwa. Jak mniemam będę chodził przez jakiś czas z NIMI na baczność. Nie przerywając lizania, moje członki wiadomo co robią.
Dobrze... ale staram się użyć takiego zaklęcia jak mam, by jednocześnie nie stracić przyjemności. Jak dobrze rozumiem, powinno zablokować ten efekt kilka sekund przed świrem. Stanę na tym punkcie gdzie mnie zablokuje. Jak dobrze uważałem oczywiście. Zaczynam ją lizać całą.
Więc zaraz się na nią rzucę. Muszę jakoś znaleźć sposób by coś takiego powstrzymywać. Inaczej będzie źle. Tak czy siak przy okazji ślinienia się, szukam czy mam coś takiego w moim Magicznym Arsenale.
Wystarczy. Moje członki już pewnie napięte na full są, tak? Trochę zaskoczony jestem. Nawet po ostatnim razie, chętnie mnie drapie. Ona chyba naprawdę mnie lubi. Jaki ma kolor paska znajomości do mnie?