-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
Staram się to ukryć. Więc wchodzę na ten drażliwy temat. - Twilight, Lucy... jak mniemam macie trochę przerwy, nie? - spytałem się, obejmując je i każdą z osobna liznąłem.
-
Spokojnie. Z nimi to cza ostrożnie. - Potrzeba czegoś w zbrojowni lub bibliotece? Zawsze mogę załatwić to - powiedziałem siadając koło nich.
-
To to dwie. - Cześć. Jak tam? - spytałem się wchodząc. Ja... chcieć... zabawy. Czekam na ich odpowiedź. Widać, że Shymin coś trapiło wtedy. Może chodziło jej o tą zdradę... później się dowiem.
-
Spokojnie. Załatwię sprawy i spytam się Lucy czy by chciała. Więc idę z Luną, załatwiam sprawy administracyjne kraju i idę następnie do zbrojowni gdzie Lucy ma przydział. Ona dobrze umie konserwować broń itp. Smocza Straż ją bardzo chwali.
-
Jak będzie chciała to okey. Ale sama powiedziała, że nie czuje. Zasypiam starając się obudzić o 8 rano, tak jak wszystkie. Mam sporo spraw do załatwienia, a Luna jest moją Asystentką bo pomaga mi w tych sprawach.
-
... Nawet ciekawy pomysł, ale sorry, Shymin rzekomo tego nie czuje do mnie więc nie mogę tego teraz zrobić. Tak czy siak. - Dobranoc wszystkim - powiedziałem wszystkim.
-
Westchnąłem. - Nie obwiniaj się. To mnie wtedy poniosło. Jak chcesz, to możesz tu się położyć, jak nie to trudno. Twój wybór - powiedziałem i położyłem łeb pomiędzy Twi a puste miejsce.
-
Spokojnie instynkt. Jutro sobie pogadam z Lucy. Ona takie rzeczy lubi. Kiwnąłem do Shymin głową. - Dostanie, i się zamknie. Jak poza tym samopoczucie? - spytałem się czekając aż położy się.
-
E tam. Dużo snu dobrze robi na urodę. - Nie wstydź się. Jak tam Capo. Dobrze się zachowuje? - spytałem się Shymin robiąc jej trochę miejsca.
-
Tak czy siak, smoki mogą zasnąć zawsze. Nie bez przyczyny nazywani jesteśmy Leniami. Wchodzimy do sali i kładziemy się do łoża. Obejmuje wszystkie klacze i Night jak są. Shymin też przyszła? Czy nie.
-
DOOOBRA! Po posprzątaniu naszej aktywności, biorę Rarity na grzbiet i idziemy do sypialnioleża. - Piękne opaski robisz - powiedziałem po drodze.
-
Wcześniej musiałem z nią minimum 10 razy robić by w takim stanie. DAT EXP. Liże ją lekko. Następnie sprawdzam która godzina, zdejmując ją z siebie powoli.
-
Więc przyśpieszam do maksimum. Robię to tak by czuła. Następnie wspomagam jej by wszedł tak głęboko jak się da i wystrzeliwuje swój płyn...
-
Więc przyśpieszam. Niech czuje się jak najbardziej zadowolona. Liże też ja po pysku. Ah... jak mi tego brakowało. Chwila czasu z jedną z moich skarbeniek.
-
Sprawdzimy czy będzie próbować do połowy. Ja robię agresywnie to, jak ona to lubi. Podgryzam ją itp. Tak by się czuła spełniona.
-
Tak czy siak, poruszam nim. Marzenie Przyjęte, zbudować tak duży Harem jak tylko mogę. Poruszam nim szybciej nie zapominając jak ona najbardziej lubi. Od razu brutal.
-
Więc wsadzam język głębiej by po jej wnętrzu ocierał się niczym węgorz. Następnie kiedy oboje będziemy gotowi, wyciągam go i obracam rarity. Następnie przygotowuje się do wsadzenia tak, by członki były następująco. Jeden na brzuchu i by się ocierał o niego, a drugi wewnątrz niej.
-
Zabezpieczam pokój... i siebie. Używam swojego jęzora do zadowolenia mojego skarbu. Nie powiem. Jestem szczęśliwy taki jaki teraz jestem...
-
Będę delikatny. Przykrywam ją skrzydłami. Teraz mogę używać na klaczach tylko jednego... bo by je wtedy rozerwało. Odwracam rarity by do mnie była tyłem, ja się jej tyłem zajmuje a ona moim skarbem/skarbami.
-
Więc szukamy ustrojonego miejsca. Następnie kładę się... BO JA SIĘ NA NIEJ NIE POŁOŻĘ... bo bym ją zmiażdżył i ją liżę po pysku.
-
Ostatni raz to robiłem z Night kiedy robiłem z nią Pisklaki, czyli ponad 5 miesięcy temu... MAM PRAWO. Objąłem ją skrzydłem i liznąłem ją.
-
Oh tak... BARDZO CHCE!!! - Wiesz... mamy teraz chwilkę dla siebie - liznąłem ją lekko po pysku. Harem mnie trochę podniecił.
-
Jeju... dobra, wytrzymam to. - Mam nadzieje, że ci nie przeszkadza to jak wyglądam. Chociaż... każda księżniczka zostaje kiedyś porwana przez smoka... a ja cię porwałem z Shymin z zakłądu karnego
-
- Piękne - powiedziałem wchodząc. Staram też nie rozwalić się niczego co tu ustawiła. Kładę się koło niej. - Jak się czujesz? - spytałem się spoglądając na nią.
-
Więc się z nimi bawię, a potem je uczę bycia True Dragon. Następnie idę do Rarity która ma Garderobę w opiece. Każda istota ma u mnie zadanie. Ja - Dowodzę państwem Night - Szefuje straży Twilight - Bibloteka Rarity - Garderoba Luna - Administracja Lucy - Zbrojownia itp Shymin - Kuchnia, Obecnie także Capo (Jest w Kuchni bo ona dorównuje mi w gotowaniu)