Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Zasypiam. Potem rano lecę po ryby dla mnie, smoczyc i pisklaków i je jem razem z nimi. Pytam się jak się mama i Night czują. Potem zajmuje się sprawami państwowymi na moim WYCZESANYM TRONIE!... jeśli takie podniesienie stojące w głównej sali, z dużą ilością Konsol które są przystosowane do moich kończyn przednich, można nazwać, to tak, jest to tron.
  2. Szkoda. Jest dla niej miejsce tutaj. Może chodzi o pisklaki. Myśląc na temat zachowania Shymin... zasypiam. Coś czuje, że później będzie z tego nie lada problem.
  3. Więc wstaję i zaczynam się z nimi bawić. I tak do wieczora. Powinni już skończyć Desing. PO skończonej zabawie z pisklakami wracam do łóżka i nic nie robię.
  4. Aha... kładę się tam i nic nie robię. Po prostu leżę i zastanawiam się nad tym co się stało. Widać, że tu chodzi o rasę. Cienie są w 100% podobne do właścicieli... więc pewnie o postać jej chodzi. Ale trudno. Nie to nie... leżę i nic nie robię.
  5. Smoczyce które przeszły już pierwsze gody, nie będą przez następne dwa. Muszą pisklaki odlecieć z gniazda. Wchodze do sypialni i spoglądam jak wygląda.
  6. Night jeszcze ich nie będzie miała. Idę zobaczyć sypialnie jeśli jest. Nienawidzę niezdecydowanych istot. Skoro jest istotą oceanu, to wiedziała, że nie mogę tam podchodzić... a jednak chciała odejść.
  7. To czemu chciała początkowo odejść? Wiedziała, że tu jest basen ze słoną wodą. Nie odwzajemniam. Czekam aż puści, wtedy idę zwiedzadź dom.
  8. Wciąż jestem w wiadomej pozie spoglądając na nią. Najpierw mówi, że nie... potem, że tak. Nie lubię nie zdecydowanych...
  9. Pokazuje na siebie. - Spójrz na mnie. W oceanie, nieopodal twojego domu do którego się pewnie udasz, żyją stworzenia, które zjadają takie jak ja na śniadanie. A widzisz co ja mam. Nie chcę to stracić, a ni by oni stracili mnie. Tak musi być. Skoro chcesz to cię nie zatrzymuje. Wsiadaj podwiozę cię, blisko oceanu - powiedziałem uchylając się by mogła wsiąść.
  10. Nie chodziło mi o Harem. Czy chciała by tu zostać na ogół... ale skoro chce to spoko. Żegnam się z nią bo już się nie spotkamy... szkoda.
  11. Ona też może do nas dołączyć. Twi zrozumiała już moje zamiłowanie do Haremu... BO JESTEM SMOKIEM, A JA LUBIE MIEĆ DUŻO ŁADNYCH RZECZY! Oczywiście nie zmuszam Shymin, to jej świadoma decyzja. Czekam, aż się obudzi.
  12. Dotykam jej głowy i sprawdzam czy to prawda. Jeśli tak... to odwzajemniam uścisk. Jeśli nie... to mamy zdeka problem.
  13. - Powiedz... wszystko. Co ja ci takiego zrobiłem? - powiedziałem słuchając jej uważnie. - Wytłumacz mi, czemu - dodałem po chwili. Chce wiedzieć, czemu jedna z moich żon próbowała mnie zabić.
  14. - Czemu to robiłaś? Powiesz mi, czemu to robiłaś? - powiedziałem. Mam konkretnie na myśli próbę zabicia mnie. Narazie nic nie odwzajemniam.
  15. - PRAWDZIWY ja. Okazało się, że jestem pierwotnie smokiem. Ma to swoje wady, bo na byle Smoczą Kocimiętkę jestem podatny, jak każdy smok.
  16. Spoglądam na dzieciaki karcąco. Mówię do nich. - Orange, Storm - powiedziałem i w pewnym miejscu wyrzycam z siebie ryby które w sobie miałem dla nich. - Wasze ulubionę Pstrągi - powiedziałem i wracam do Shymin i Rarity - Jestem Blaze Al-Bashir. Znałyście mnie jako Allan, choć wciąż można się do mnie tak zwracać.
  17. Wskazuje głową do Smoczycy by wzieła młodę. - To za napad na mój kraj, próbę zabójstwa, i jeszcze dla śmiechu. Lucy, wyślij na mój blog. Uwielbiają te kawałki - powiedziałem śmiejąc się.
  18. Przybliżam się do Shymin. Twi mi codziennie podaje miętówki... nie działają. Dmucham na nią i mówię. - Ryba... RYBA! - powiedziałem. Teraz ja, mama i Night otaczamy ich. - Ryba i klacz... obie nasiąknięte mrokiem i Deadzoną... Wymarzony kąsek - oblizuje się i już są otoczone.
  19. Więc ląduje, i jak już będziemy 2 metry nad ziemią to je puszczam. Następnie ląduje i powoli do nich podchodzę. Night i Mama są wprowadzeni w dowcip. - Mamy... jedzenie... nada się? - spojrzałem na Night
  20. Spoglądam na nią. - Jeśli lubisz latać, to jojcz dalej - powiedziałem otwierając trochę łapę by wiedziała, że nie żartuje. Lecimy do nowego domu, bo pewnie gotowy.
  21. Więc wznoszę się i robiąc beczkę zaczynam nurkować by chwycić obie łapami. Nastepnie się wznoszę i oddalam się od więzienia. Jak się czują?
  22. Czekam przyczajony na nie. Lucy już czeka z Kamerą w jaskini pewnie. Jak nie to się upewniam. To, że formalnie wciąż jesteśmy połączeni... to ona jest moim jeźdzcem... tak jak Twi.
  23. Ląduje koło nich. Wciąż mam lekkiego focha na nie. Nie widziały mnie po przemianie w smoka więc będzie suprise.
  24. Lecę poinformować o tym Twilight. No to pięknie... wpierw jednak mam na dzisiaj spotkanie z Rarity i Shymin w Zakładzie Karnym gdzie są trzymane. Liznąłem Night by następnie polecić do Zakładu Karnego.
  25. Sprawdzam co to za wiadomość. Ciekawe czego chce Księżniczka Ognia. Tak czy siak, sprawdzam co to za wiadomość, jednocześnie opiekując się małymi.
×
×
  • Utwórz nowe...