-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Więc robię. Tłumacze jej, że to księżniczka istot które mają szansę pokonać Apokalipsę. Mieszkał em na ich terenie...
-
- Vindicusa zabiłem, a on żyje pod ziemią i jego zęby przegryzą kamień. Walczył em z niezliczonymi stworami. Samiec Alfa jest następny, bo przywłaszczył coś mojego. Klacz - rzekłem cicho do niej.
-
Więc pytam się jej czy gdyby on stracił ten status samca alfa i zginął. Cieszyła by się?
-
Budżet smoczycę i lecimy po nie. Następnie dajemy co mamy dać. Pytam się jak ma na imię.
-
Wracam do swojego leża. Kłade się i zasypiam. Jutro ważny dzień.
-
Cholera. Więc sprzątam... Udając nawruconego synka. Sprzątam dookoła. Jak wróci... To modłę się by to łyknął.
-
Więc podlatuje tam. I szukam twilight... Jeśli ją zabili TM manewrem... Przyłącze się do ojca...
-
- Ma za gruby pancerz... Ale Ostrzegałem - i oglądam ich niepowodzenie. Jak mniemam nie mam racji.
-
- Wtedy zabiłby najbliższe smoki, myśląc że to one mu to zrobiły. Mam inny pomysł. Jeśli się uda to nie tylko będziecie mieli koniec jego tyranii, a koniec znim bo będzie martwy.
-
Wstaje by nie obudzic smoczycy. - Prawda jestem jego synem. Nienapawia mnie to dumą. Przez niego żyłem poza wyspą i zwiedzałem cały świat. Stąd umiem takie sztuczki jak ta Tarcza. Jestem tu, bo ma coś co należy do mnie. Klacz. Chce go obalic, bo bez niego, tej wyspie i reszcie świata będzie lepiej.
-
Jeśli mogę to daje barierę mocną. - Na dole jest klacz... zabicie jej zwróci zagładę całą naszą rasę. Wierzcie mi. Żyłem jakiś czas poza wyspą... i wiem, że zawalenie go... pogorszy sytuacje. Nie będziecie mieli tylko mojego ojca na głowie... ale i całą Federacje.
-
Podnoszę głowę chcąc się dowiedziec o co chodzi... albo Rebelia, albo cwiczą do jakiejś sztuki... a to, że raczej nie mają czegoś takiego. To prawdopodobnie mają przesrane...
- Na waszym miejscu radzę tego nie robic. Prawda, jest zajęty Twilight... ale nie oznacza to, że nie jest czujny.
-
"Spokojnie kochanie. Mam plan, nigdy cię chyba nie zawiodłem i dopilnuje bym nie zawodził. Wytrzymaj dla mnie... zaśnij a spotkamy się we śnie" wysłałem i obejmując smoczyce zasypiam i wchodzę do snu Twi... jako prawdziwi my. Orginalni jacy się urodziliśmy. Twi ognista klacz, a ja jako smok. Chce zobaczyc jak wyglądała.
-
Twilight... Drago chce byc z ojcem, ale Twi, nawet w tamtym wcieleniu, nie chciała. Ja dopilnuje by to się udało. Wysyłam do niej wiadomośc.
"Jestem w jaskini nad tobą, mój skarbie. Ty jesteś rodowitą ognistą Klaczą... a ja Smokiem, synem Apokalipsy... ale wiedz, że cię odbije. Zachowuj się jak byś się powoli przyzwyczajała, już niedługo. Wytrzymaj" Wysłałem jej i pokazuje jak teraz wyglądam dla pewnosci. Następnie dodaje, że to ja.
-
Dobrze... teraz tylko doszkolic się w lataniu i można rywalizowac z innymi. Mój ojciec zapłaci za to co zrobił. Nie przebaczę mu tego! Przy nim, akcja sprzedania mnie na czarnym rynku przez Abdula, to pikuś. Abdul nigdy mnie na śmierc nie posyłał.
-
Więc po upewnieniu się, że na mnie patrzy... podchodzę na odległośc 5 metrów i rozpoczynam... taniec. Luno... niech już jej się spodoba. Potem do leża i zobaczę co dalej. Instynkt, proszę o tutoriala.
-
Więc idę do Samic. By miec możliwośc dostania się do Apokalipsy muszę miec jakąś Samicę. Ciekawe która na mnie spojrzy. Wciąż nie wierze, że będę musiał zatańczyc ten taniec jak już któraś się mną zainteresuje.
-
Teraz wiem, czemu się ich boje. Naturalny odruch każdego smoka. Łowie ryby koło mamy i je jem. Muszę się wiele nauczyc... ale rozglądam się czy coś mnie czasem nie obserwuje... bo czuje się jak by mnie, Albo samice, Albo gazylion piskląt oglądało.
-
Ja też. Lecę do jeziora po jedzenie, nie zwracając na siebie uwagi. Apokalipsa... wciąż mój mózg jest połączony w trzy cosie. Intelekt ALAN Cora, brutalnością i bezwzględnością Galaxa i zapałem Allana. To wszystko tworzy, Blaze'a... smoka. Jestem potężny, nawet bez Lucy... jestem smokiem. Lecę na ryby, zachowując się jak smok... czyli instynktownie.
-
Nie skończę na tym. Wyzwę ojca jak będę mógł pokonac najszybszego Smoka tutaj. Kładę się w pobliżu mamy i po zwinięciu się w kłębek, zasypiam.
-
- Dobrze... pewnie wie, że tu jestem. Muszę popracowac nad prędkością... - powiedziałem i podchodzę do wyjścia... zatrzymuje się. - Dobrze, że cię znalazłem, mamo - dodałem i wznoszę się w powietrze i lecę cwiczyc prędkośc.
-
Przydatne. Następnie mówię - Przyda się, ale nie pomoże. Z ojcem nie mam szans siła na siłę... musiałbym szybko latac. Jak mniemam, on jest Samcem Alfa?
-
Idę za mamą. Więc to tu się urodziłem. Kiedy będziemy z mamą w środku, mówię - Możesz dokończyc moją naukę? Muszę, odzyskac moją żonę.
-
Chwile się zastanawiam. - Dobrze. Zobaczmy jak mieszkacie - powiedziałem i wzbijam się w powietrze lecąc za matką. Prędzej czy później muszę zawalczy z ojcem o Twi. Bo wykradnięcie jej, tylko przyniesie mojej mamie wstydu. Jeśli ją chce... to muszę o nią zawalczyc. Oglądam jak na mnie inne smoki reagują.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Później jej pokaże jak będzie chciała. Więc szukam coś co pozwoli mi pożytecznego. W międzyczasie staram się wyszukać tej smoczych z wieczora.