-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Więc spędzam z nią trochę czasu. Potem wracam na swoje miejsce i zasypiam. Ciekawe na kiedy będzie ten dom gotowy. Wiadomo, nie może być z drewna.
-
Kładę się koło niej le lekko liże po policzku. - Spokojnie. Jeszczę parę dni i będziesz mogła sobie latać ile chcesz - powiedziałem. Będzie musiała tylko uważać na VTOLe.
-
Więc ja spędzę czas z rodzinką a potem z Night. Ciekawe jak się teraz czuje. Tak czy siak może lepiej zobaczę jak się czuje Night.
-
To zrobię jutro. Mama powinna zdążyć na wyklucie. Idę do mojej Pierwszej mamy, sprawdzić jak się czuje.
-
Jutro powinny wyjść. Następnie sprawdzam kiedy mama przyleci, bo ona jeszcze nie wie, że ja to smok. Ciekawe jaka będzie reakcja.
-
Więc. Spike wciąż ma posadę mojego asystenta więc daje mu do Laptopa... jeśli ma... hasło do mojego bloga i żeby przychodził zawsze wieczorem. Następnie lecę na ryby i drewno... I NIE PRZYNIOSĘ JAJA!
-
2 to na stałe. Mam pomysł. Moja mama... Papillon, pewnie będzie pewnie umiała odblokować mocę. Proszę Deli by ją zaprosiła... ja bym zaprosił... ALE NIE MAM KCIUKÓW.
-
Muszę się jakoś pochlebić Twilight. Jednocześnie musze znaleźć niewo... przyjaciela, który będzie odpisywał mi na Blogu.
-
Więc ja z miną Okey, sprzątam tutaj. Akceptuje swój los. Następnie jakoś staram się wyjść i wrócić do jaskini. Będzie sporo do naprawy. Bodajże się przez 3 piętra przebiłem.
-
O... Kurwa... Jeśli to ta o której sądzę. Zaraz zaczną płonąć. Staram się powoli bez gwałtownych ruchów ją odkopać.
-
Jednak może efekt nie działa... to wpływ nie zejdzie tak łatwo. Otumaniony rozglądam się w okól... nie wyjdę sam... chce... kocimiętkę...
-
Mam pomysła... może sobie polece trochę nad domem... nic się nie stanie, bo co innego się może stac? Jestem dobrym... pilotem...
-
Więc nacpany jestem. Staram się podejśc do jedzenia i coś zjeśc by miec siłę, choc ledwo mi to idzie, gdyż jestem pod wpływem.
-
Leżę i czekam aż ktoś mnie odwiedzi. Jeśli nie... to kładę się spac. Jeśli dobrze rozumiem, jutro lub po jutrze będą jajka wychodzic.
-
U smoków ślubu nie ma... bodajże. Tak czy siak sprawdzam co u Reszty jak im się powodzi. Coś mi się wydaje, że nie są zadowolone, że wolę byc smokiem.
-
Nom... tak czy siak, lecę i szukam tego materiału. Następnie przynosze do leża i "zmieniam pościel" następnie. Mam nadzieje, że będzie zadowolona.
- Dobrze się czujesz?
-
Luna pewnie o tym wie, bo znając życie będzie chciała ze mną spac... jak pozostałe... więc będzie musiała załatwic do budynku. BTW... skąd ja ją kurwa wytrzasnę?
-
Mam tyle ryb, że starczy dla mnie, mamy i Night. Więc zajadamy się rybami. Spike pewnie wytłumaczył im pewnie jak działa Instynkt i czemu jestem tutaj przykuty... mimo iż chciałbym wyjśc.
-
Więc podchodzę do wyjścia i lecę do Największego Jeziora na Wyspie Andreas i zaczynam tam łapac ryby by dostarczyc Night jedzenie.
-
Aha... spoko... Więc jeśli Delicate chce się położyc koło mnie to pozwalam. Obejmuje ja skrzydłem i zasypiam. Teraz czekac aż się zdecydują na moją proźbę.
-
Więc kładę się na swoim miejscu i spoglądam jak zareagują. Czy pójdą na górę, czy zdecydują się zostac. Heh...
-
To poproszę Lunę by poinformowała resztę, Federacje o moim Odmienionym Powrocie i proźbie. Znając, życie, federacja mnie nie zaakceptuje.
-
- PRAWDZIWY Allan. Okazało się, że jestem pierwotnie Smokiem - tłumaczy to. - Co do obiadów, to zawszę można na Górze Chillad postawic większy dom... gdzie bym się zmieścił.
-
- Cześc Spike... zmieniłeś się - powiedziałem do niego z uśmiechem. Ma może skrzydła? Bo miałbym zioma od latania.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Więc lecę po zapasy. Następnie wracam do jaskini gdzie powinna być już mama. CIekawe jak zareaguje jak mnie zobaczy... pewnie szok.