-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Więc jak wszyscy wstaną to idziemy. Włączamy układy chłodzące w Kombinezonach... bo co to była by za przyszłość gdyby w Pancerzach tego nie było? Idziemy przed siebie.
-
Czekam aż się obudzą. I jeśli będzie bezpiecznie, staram się wynieść trochę rzeczy z Wahadłowca. Kurwa, no to komplikacja.
-
Wstaje ciężko. Dla bezpieczeństwa przenoszę kogo się da od pojazdu. Może w każdej chwili eksplodować... I była by kicha z tego.
-
Mocniej się chwytam. Cholera, cholera coś musiało się spieprzyć, oczywiście. Szykuje się na nieuniknione uderzenie.
-
Wstaje i chwytam się czegoś BARDZO mocno. Wciąż Lęk Wysokości mam. Spogolądam na pilota - Co się kurwa stało? Jak to miał być dowcip, to nie był na miejscu!
-
- Najprawdopodobniej... przekonamy się jak wylądujemy i znajdziemy ich skupisko. Z tego co wiemy, MY będziemy ich pierwszym gatunkiem który spotkały. Wcześniej myślały, że są Dominującym gatunkiem.
-
- Według wywiadu to Kraina Ognia i żyją tam istoty z twoim potencjałem. Plotka głosi, że to są same Samice. Pomyśl. Jesteś JEDYNYM Ognistym Ogierem we wszechświecie...
-
Więc biorę Fire'a, mówimy cześć i wsiadamy na statek i lecimy w to miejsce. - Podekscytowany? Lecisz do miejsca gdzie będzie wiele istot jak ty - powiedziałem spoglądając na Fire'a podczas lotu.
-
Więc dzwonie do roboty, żeby dali mu wolne. Wytłumaczam im jakąś sytuacje... powinni dać mu wolne. Następnie udaje się coś robić i na transport.
-
BUdzę go - Do roboty chyba, nie? - powiedziałem potem jak nastanie godzina, udaje się do wahadłowca. No... czas zacząć misję Dyplomatyczną.
-
Nią się Luna zajmie. Informuje Deli o wyjeździe służbowym i ŻE NA PEWNO WRÓCĘ. Max miesiąc powinien mi to zbawić, nie dłużej. Chyba...
-
- Wypadało by wziąć Dasha. Przydał by się jeśli dojdzie do spotkania z Fauną którą będzie można oswoić BEZ ZABIJANIA jej.
-
Proszę Lunę by się tym zajęła. - Dlatego lecę tam w towarzystwie Czarnych Strażników. Wrócę... poza tym to moje obowiązki jako władca tego narodu.
-
Odwzajemniam bardziej czule. Ta satysfakcja, że najpiękniejsza Samica jest moją żoną. Idę poinformować resztę... znając życie Twi się mnie przyczepi i nie puści.
-
- Nie wiem. To misja typu "Leć Sam". Za kilka godzin mam Wahadłowiec tam. Ciekawe co tam spotkam - spojrzałem na nią z uśmiechem.
-
Nie wiem... - Jest zadanie. Mam lecieć do ziem ZA DeadZoną. Z tego co satelity złapały... to wulkaniczna część planety - powiedziałem spoglądając na PDA.
-
- Matko Księżyca... mam nadzieje, że nie stanie się snobem - powiedziałem i zacząłem przeglądać PDA. Z nudów. Co innego mam robić?
-
- Jak mniemam, tą restauracje co ja kiedyś miałem ,tak? - spytałem się jej. Wciąż mam przy sobie PDA służbowego.
-
- Dzięki skarbie - pocałowałem ją w podzięce i jemy śniadanie. - Wiadomo co u Bolta? Dawno go nie widziałem - powiedziałem jedząc.
-
Wiec wstaje i idę robić śniadanie. Nie sądzę by dzisiejszy dzień był jakiś specjalny. Kiedy zjemy sprawdzam czy jakieś zadanie jest i sprawdzam blog.
-
Rzucam mu tam by nie było mu twardo. Poduszkę, bo pewnie kołdry nie potrzebuje. Po chwili odwzajemniam uścisk i zasypiam.
-
- Chodźmy się położyć. Pod kołderką będzie lepiej - powiedziałem i idziemy do sypialni by się położyć. Wciąż nie rozumiem, czemu?
-
- Nie zmienia to faktu. Cienie nigdy nie robią samowolek względem swoich Podopiecznych. ZAWSZE ich słuchają i nie robią tego co im zabroniono.
-
- Pragnę przypomnieć, że miałem wtedy wyciągniętą broń. Musiał zrozumieć, że chcę ją zabić. Inaczej pewnie by się nie rzucił - powiedziałem ogrzewając się.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Wyciągam rewolwery i celuje w to jak by to się okazało nieprzyjazne... moi kompani prócz Fire'a też tak pewnie uczynią. Czekam na ich pierwszy ruch.