-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
- Ciężki dzień w pracy, co? - spytałem się spoglądając na Aliego. Za to Deli tryska energią... ciekawie się tutaj dzieje... nawet sporo się dzieje.
-
No. Idę ją odwiedzić. Ciekawe jak się mają sprawy jej i Aliego. Mam nadzieje, że ten cały Fan Capo się ogarnie... zaczyna mnie irytować.
-
"To moja córka. Deli kocham tak samo jak każde inne dziecko z mojej rodziny. Jest dziecinna, to prawda ale to jej wielka zaleta. Porozmawiajcie z nią, ignorując jej niektóre zachowania to zobaczycie jaka jest. Większość dzieciaków jej nie lubiło, to było za czasów, kiedy nie byłem zbyt popularny w Equestrii właśnie przez Galaxa. Wystarczyło powiedzieć, że jest moją córką, i że miała wtedy chorobę i już zaczął się hejt. Próbowałem zastąpić Deli najlepszego przyjaciela, więc spędzałem z nią czas jak mogłem. Inne mi pomagały, i też starały się zrekompensować to dla Deli.
-
"(Ile masz lat) Licząc ze śpiączką... 138. Jeśli nie, to odetnij 100 od tej liczby
(jak masz na imię) Allan... chyba każdy to wie. No chyba, że chodzi ci o drugie imię. To wtedy mam po ojcu. Abdul.
(jak się nazywa twoje ukochane dziecko) Rodzic nie powinien mieć faworytów wśród dzieci. TO ujemnie wpływa na wychowanie pozostałych. Nie mam ulubieńców, każde dziecko kocham tak samo"
-
"Przepraszam, czy ciebie to bawi? Nigdy bym nie sprzedał ŻADNEJ ze swoich żon. Inaczej bym to rozegrał. O dziecku Rarity nie zapomniałem. Słyszałem co się stało. Nie mogłem nic zrobić, bo... no sam nie wiem... byłem wtedy w śpiączce? Nie wiem, za kogo się uważasz, ale Capo by się nie śmiał z takich rzeczy. Nigdy. Teraz, proszę cię byś przestał pisać"
-
"(Ale gdyby życie twoich żon było zagrożone, a jedna sprzedana do celów wiadomo jakich miałaby je uratować, to która?) To jest wyjątkowo trudne pytanie. Jeśli tej sprzedanej nie groziło w tej sytuacji życie, to wpierw zareagowałbym na te które są bliskie śmierci, dopiero potem, pomógłbym tej uwięzionej. Nigdy bym nie zostawił żadnej.
(Wspólne zainteresowania, czyli? :3) No... oboje mamy manie treningu i jesteśmy perfekcjonistami. Nigdy nie schodzimy z miejsca pracy puki nic nie będzie gotowe na ostatni guzik.
(A w Saints Row była misja Eskorta... W trójce...) Niestety.... nie lubiłem tej misji.
(Oglądasz porno?) Nie muszę. Ostatni raz oglądałem na ziemi.
(Pamiętasz mnie?) eeee niestety nie. Widziałem w życiu sporo fanów Capo.
-
Ja pierdole. Ja bym się zajebał gdyby Capo żył. Tak czy siak, odpisuje.
"No... najwięcej żon to miałem 5. Nie jest to zabronione w Federacji, nawet za czasów przodków którzy mieszkali na Ziemi. Jeśli chodzi o dzieci... to cóż, miałem 8. Najwięcej z Księżniczką Twilight. Saints Row, gra warta więcej uwagi niż GTA pod względem Humoru... grałem we wszystkie części, lecz niektóre musiałem nadrobić dopiero po jakimś czasie. Serio? Prostytutką? Lucy, Twilight i Luna nigdy by nawet nie spojrzały na ten zawód a co dopiero która by miała by się nim zainteresować pod względem zawodowym. Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie tak jak ty byś chciał. Co do charakteru Galaxa. Mamy wspólne zaineresowania itp. Lecz on dochodzi do celów po trupach, nie ma litości, a zabijanie dla niego jest tak proste jak mruganie"
Czytam następne pytania.
-
Sprawdzam nick pytającego 4 pytania. Kurwa, myślałem, że ta epoka ujdzie od istot Capo-podobnych. No cóż... sprawdzam nick.
-
Więc sprawdzam Bloga. Ciekawe jakie będzie pierwsze pytanie. Heh... muszę się liczyć z tym, że mogą się tam trafić Internetowe Trolle, ale powinienem dać radę.
-
Więc kładę się, pokazując wcześniej pokój. Kładę się koło Luny jeśli wciąż śpi i zasypiam. No, jutro dużo pracy, Państwo, rodzina, Blog.
-
- Dobrze... lecz jeśli się da, to dodaj trochę emocji do twoich słów. Jeśli się da oczywiście - powiedziałem, po czym dziekuje Wing, jak żyje to pozdrawiam Galaxa i lecę z BJ do domu.
-
Więc spędzam czas z córką. Pod koniec mojej wizyty pytam się czy chciała by mieszkać u nas czy tu woli. Nie obrażę się jak nie będzie chciała z nami.
-
- Tak... poprosiłbym - powiedziałem. Trochę strasznie się robi. - Widzę, że nie ważne czy się cieszysz czy nie, mówisz normalnym głosem...
-
Mam wrażenie, że nie cieszy ją nasze spotkanie... - Coś mi się wydaje, że zbytnio się nie cieszysz... przynajmniej ja tego nie widzę.
-
Zaczynam jej wszystko opowiadać co się stało. Następnie dziękuje Wing za czas spędzony z nią. Wracam wzrokiem do BJ i się pytam. - TO co teraz?
-
Lekko podchodzę. - Wiem i za to cię chce przeprosić - powiedziałem do BJ. - Mam nadzieje, że je przyjmiesz - dodałem po chwili.
-
- Pierwszy. Pierwszy tata jestem - powiedziałem czekając na jej reakcje. Teraz. Te pierwsze sekundy zdecydują o naszych relacjach.
-
- Allan Al-Bashir - powiedziałem. Jeśli to córka Dash... to pewnie naopowiadała mnóstwo okropnych rzeczy jej. Nie zdziwię się jeśli od razu mnie zaatakuje.
-
Pukam lekko w drzwi. - Przeszkadzam? - powiedziałem spoglądając na obecnych. No, BJ... spotkanie rodzinne czas zacząć.
-
Więc lecę. Mam nadzieje, że nie będzie Kobiecego Fochu. Jak będę przed salą jej, biorę głęboki wdech i wydech... następnie wchodzę.
-
Więc wstaje. - Więc pora złożyć córeczce wizytę... jak będzie rano - powiedziałem i robię jak powiedziałem... ale rano.
-
- Ciekawe. Wie o tym, że wróciłem do "życia"? - spytałem się jej. Jak tak... to raczej nie spodziewam się ciepłego powitania.
-
Podniosłem ucho. - CO się stało z BlackJack? Nie widziałem jej od czasu powrotu - powiedziałem spoglądając na nią.
-
- Mój stymulant jeszcze podziała. Może opowiesz mi w skrócie co się działo jak mnie nie było? - spytałem się i spędzam z nią czas do rana.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
- Co się dzieje? - spytałem spoglądając baczniej na Aliego. Coś mi się zdaje, że to co zaraz usłyszę będzie, albo komiczne... albo straszne dla mnie.