Więc podchodzę... gotowy na atak, bo nie wiem czy słowo "Witaj" nie znaczy dla nich "Siema, dżiwko". Kłaniam się.
- Witaj. Jestem Prezydent Allan Al-Bashir i jestem władcą Federacji Nowej Persji. Przybyliśmy tutaj w celach dyplomatycznych by zawiązać przyjazne stosunki z twoim krajem.
W ich rasie rzekomo same klacze... a skoro mój syn jest jak by z ich rasy... lecz płci męskiej... - Zaprowadzcie nas do swojej władczyni a ona na pewno wam podzękuje, zapłaci czy co wam tam daje za nagrodę, że znalazłyście kogoś takiego.
- Prezydent Allan Al-Bashir. To jest mój syn, Fire Dash. Tamci w Czarnych zbrojach to moja straż. Jesteśmy tu w pokojowych celach... myśleliśmy, że chcecie nas zabić, więc dlatego celujemy - odpowiedziałem.
- Dobra... robi się mega dziwnie... Idziemy - powiedziałem biorąc Fire'a i idziemy dalej. TO się gapi jak kiedyś Lily. Ma się wrażenie, że spogląda w głąb twej duszy, planując jak zawładnąć twym umysłem.
- Synu... cofnij się, wygląda na to że zaraz zaatakują - powiedziałem podchodząc do Fire'a i pomagając mu się cofnąć, nie zdejmując klaczy z Celownika.
Więc jak wszyscy wstaną to idziemy. Włączamy układy chłodzące w Kombinezonach... bo co to była by za przyszłość gdyby w Pancerzach tego nie było? Idziemy przed siebie.
Wstaje i chwytam się czegoś BARDZO mocno. Wciąż Lęk Wysokości mam. Spogolądam na pilota - Co się kurwa stało? Jak to miał być dowcip, to nie był na miejscu!
- Najprawdopodobniej... przekonamy się jak wylądujemy i znajdziemy ich skupisko. Z tego co wiemy, MY będziemy ich pierwszym gatunkiem który spotkały. Wcześniej myślały, że są Dominującym gatunkiem.
- Według wywiadu to Kraina Ognia i żyją tam istoty z twoim potencjałem. Plotka głosi, że to są same Samice. Pomyśl. Jesteś JEDYNYM Ognistym Ogierem we wszechświecie...
Więc biorę Fire'a, mówimy cześć i wsiadamy na statek i lecimy w to miejsce. - Podekscytowany? Lecisz do miejsca gdzie będzie wiele istot jak ty - powiedziałem spoglądając na Fire'a podczas lotu.
Odwzajemniam bardziej czule. Ta satysfakcja, że najpiękniejsza Samica jest moją żoną. Idę poinformować resztę... znając życie Twi się mnie przyczepi i nie puści.
Nie wiem... - Jest zadanie. Mam lecieć do ziem ZA DeadZoną. Z tego co satelity złapały... to wulkaniczna część planety - powiedziałem spoglądając na PDA.