Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Odbezpieczam rewolwer - Oj wierz mi... ja tam i tak zamierzałem iść - powiedziałem po czym idę się dozbroić. Karabin, amunicja, Rewolwer i kombinezon. To co będzie potrzebne.
  2. - Ale dam jej taką nauczkę, że przestanie nam wchodzić w głowę. Jaki wynik? - spytałem się spoglądajac na mamę.
  3. - To nie było planowane. Ale wiem jedno... Arachnia, za ten trik długo nie poistnieje... masz me słowo - powiedziałem jej i czekam na wyniki.
  4. - Nie ma nic do oglądania - mówię do nich. Ewidentnie znów, życie zaczyna się na mnie zaczepiać. Heh... budzę mamę i mówię jej o stanie Delicate.
  5. Podchodzę i obejmuje ją... - Spokojnie mała. Wyjdziesz z tego. Obiecuje - powiedziałem i następne staramy się ją jakoś przemycić do mojego domu.
  6. Kucam przy nim. - Będzie dobrze. Wyciągniemy ją z tego stanu. Moja mama na sto procent będzie wiedzieć jak to coś zdjąć z Deli.
  7. - Jasna cholera... Co się stało? - wrzasnąłem chowając pistolet. Nie... Arachnia przegieła... ale powiem, że trochę mnie to zainteresowało...
  8. - Co?! Bronisz tego stwora? On może... zaraz. Czy to jest... Delicate? - spytałem się patrząc. Jak nie, to kontynułuje ostrzał, ale... to miało by sens.
  9. Więc mogę... ładuje amunicje z Czarnego Metalu i strzelam w pająka. Dla bezpieczeństwa nie strzelam w miejsca gdzie by ten pająk mógł by ją trawić itp.
  10. Celuje w nią. - Jak mniemam wzięła Deli, tak? - powiedziałem jak bym wiedział o co chodzi. Po co innego miała by tu przyjść. - Ostatnia porażka niczego cię nie nauczyła?
  11. Ale kurwa zmasowałem masę czasu. Wbiegam tam, i sprawdzam... co mam sprawdzać, pewnie i tak już Arachnia zrobiła co miała zrobić.
  12. - Pieprzyć takie życie - powiedziałem patrząc na to. Następnie wsiadam do Wozu strażackiego i wjeżdżam przez ścianę.
  13. Pierdole to. Nie zostawię jej tak. Myślisz że powiem "Trudno. Próbowałem" a potem odejdę? Jesteś kurwa W POWAŻNYM BŁĘDZIE! Jeśli okno nie jest pod ogniem to je rozwalam i przeskakuje. Jak pali się, to szukam innego wejścia.
  14. Wbiegam tam i ratuje Aliego i Deli. Nie było mnie 100 lat, nie pozwolę by Deli zginęła. Prędzej ja zginę niż ona. Szukam ich a następnie ich wynoszę jeśli nie mogą.
  15. Wystraszony wybiegam z Domu i biegnę tam. Arachnia zrobiła pożar w zemście za to że ONA zrobiła coś złego? TO debilne. I się dziwi, że nikt jej nie lubi.
  16. Więc wstaje... biorę pistolet z biurka i idę zobaczyć co się dzieje. Mam złe przeczucia o co może chodzić, ale muszę zobaczyć. Tak czy siak, muszę być ostrożny.
  17. Wiec idę sobie spać. Mam nadzieje, że to przeczucie... nie jest niczym złym. Tak czy siak, zapadam w czujny sen...
  18. Więc idę na strzelnicę trochę postrzelać. Heh... czuje się lekko winny z tego powodu co się stało. A co do arachni to mam nadzieje, że nie wróci.
  19. Matko... budzę się, a jeśli jest za wcześnie... to zasypiam ponownie. Jeśli nie to idę sprawdzić co z mamą.
  20. Przykrywam mamę dodatkowym kocem i daje jej poduszkę. Następnie kładę się do łóżka, by oddać się we sen.
  21. Tak czy siak... jemy posiłek. Potem sobie staram przypomnieć czy Lucy sobie kupiła piżamę czy wciąż będzie tak jak teraz.
  22. Więc robimy kolacje, i sprawdzam też czy jest mama. Jak tak to dla niej robię też porcje. Jak nie... to nie robię porcji.
  23. Więc idę z Lucy na zakupy. Wpierw do sklepu z ciuchami. Nie przewijać... chce pamiętać (Czyt, zobaczyć) ciuchy jakie przymierzy.
  24. Zakupy... może spacer z Lucy potem. Mam nadzieje, ze niczego się tym razem Arachnia nie zepsuje. Ech... Jeśli Lucy chce to może iść ze mną na zakupy, i zalatwimy też ten spacer. - Wybacz...
  25. Zajmuje się sprawami państwa. Jak czegoś mama będzie chciała to przyniosę jej. Następnie spędzam czas z Żonami.
×
×
  • Utwórz nowe...