Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. - Tak czy siak, trzeba było by odebrać jej ciało, lub kości - powiedziałem po czym prosze Lost Hills by ją wyszukały.
  2. - Gdzie? Gdzie pojechała? - Spytałem się zaciekawiony. Tak czy siak... pewnie już zmarła, albo nie żyje... 100 lat by nie przetrwała.
  3. - Ach... stare dobre czasy - powiedziałem obejmując Lucy i Twi. Teraz to wiem jedno. - Co się stało z Rarity?
  4. Wkońcu przyśpieszam do maksimum. Widać po Lucy, że długo na to czekała. Po jakimś czasie, wystrzeliwuje w nią płyny.
  5. Powoli zaczynam poruszać członkiem. No... widać, że Lucy i Twi się cieszą. Więc nie przerywam, a przyśpieszam posuw.
  6. Więc palce wsadzam głębiej i całuje je dalej. Kiedy będzie już czas, pokazuje swoje członki. No... Lucy będzie pewnie mieć to samo co Twi...
  7. Więc obejmując je zaczynam je masować w okolicach wiadomych. Nie przestaje ich całować, lekko zamykam oczy.
  8. To poproszę. Po przeniesieniu, wpierw zabieram się za Lucy. Twi była ostatnio. Skupiam na nią swoją uwagę, lecz o Twi nie zapominam.
  9. Myślałem, że w Jacuzzi, ale skoro na kanapie to nie mam co protestować. Więc zaczynajmy. Zaczynam je całować.
  10. Jeśli nie ma Deli, to można to drugie... jeśli jest, to planszówka. Nie mam zamiaru grać, ale muszę. Tak czy siak, to które wypadło?
  11. Więc Teraz spoglądam na Klacze. - Co robimy? - spytałem się. Ja się chętnie dowiem co one by chciały porobić. Mi tam obojętne...
  12. Wpierw Animal Planet... (Deli i Twi na sto procent zainteresuje to, ja i pewnie też Lucy zobaczymy czy są jakieś nowe gatunki tutaj). Jak Deli pójdzie, to 1000 lat o ziemi.
  13. Więc kąpiemy się a następnie odprężamy się razem. Może jakiś film se obejrzymy... jeśli można...
  14. Idziemy na wspólną kąpiel... Lucy stanowczo się przyda, gdyż wciąż czuje od niem kapciem. Ciekawi mnie jednak kogo Luna wybierze...
  15. - Spokojnie Darky... nie chcemy tutaj wojny - rzekłem do niej cicho. Już całkowicie opuściłem broń. Następnie spoglądam na te roboty. - Nazywam się Kyle Freeman. Należę do frakcji The Hope Pass. Dostałem zadanie by nawiązać kontakt z wami i dążyć do Pokojowych Rokowań. A wy jesteście...?
  16. Wiem... wstaję i robię dla Lucy i Twi śniadanie. Następnie zajmuje się swoimi obowiązkami, a potem spędzam czas z Twi i Lucy. Trzeba nadrobić ten czas...
  17. Nie jest. Jak zdecyduje się na mnie... to fajnie. Jak na tamtego ogiera, to się nie obrażę. Pewnie jego wybierze bo z nim miała lepsze wspomnienia.
  18. - Wybacz... ale musisz zdecydować. Ja nie mogę ci rozkazać, zostać ze mną... zrobisz co uważasz za słuszne. Z tego co wiem, z nim byłaś szczęśliwsza, więc idź do niego.
  19. Siedzę cicho... wciąż mierząc. Po chwili odpowiadam - Raz zaufałem Legionowi, z tą ich gadką o "Miłości i Pokoju", potem patrzyłem jak moi towarzysze umierają w męczarniach na krzyżach. Ja za to nie wiem kim wy jesteście... ja tu tylko jestem w celach Dyplomatycznych, a moje uzbrojenie i pancerz, to przyzwyczajenie z Pustkowi Mojave. Opuścimy broń jednocześnie, potem możemy gadać - powiedziałem, powoli opuszczając broń... heh...
  20. - Jak mogę ci wybaczyć to, że zrobiłaś to dla córki? Nie chce mieć wrogów, więc jeśli kochasz tego ogiera, to z nim zostań. Ja chcę byś była szczęśliwa, a z tego co słyszałem... z nim byłaś szczęśliwsza - powiedziałem wpatrując się w nią...
  21. Spoglądam na nią... normalnym wzrokiem. - Czy twój mąż wie, że tu jesteś? - spytałem się, spoglądając na nią.
  22. Luna mnie już nie chce... Milly już dawno zmarła... a Rarity zniknęła bez śladu. Szkoda, że tak się potoczyło... ale co mogę zrobić? Obejmując klacze, zasypiam.
  23. Więc wchodzę do łóżka. Czekam na Lucy i Twi. Ach... jak ja się za Lucy stęskniłem - Mam nadzieje, że chociaż początek wycieczki był przyjemny - powiedziałem do Lucy. Włożyła coś jak Twi... czy coś kuszącego by mnie tylko wkurzyć lekko?
  24. Więc powinien jej wrócić dawny wygląd. Sprawdzam jak się ma Twi, że Lucy wróciła. Sama powiedziała kiedyś, że ona może być na 100% współżoną... jak dobrze pamiętam.
  25. - Wsiadajcie... oblecicie z nami kolonie i wrócimy na Terre - powiedziałem i idziemy na statek. Jak wrócę, odrazu się zabieram za naprawę Lucy.
×
×
  • Utwórz nowe...