-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
Materiały wybuchowe... Ta baza jest tak pewnie skonstruowana, że byle wybuch powinien zawalić ten kompleks... a tu jest tyle tego... że powinno wystarczyć. Celuje i otwieram ogień do skrzyń, jeśli jest pewność, że to są owe materiały wybuchowe. Potem wracam do ciała wilka i spierdalam stąd.
-
Dziękuje. Mam pazury, więc jakoś powinno mi się udać zejść po ścianie. Moje czarne futro ukryje mnie w mroku. Szukam jakiejś drogi do materiałów wy... ZAPOMNIAŁEM KURWA! Zamiast zejść mogę zrobić tak. Kieruje łapę na najbliższego żołnierza i mówię - Przejmuje Kontrolę - opuszczam swoje ciało, i w postaci cienia idę do tego żołnierza i przejmuje nad nim kontrolę. Potem zachowując się normalnie idę do materiałów wybuchowych.
-
TO JAK MAM ICH POWSTRZYMAĆ? Jak masz lepszy pomysł to wal śmiało, nie dostałem nic o otoczeniu prócz informacji, że są mechy, helikopter i z patrolami. ZERO OTOCZENIA!
-
Kurwa, znajduje jakieś przejście. TO co, mam tylko patrzeć? BO nie mogę ostrzec ludzi, bo od razu się zlecą i szybciej tylko zginą. Jakoś schodzę i szukam materiałów.
-
Znajduje jakiś sposób który spowoduje, zawalenie się tego kompleksu... zaraz, tu są wszystkie mechy jakie mają... to oznacza, że jak rozwalę to, to nie będzie problemu z podbojem. Znajduje jakieś ładunki wybuchowe.
-
Powoli tam wchodzę i znajduje coś co mi da jakieś światło, przed wejściem. Mam nadzieje, że nie zje mnie tutaj coś. Inaczej będzie krucho. Tak czy siak, idę.
-
Podchodzę wolno i spoglądam w tą klatkę, może będzie tam coś co mi Pani chciała pokazać. Może baza Nowej Nadziei... zaraz się pewnie przekonam.
-
Więc idę za nią. Ciekawe czego Moja Mroczna Pani oczekuje. Pewnie zaraz się dowiem. Idę za nią i spoglądam o co może jej chodzić.
-
Zaraz... to przecież... kłaniam się przed Mroczną panią. Skoro tu przybyła... to znaczy, że albo do mnie albo do mojej protegowanej... - Witaj, mroczna pani. Czym Zaszczycam waszą obecność tutaj?
-
Zaczynam wąchać by wyczuć co to za postać. Powoli dobywam miecza... jeśli to szpieg Nowej Nadziei, to atakuje go! Nie dam mu zdradzić naszych sekretów.
-
Idę na spacer po mieście, Echem nie, bo one śpią, a nie mam chęci budzić je. Może spacerek mi wytłumaczy o co chodzi. Wpierw jednak idę do sali tronowej, po mój miecz.
-
Idę na taras i patrzę i zastanawiam się czemu nie mogę zasnąć. Wcześniej z łatwością zasypiałem, a tera... chyba, że Pani Mroku złoży nam jutro wizytę... jak tak... to na prawdę będzie się działo...
-
Więc delikatnie wstajemy i idziemy do sali treningowej by się zmęczyć, potem wracam do spania. Musimy jutro wstać o odpowiedniej porze inaczej trening nie będzie wymagający.
-
Staramy się zasnąć. Jutro jest dzień gdzie będzie BARDZO męczący trening... trzeba się będzie się wyspać przed nim... staram się wciąż zasnąć.
-
Obejmuje je i oddaje Rarity tym samym. Następnie rozkładamy się do Snu i zasypiam wtulony w klacze. Po jutrze wielki dzień, nareszcie ruszymy do ofensywy.
-
Czekamy na Shymin. Zobaczmy czy ta mutacja coś jej jeszcze zrobiła niż poza trochę większym wzrostem. Syreny i tak ją lubią i tak zachowa swój charakter... tylko wygląd się może zmienić.
-
Kładziemy się koło niej i czekamy na Shymin która względem mutacji urosła "trochę". - Zbyt długie przebywanie w tym ciele, sprawiło, że część Wilcza zaczęła dominować nad częścią Cienia.
-
Wchodzimy do komnaty... - Cień w tym ciele już zamilkł... powoli zaczynamy mówić w pierwszej osobie, niż w drugiej. Wciąż jednak będziemy wykonywać twoje rozkazy bez wahania.
-
- Według raportów, pozostały im dwa tylko. Cipher bardzo się przydaje w roli szpiega w ich obozie. Jest mechanikiem mechów, więc kiedy zaatakujemy, mechy powinny być niezdolne do walki.
-
Idę przy jej boku - Coraz więcej nas ginie... nie możemy bronić się wiecznie, w końcu znajdą słabą lukę i nas wyrżną co do nogi.
-
Podchodzimy do królowej - To już drugi atak w tym tygodniu... kiedy wreszcie wyruszymy na nich? - spytaliśmy się Naszej pięknej pani.
-
Podchodzimy do królowej - Poświęcenie naszych poległych, nie pójdzie na marne. Zostaną zapisani w historii powstającego Imperium - rzekliśmy dogodnie i nakazujemy wilkom zebrać poległych i zabrać ich na pochówek ku czci Pani Mroku, Arachnii.
-
Wyje donośnie... - WYRŻNĄĆ ICH WSZYSTKICH! - Wrzasnęliśmy i przeskoczyliśmy palisadę i miękko wyladowaliśmy. Następnie dobywamy Ostrza i ruszamy na wroga słynnym Zerg Rushem.
-
Wiemy co to znaczy... - WILKI, KRYĆ SIĘ! - wrzasnęliśmy i się kryjemy... by nie oślepnąć. Jak nasza pani atakuje... to należy się chować.
-
- Z piechotą jakoś se radzimy, ale ten Mech wyrzyna nas do nogi - powiedzieliśmy i strzeliliśmy do najbliższego wroga serią. - Długo nie wytrzymamy z tym mechem.