Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Więc jeśli się zgodzi to postanawiam jej pomóc. I tak jestem już odpowiednio opalony, więc mogę na chwilkę przyłączyć się do zabawy mojej córki.
  2. Spoglądam na Dash... - Może chcesz dołączyć do siostry? - spytałem się go. Mówić już umie więc powinien odpowiedzieć. Zobaczymy jaka będzie jego reakcja.
  3. Też się przyglądam temu. Na zamek jak na razie to nie wygląda, ale zawsze może później z tego akurat zamek wyjść. Sprawdzam co robią pozostałe klacze.
  4. Więc kładę się na leżaku koło Twi i zaczynam się opalać. Pływać? Raczej nie... jakoś nie lubię się kąpać w wodzie do picia... wińcie moje wychowanie, nie mnie.
  5. Więc tak... na razie, biorę swoją rodzinę na plaże w LS... byśmy mogli się odprężyć i tego typu rzeczy. Ah... jak ja dawno wakacji nie miałem.
  6. Okey... tak więc informuje, że jedziemy na Tropiki, potem do Kryształowego królestwa... I MOŻE JAK STARCZY CZASU... do Changei. Luno miłosierna, czemu...
  7. DOBRA... skończ już gadać... ZOBACZYMY jak będziemy stać z czasem. Sprawdzam czy jakiś znajomy: Rodzina Ghosta (Ghost, Fluttershy, Storm), rodzina Capo (Capo, Cloudi, Brown), Rodzice Twi, lub inni nie chcą czasami z nami jechać.
  8. Nie będę się prosił by mnie tam wpuszczono. Nie chce mnie, dobra... poza tym w nocy wypiła by moją krew a ciało zostawiła by by wyschło... a potem musiała by się dezynfekować w ukryciu przed RAGEm moich żon... i dzieci... i matki... ojca... Federacji...
  9. - 3 na tropiki, 2 do kryształowego królestwa, 1 wstrzymany. W sumie... możemy pojechać w oba miejsca. Wpierw na tropiki, a potem do Kryształowego Królestwa, albo na odwrót. Co ty na to kochane?
  10. - Changea to nie wiem czy nas tam wpuszczą, bo ciotka stara się mnie od niej odciąć... Kryształowe Królestwo... w sumie też może być. Spytajmy resztę rodziny gdzie wolą jechać. Tropica czy Kryształowe królestwo... więcej głosów, tam jedziemy, dobrze?
  11. - Federacja ma pewne tropikalne wyspy, Region znany jako Tropica. Są tam wyśmienite plaże, dobre kurorty i tego typu. Do dwóch dni można tam polecieć Samolotem, albo Helikopterem... zależy czym wolicie. A ty co proponujesz?
  12. Więc jem swoje śniadanie, a potem czekam, aż reszta rodziny wstanie by im też zrobić śniadanie. Potem następnie idę do Twilight i zaczynamy myśleć gdzie by tu jechać na wakacje.
  13. W takim wypadku idziemy robić dla siebie śniadanie. - Co chcesz do jedzenia? - spytałem się. Dzisiaj jest sporo rzeczy do zrobienia... przygotować i zaplanować wakacje.
  14. - Znów miałem zły sen... nie przejmuj się - powiedziałem. Ten sen był strasznie wyraźny... zupełnie... jak by wizja. Nie. Nie jestem telepatą, sprawdzano u mnie to. Tak czy siak kładę Deli na łóżko i całuje ją w czółko - śpij dalej...
  15. Przez chwilę wpatruje się przerażony w ścianę... nie mogę wytrzymać z tymi snami. Po chwili zorientowałem się, że swoją pobudką obudziłem Deli tak, że aż spadła. Schodzę z łózka i ją przytulam na przeproszenie - Wybacz...
  16. Wstaje nagle do góry nie obchodząc, że kogoś tym obudzę czy nie... nie... ten sen... znowu on, tym razem podczas konfy. CO on oznacza... czemu on co no mnie prześladuje. Chowam głowę w rękach.
  17. Obejmuje ją - Więc... co tej nocy... robimy, moje kochanie? - spytałem się jej z uśmiechem. Dla mnie może być cokolwiek. Nie muszę cały czas zaczynać, niech chociaż raz zdecyduje się.
  18. Nic nie mówię, tylko w podpowiedzi ją całuje... najczulej jak tylko potrafię. Potem odłączam moje usta od jej i spoglądam na nią z uśmiechem... mam nadzieje, że to dla nie odpowiedź.
  19. - Wybacz... już nie będę znikał na noc. Lily była zła, bo okazała się nie być najlepsza, więc musiałem z nią pogadać i wyjaśnić tą sprawę. Obiecuje, że już tego nie zrobię...
  20. Początkowo: Zdziwienie... sądziłem, że zanim zdążę wejść to już dostanę serie z Patelni. Obecnie: Odwzajemniam jej uścisk i głaszczę ją po głowie.
  21. Więc nici z konfy, no chyba, że będzie się na mnie chciała wyładować, to proszę bardzo... jestem do wzięcia, i nie chodzi mi tutaj o stosunek. Jak chce się wyładować innaczej, to niech to zrobi.
  22. Idę posłusznie... i teraz się zachowałem jak pantofel... więc idę na kompromis i niech obie dzisiaj ustawiają gdzie śpię... na wszelki wypadek szykuje kanapę.
  23. - Zapisy były dłużej niż oczekiwaliśmy... Lily się dostała do szkoły - powiedziałem spoglądając na nie trochę skulony. Kobieta... z patelnią... nie najlepsze połączenie. Wciąż po ostatnim razie mam uraz.
  24. - Schowaj go dobrze... i nie mów matce, że dałem ci ową broń... bo wtedy pożyczy ją od ciebie - powiedziałem dokańczając, a potem wracamy do domu autem.
  25. - Chce byś go wzięła - powiedziałem przybliżając do niej ową broń. Mam nadzieje, że nie zabije najbliższej osoby... i że mnie Twi za to nie zabije.
×
×
  • Utwórz nowe...