Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Więc całuje Twi i wychodzę mówiąc dobranoc, dzisiaj w rozpisce mam spać z Milly... ciekawe jak pójdzie spać... lubi robić innowacje. Więc idę do pokoju Milly i sprawdzam co wymyśliła.
  2. Więc zaczynam opowiadać Romantyczno-Przygodową. - Pewnego Razu... w Pewnej Odległej stąd krainie, żyła sobie pewna kuca księżniczka... była najmądrzejsza i najpiękniejsza, i miała sporo przyjaciół. Nie miała jednak bratniej duszy. Jednak pewnego dnia, do krainy przybyła pewna grupa, w której był pewien człowiek, żołnierz. Odrazu zaprzyjaźnił się z Księżniczką, i okazało się, że mieli się ku sobie, lecz, żadne z nich o tym nie wiedziało. Spędzali sporo czasu razem, bo lubili swoje towarzystwo. Jednak niestety wybuchła wojna pomiędzy ich dwoma rasami, lecz nie rozdzieliło ich to, żołnierz dołączył do krainy Księżniczki i wspólnie walczyli z najeźdzcą. Okazało się, że za tą intrygą stoi pewna złą królowa, która chciała zawładnąć krainą. Porwała Księżniczkę, i trzymała bo chciała się dowiedzieć gdzie jest żołnierz który zdradził własną rasę. Żołnierz, poszedł za nią i odnalazł księżniczkę, która była już pod czarem i była służącą złej królowej. Z niechęcią udało mu się ją powalić i odczarował jakoś, nie wiedział jak. Potem uciekając, księżniczka użyła swych pięknych i delikatnych skrzydeł, by wnieść ich pod sufit i użyła magii by ich ukryć by Zła Królowa ich nie zobaczyła. Potem uciekając, księżniczka została ranna, a żołnierz niósł ją przez parę kilometrów do wolnej osady gdzie się zaszyli i wyleczyli rany. Przedtem jednak, żołnierz odkrył, że kocha się w księżniczce i nie powiedział jej o tym bo się bał odrzucenia. Podczas ucieczki jego obawy zniknęły... bo się pocałowaili. Potem zebrali środki i obalili złą królową... a potem żyli i mieli piękne dzieci. koniec - powiedziałem. Jak Twi nie wie o czym mówiłem to się zabije...
  3. Straszna?... nie widziała mojej matki w gniewie. Więc pytam się, jakie są możliwe do opowiedzenia kategorie historie. Straszne, czy jeszcze jakieś... wkońcu to Deli wymyśliła.
  4. - Dla mnie wporządku - powiedziałem z uśmiechem. Następnie jak Twi się zgodzi to sprawdzam kto pierwszy ma opowiedzieć Historyjke... znając kurwa życie... to będę ja.
  5. - Więc, co byście chciały porobić? - Spytałem się swojej rodzinki. Jestem otwarty na sugestie, choć pewnie tutaj nikt mi nie pomoże w wyczajeniu co zrobić... tak czy siak, czekam na odpowiedź.
  6. - Macie może ochotę na Film? - spytałem się. Jak tak to puszczam nam jakąś komedie rodzinną, a jak nie to znajdujemy jakieś inne zajęcie.
  7. - Na co masz obecnie ochotę skarbie? - spytałem się. Tak czy siak, będzie miała pupila... Nie mam Bladego pojęcia co z Sovalicją, ale Twi nie wspominała, że już jej nie ma... Miniaturki Vindicusów będą jej pasować... tak jest w nowych genach.
  8. Odwzajemniam. - Miejmy nadzieje, że to się uda... nie chce myśleć co będzie, jak się nie uda... więc, się niech uda. Wierze, że się uda a wtedy zabierzemy całą rodzinę na wakacje... w ludzkim świecie wiedzą już o Equestri i innych, więc mamy rozszerzony wybór.
  9. - Jak się czujesz? - spytałem się Twi. Kocham ją, i bardzo zależy mi na jej zdrowiu... także każdej mojej żony, i każdego dziecka jakiego zrodziłem. Czekam na odpowiedź.
  10. Więc z pomocą Deli rozdaje je dzieciaką i żoną i na końcu Twi, z którą zostajemy na razie. Głaskam Deli i czekam, aż się Twi obudzi. Moja dzielna klacz. Sprawdzam jajo czy się wykluło.
  11. Czyli obie nie miały dziś formy. Tak czy siak sprawdzam która godzina i idę do stołówki po dział jedzenia dla nas. Sprawdzam czy Deli jest przy mamie.
  12. Wut? Co się dzieje? Zwykle wypadały ledwo o 7 rano... więc wybudzam się i sprawdzam czy z nimi wszystko ok... matko, matko, matko... boje się. Czy wszystko z nimi dobrze?
  13. Albo Luna... tak więc przyśpieszam ruchy, i po dłuższym czasię wypełniam je sokami nie przerywając posuwu. Po tym spawnuje dwie kolejne i wsadzam w ich anale i by dotrzymywały ruchu moim członkom. Do utraty przytomności.
  14. Więc ja udaje psychopatyczny śmiech którego się nauczyłem kiedy byłem uwięziony w ciele Galaxa... naprawdę, dobrze mi wychodzi. Tak czy siak, smieje się psychopatycznie nie przerywając posuwu.
  15. Niech przyjdą nowe macki które zajmą się ich innymi miejscami Erogennymi. Kiedy się już będą nimi zajmować, to ja drażnie się z nimi, by wkońcu wcisnąć do środka z impetem, Jeden do Luny, Drugi do Rarci... i momentalnie przyśpieszam.
  16. Więc przypinam je do stołów... sprawdzam jak na sobie leżą. Na brzuchach, czy na plecach, choć pewniej wygodniej było by na brzuchach. Po sprawdzeniu, spawnuje macki na ich przódu i podchodzę do tyłu. - Zasłużyłyście na karę... ostrą karę - powiedziałem z złośliwym uśmiechem.
  17. Jak położą się na sobie, to mogę wsadzić do wejść obydwu... no chyba że wolą osobno, tak czy siak, pytam czy na raz, czy osobno... jeśli osobono, to wybieram losową klacz a do drugiej spawnuje macki.
  18. Więc wchodzę do konfy i je dodaje. Następnie, to co tygrysice moje, lubią najbardziej... na ostro... więc podchodzę do nich uderzając ręką o otwartą dłoń.
  19. - Więc dzisiaj wasza kolej na sen ze mną... jutro ma być Luna, ale jak chcecie możecie obie ze mną dziś spać - powiedziałem z uśmiechem. trzyosobowa konfa by była...
  20. No nie wiem... ja mam na coś ochotę, ale niechce ich zmuszać. Mi się chce jeszcze coś obejrzeć. Więc jeśli chcą to oglądamy jakąś komedie, albo romansidło... a potem to zobaczymy na co mają ochotę.
  21. Idę spędzić czas z Rarity i Luną... z tego co rozumiem, powinny być w tej chwili razem. Jak będą to pytam się co by chciały porobić... cokolwiek, bo chętnie z nimi spędzę czas.
  22. Więc siadam i tuląc Milly oglądam z nią. Tym razem chętniej... bo 8 lat nie oglądałem z nią tego. Tak więc oglądam i zobaczymy co będzie chciała po filmie.
  23. - Chętnie - powiedziałem i uśmiechnięty idę zobaczyć jaki film dla nas wybierze... znając ją będzie to... nie, wole o tym nie myśleć. Więc patrzę czy to naprawdę taki film.
  24. - Kurwa... dobra, czyli ty decydujesz co teraz będziemy robić - powiedziałem z udawaną niechęcią. Tak wyglądały nasze randki... na początku zawsze strzelnica, a potem to co chciał wygrany.
  25. - Widzę, że dobrze ci idzie... Może wspólnie postrzelamy sobie do celów? Jak za dawnych czasów - powiedziałem biorąc karabin... zobaczmy jak nam potoczy się turniej...
×
×
  • Utwórz nowe...