Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. No nic... czekam aż ktoś w odwiedziny przyjdzie... Mama, Faruk, lub Twi... ktokolwiek. Muszę z kimś pogadać bo zwariuje.
  2. Cholera... teraz tylko czekać aż Faruk i Mama nie przyjdą w odwiedziny... wracam powoli do łóżka i kładę się na nim... no, czas wracać do filmu który mi noc przerwała.
  3. Spring Love Więc idę opiekować się moimi kochanymi roślinkami... trzeba będzie wszystkie podlać i pielęgnować... wszystkie roślinki w moim kwadracie. Kilka lat w zakonie się opłaciło...
  4. Chory... KOSZMARNY RACZEJ! Jeśli to był prawdziwy Capo... to dostanie taki wpierdol, że go latami będą zbierać do kupy. Kopiuje karteczkę z informacją i wręczam Deli... - Daj to mamie i rodzeństwu.
  5. Spring Love Czyli już poszła... szkoda... myślałam że dłużej posiedzi. No nic... wracam do swoich obowiązków. Więc sprzątam to co mam do posprzątania, a potem dbam o rośliny, jak to mam w zwyczaju.
  6. Pokazuje córeczce Karteczkę... i mówię z uśmiechem. - Tatuś jutro wychodzi... - powiedziałem. Ciekawe czy dzisiaj przyjdzie Mama i Faruk... z tego co Faruk zarządził, politycy mają dzisiaj wolne. Więc pewnie przyjdą... tak czy siak tyle swoją córkę.
  7. What The Fuck? Co to było? No nic, to był tylko sen, więc spoglądam na córkę i mówię. - Nie martw się... tylko zły sen miałem. Ale on już sobie poszedł - powiedziałem po czym ją przytuliłem... wstać już chyba mogę, ale chodzić będę jak zombiak...
  8. Spring Love - Miło mi, Victorio... ja jestem Spring Love - powiedziałam po czym wzięłam ten talizman. zielony kryształ z wyrytym słońcem otoczonym junglą... domem. Uśmiechnęłam się i pomachałam w stronę Victori na pożegnanie... - Powodzenia - powiedziałam jeszcze zanim poszła. Potem to się wpatrywałam w jej oddalającą się sylwetkę...
  9. Spring Love Podchodzę do niej. - Już nas opuszczasz? - spytałam się lekko smutna. Szkoda że idzie... w sumie, sama mówiła że chce odbudować zakon, i ma w tym moje poparcie i chętnie do niej później dołączę.
  10. Kurwa... moje serce... staje... a nie, to mój mózg staje z powodu senności. Więc wyłączam film i odkładam odtwarzacz na blacie, i kładę się spać. Tak samo jak ostatnio, odwiedzam Twi we śnie.
  11. Przecież to są klasyki... no to biorę się za oglądanie wpierw Silent Hilla, potem Ring, a na końcu Klątwa. No mam teraz zajęcie do następnych odwiedzin.
  12. - Do widzenia... - powiedziałem. Sprawdzam jaki to moja córka przyniosła film, jeśli to będzie ciekawy tytuł to sobie oglądam, a jeśli nie... to też oglądam, jakoś muszę zabić ten czas do następnych odwiedzin.
  13. Spring Love - Dzień Dobry - powiedziałam pozostałym i usiadłam na swoim miejscu i zaczęłam jeść. Dzisiaj mam sporo pracy. Jestem pokojówką i muszę być perfekcyjna... więc będę musiała to szybko zjeść... ale nie za szybko.
  14. - Smuci mnie, że wciąż jeszcze ją dręczą. Co się wtedy stało, to się już nie odstanie. Tak czy siak, jeśli wśród nich są ci którym dałem te konsolki... wiesz którzy bo masz ich w znajomych... wiem bo jestem adminem... to powiedz, że "mój ojciec jak co wciąż może wam odebrać konsolki i wyrzucić z Testów" bo jak na razie wiem, że tylko 3 z tych "nawróconych" znalazło jakieś błędy. Ale pamiętaj... jesteś najstarsza i broń swojego rodzeństwa... czyli rób co robisz, bo wiem że dobrze robisz swoją powinność. I wybacz że nie zabiorę cię na ten film co chciałaś...
  15. - Jak wyjdę... to otworzę... a w szkolę. Uspokoili się względem twojej siostry czy wciąż jej dokuczają? - spytałem się jej. Naprawdę to ważne, Lily też widziałem że wraz z Boltem starają się bronić Deli... mają u mnie za to plus.
  16. Odwzajemniam uścisk, potem puszczam ją z objęć, następnie się pytam. - Jak tam w domu? - spytałem się patrząc na moje obie córki. No jestem ciekawy jak Lily skomentuje to że co się dzieje w domu... ja nie wiem, ale od niej dowiem się.
  17. Odwzajemniam uścisk Deli. Po chwili zobaczyłem to co miała w Lily ze sobą i się też uśmiechnąłem... nareszcie korki mnie nie będą ograniczać. - Cześć, Lily...
  18. Spoglądam na nią z uśmiechem... ona będzie przychodzić codziennie. Tego jestem pewien. Biorę rzeczy które przyniosła, i kładę na blacie koło mnie. Po chwili spoglądam na nią. - Cześć, córeczko...
  19. Odwzajemniam pocałunek. Tak można się bawić... bez ryzyka, że nas później dzieciaki przyłapią i Bolt będzie próbował to zrobić na Deli... bo Lily by go zabiła. Tak czy siak, tutaj mamy spokój.
  20. Nie dziwi mnie to... podchodzę i obejmuje ją. Tak czy siak mamy dla siebie noc i Capo nie powinien nam już przeszkadzać... tylko innym. Ja już się o to postaram.
  21. Więc jak się położy to wtedy się do jej snu przeniosę. Tak więc robię jak założyłem. Nie odpuszczę, tak przynajmniej spędzę noc z moją żoną... nie ważne że jest daleko.
  22. Aha... w takim razie odkładam tą książkę i idę spać... i tak jak wczoraj, wchodzę do snu Twilight, tak możemy się spotykać bez przeszkód w odległości itp.
  23. - Ja pierdole... niech zaczną wkońcu płacić, bo skończy się tyle dobrego - powiedziałem zdenerwowany. Następnym razem poproszę o Latarkę i zapas baterii.
  24. Macham jej na do widzienia i biorę się powrotem do czytania swojej książki... do czasu aż ktoś nie przyjdzie. Więc, droga książko... zaczynamy.
  25. Stara się... dla mnie. Uśmiecham się do niej jeszcze raz... miło że robi to dla mnie. Tulę ją i mówię... - Skarbie. Jak jutro przyniesiesz książkę to ci chętnie poczytam. Tak się starałaś z ocenami, więc poczytam ci parę książek - powiedziałem i pogłaskałem ją po głowie.
×
×
  • Utwórz nowe...