Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Uśmiecham się do niej... nie będę głodował tym żarciem tutaj. - Dzięki skarbie - powiedziałem i ją przytuliłem. Widać że bardzo jej zależy na odwiedzinach u mnie. Skoro nawet na przerwie przyszła tutaj, nawet jeśli się pochwalić to i tak coś znaczy nie?
  2. Spring Love Miło że ktoś zrobił mi śniadanie... więc biorę je, biorę jeszcze coś na popicie i idę do jadalni, i siadam. Następnie spożywam swój posiłek.
  3. - Deli - powiedziałem odwzajemniając uścisk. No... ona najmocniej mnie kocha... co prawda, gdyż by ją odzyskać wywołałem na miesiąc epokę lodowcową. Ach... to były czasy.
  4. Zamykam książkę i uśmiecham się na widok córki. Odkładam ją na blat koło łóżka i spoglądam na nią. - Dzień dobry córeczko... jak ci minął dzień? - spytałem się. No, Deli, chyba uciekła bez śniadania, byle się zemną spotkać. No... jak co, Twi wie gdzie będzie ona się znajdować.
  5. Sprawdzam z Luckiem jak u Twi... potem się rozciągam i niechętnie biorę książkę i dalej ją czytam. Ciekawe kto dziś przyjdzie mnie odwiedzić. Nudzi mi się, i nie mam do kogo pyska otworzyć...
  6. Spring Love Usłyszałam pukanie do drzwi łazienki i słowa klaczy która mówi że musi iść za potrzebą... więc wycieram się i spuszczam wodę w wannie i wychodzę mówiąc. - Łazienka jest wolna...
  7. Spoglądam na Twilight z uśmiechem. - Tak to się robi - powiedziałem i wracam do naszych zajęć. Czyli okazywania sobie miłości przez całą noc... gdyż nasze ciała odpoczywają a my się bawimy w najlepsze.
  8. Przerywam i patrzę na niego... - Malo ci było tego co się stało z moim ciałem? Chciałem byście przestali i załatwili to na spokojnie, a skończyłem w szpitalu. Capo... to już się robi wkurzające.
  9. Najwidoczniej... odwzajemniam i przechodzę do namiętnych pocałunków i obejmuję ją przy tym. Tutaj nam nikt nie przeszkodzi... nikt nas nie będzie podglądał.
  10. - Więc... mamy całą noc dla siebie. Możemy robić takie rzeczy, o jakim nam się nie śniło w prawdziwym życiu.
  11. - Przyszedłem cię odwiedzić. Mój duch nie tknięty, lecz ciało tak. Mogę wchodzić ciągle do czyiś snów nawet po śmierci... tak przynajmniej zrozumiałem po monologu Luciana.
  12. ... No nic. Odkładam książkę i idę spać... zrobię tak, wejdę do jej snu jak się zaśnie. Spędzimy razem całą noc... mimo że jesteśmy od siebie oddaleni o Kilkaset KM.
  13. Kurwa... czekam aż naprawią te pierdolone korki. Czytać sobie nie dają... tak czy siak, siedzę cierpliwie i czekam aż to głupie światło się zaświeci.
  14. ... NO KURWA PŁACIĆ ZA PRĄD TO NIE ŁASKA!? Rozświecam teren Rogiem, ale nie sprawdzę co się dzieje, bo zdaje mi się że jestem przykuty do tego łóżka Nitami które się używa podczas budowy mostów.
  15. No to... DO KSIĄŻKI WRACAM! Gdzie to ja skończyłem? Na jakiejś klaczy z latarnią. Więc otwieram na tamtej stronie i kontynuuje czytanie owej książki.
  16. Głaskam ją z uśmiechem za tą ocenę. - Dobra robota, skarbie - powiedziałem do Deli. Po chwili Twilight powiedziała że idzie i jak bym czegoś potrzebował, to mam dać znać. Puszczam jej oczko na znak że zrozumiałem i możliwe że będę czegoś potrzebować, ale nie teraz.
  17. - Tak czy siak, dobrze sobie radzisz. Lily niedawno przyszła i przyniosła mi parę książek bym się nie nudził. Poza tym, gadam se z Luckiem i można jakoś przetrwać te dni w szpitalu. Wiadomo co u Faruka i Papilon?
  18. Uśmiecham się... odwzajemniam uścisk Deli. Po chwili spoglądam na Twilight. - Jak tam sobie beze mnie radzicie? - spytałem się. Ciekawe jak sobie beze mnie radzą w domu. Ostatnio Twilight z rozbrykanymi dzieciakami se ledwo radziła, ale ostatnio polepszyła swoje umiejętności.
  19. Odbieram prezenty i odwzajemniam pocałunek. Spoglądam na tulipana i mówię. - Jaki piękny tulipan - powiedziałem oglądając go uważnie. Coś sądzę że go Deli zrobiła, jakoś tak. Po chwili kosztuje ciasteczek i mówię. - Ciasteczka też są wyborne, mniam...
  20. Zamykam książkę i odkładam ją, następnie spoglądam na rodzinkę. - Witajcie, kochani - powiedziałem z uśmiechem... widzę tulipana i zieloną minkę... ciekawe kto zrobił takiego pięknego tulipana.
  21. Jak to dobra książka, musi się kończyć w nieodpowiednim momencie. No cóż, teraz wiem co mam sobie zamówić za te dwa miesiące. Biorę następną czekając na jakiegoś gościa.
  22. Spring Love Wstałam... ten sen... był tak dziwny, i straszny zarazem. Ale to tylko sen, ale koniec mnie najbardziej zdziwił. Ten pegaz mnie pocałował... potrząsnęłam głową. To wciąż tylko sen. Wstaję i idę do toalety by napuścić wody do wanny, potem zamykam drzwi na klucz.
  23. Macham jej na do widzenia i biorę jakąś książkę i zaczynam ją czytać. Teraz na pewno mi się nie będzie nudzić... tak więc rozpoczynam czytanie "Morderstwo w Canterlot"
  24. - Dziękuje skarbie... nie będę się teraz nudził - powiedziałem do niej z uśmiechem. Przykro mi jest że nie zdołam zabrać ją na ten film co chciała. Ale może znajdzie się kogoś na zastępstwo.
  25. - Proszę - powiedziałem ledwo, gdyż ciało mnie wciąż bolało... ciekawe kto przyszedł w odwiedziny. Coś czuje, że Twilight, ale innymi też bym nie pogardził.
×
×
  • Utwórz nowe...