Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Ja nie mogę... więc wstaję delikatnie i idę posprzątać i zrobić śniadanie jeśli takowego nie jedli... matko... trzeba się wziąć za te maluchy.
  2. Obejmuje ją delikatnie by się nie obudziła... delikatnie ją też całuje. Moja Słodka Iskierka... nie chce mi się wstawać, więc poleżę sobie trochę... lenistwo mnie dziś dopadło.
  3. - Hmmm... niech pomyśle - powiedziałem. A co mi tam... jutro się też powtórzy bo KAŻDA nasza randka kończy się tym... prócz ostatniej bo wiadomo co przerwało. Całuje namiętnie Twilight...
  4. Spring Love - Więc... co teraz zamierzasz zrobić? Ciesze się, że prócz mnie jakaś jeszcze siostra przeżyła, ale co teraz poczniesz? - spytałam się. Jeśli by się zgodziła, i Richman też, to mogła by się tu zatrudnić, są jeszcze wolne pokoje, więc powinna dostać posadę.
  5. Czas stop, pozwoliłby na zabawę przez 30 minut... ale zmęczony jestem i od razu po niej padnę. Jutro, moglibyśmy się pobawić dłużej... i w stanie nieważkości lub nie (nie wiem czy tam jest grawitacja, ale dla pewności dałem w bazie Lost Hills Anty Grawitacje). - Sam nie wiem... może... uda się zatrzymać na 30 minut czas, ale wtedy po upływie czasu, automatycznie zasnę... przydaje się niekiedy. Albo możemy iść spać. Mi to obojętnie, twoja kolej na decyzje... ja ostatnio decydowałem...
  6. - Więc co teraz? - spytałem się patrząc na nią... teraz ona zdecyduje co zrobimy teraz. Jak co to mam czar blokujący czas na danym obszarze... na 30 minut. Powinno starczyć, ale istnieje szansa, że po skończeniu wiadomo czego... padnę śpiąc.
  7. Spirng Love Spojrzałam na nią z niedowierzaniem... ale jakim cudem? Przecież, wszystkie prócz mentorki zostały porwane przez Blaza... ale jak? - ... Jakim... cudem? - spytałam się niemal załamana... takich widoków nie widuje się na co dzień... poważnie. Może ona tak samo jak ja uciekła moim sposobem, czyli nie zachowywała się jak typowa siostra?
  8. Chodziło mi tu o Capo... ale dobrze by było gdyby maluchy też by nie przeszkadzały. - Bo chciałbym dokończyć nam tą przerwaną rocznicę... nie zostawiam nic niedokończonego, dobrze o tym wiesz - powiedziałem do niej z uśmiechem i pocałowałem ją.
  9. Spring Love Spojrzałam na ogiera... posłałam mu uśmiech i idę zobaczyć owy prezent. Ciekawe co takiego dostałam, że jest uznawany za "specjalny". Więc nie pozostaje mi nic innego jak pójście do tamtego pokoju i sprawdzenie co takowego dostałam. Miło z jego strony, choć nie znam go... na wszelki wypadek będę ostrożna.
  10. W domu, w domu. Ale tym razem mam odpowiednie miejsce... a skoro na księżycu jest Tlen... (tak przynajmniej mi Luna wyjaśniła podczas szykowania się do ceremonii nagrodzenia mnie... nie obchodzi jak się to nazywała, ja na nią tak mówię), to można to wykorzystać... he he he.
  11. Spring Love Wszystko jest o czym marzyłam... to takie piękne. W tym momencie RichMan powiedział, że jest jakiś prezent specjalny. Spojrzałam się na niego z uśmiechem... on od zawsze był dla mnie miły. Specjalny Prezent... ciekawe co to takiego. - Specjalny...? Prezent...? Dla mnie? Nie musieliście... naprawdę.
  12. Prezentuje więc zalety i minusy owej broni. Powinien być zadowolony z owej broni gdyż nią nawet Kroganie z dumą noszą w Krwawej Hordzie... wiem bo takowe spotkałem miesiąc po zakończeniu inwazji żniwiarzy. Po prezentacji owej broni patrzę na niego oczekująco, mam nadzieje że teraz mi powie gdzie jest czwórka. Więc, słucham uważnie co mówi.
  13. Siadam na łóżku i uśmiecham się do Twi. - Dzięki, Kochanie - powiedziałem i dałem jej buziaka. Kładę się na łóżku po mojej tradycyjnie prawej stronie, i odwracam się do Twi. Rocznica była udana, jutro to nadrobimy. - Masz jutro czas?
  14. Uśmiecham się do nich... najpierw Bolt... bo on by zjadł nas żywcem. Potem Lily, obiecuje ją zabrać do kina... w sumie, nawet taśmę mogę kupić. A co do Deli... to przeczytam jej więcej bajek... muszę jej dzisiejszy dzień odpłacić...
  15. - Dziękuje... do zobaczenia - powiedziałem i przenoszę swoją rodzinę do domu... następnie siadam na fotelu i wpatruje się w pustą przestrzeń... no... teraz wiem czemu świry kochają coś takiego robić.
  16. Przez chwilę ją tulę, po czym ją puszczam ze swoich objęć. Spoglądam na Lunę... z wyraźną ulgą. - Dziękuje... naprawdę, dziękuje - powiedziałem do niej z uśmiechem i resztkami łez na twarzy. Bardzo nam pomogła... nie wiem jak się odpłacę.
  17. - Przepraszam... - powiedziałem do niej... z łzami w oczach. Wieś o tym że sprawiłem ból któremukolwiek z moich dzieci, czy żonie spowodowała by, że byłbym w tej samej sytuacji.
  18. - Aha... - powiedziałem wciąż patrząc smutno na Deli. Wyciągnąłem do niej kopyta gdyż chcę ją przytulić... i wiem że może do mnie nie podejść gdyż wciąż się będzie bała.
  19. Powraca to co czułem kiedy tu po raz pierwszy trafiłem... czuję że znów wszystko to moja wina. Teraz mnie boli, gdyż córka nie wie czemu ją uderzyłem. Wstaję i patrzę przepraszająco na córkę... nie sądzę by ona mnie darzyła takim samym zaufaniem jak ostatnio.
  20. Wstaję ciężko... mój łeb... Patrzę po chwili na klacze, i pytam się z nadzieją. - Więc... udało się? - spytałem się księżniczek i modlę się o dobrą wiadomość, nie mam zamiaru słuchać wiadomości typu "Uciekła" "Nie udało nam się" itp
  21. EEE... zabić zjawę... pytam się tamtych czy kogoś przez przypadek nie zabiłem, bo byłem zmuszony kogoś tutaj zabić.
  22. Jeśli mogę wysłać do świata zewnętrznego to wysyłam informacje "Długo jeszcze i czy robię tam coś mojej córce?" Jeśli będzie gwarancja że nic nie robię, to wtedy robię akcje z nożem i muszę wtedy zaryzykować. Na spokojnie.
  23. Skupiam się na całej swojej ochronie by obronić się przed tym potworem który jest w ciele... nie mogę używać agresji... więc tak, prócz obrony, atakuje tego potwora... lecz nie za pomocą broni białej... jednak najwięcej potencjału daje w obronę.
  24. Nie dotknę noża... muszę wytrzymać... jak wezmę ten nóż i dźgnę Deli, to w realu mogę zrobić to samo... więc tak, bronie siebie przed atakami... to tylko sen który NMM chce zmienić w koszmar.
  25. ZOSTA... nie... na spokojnie. Oto chodzi tej demonicy... bym używał gniewu, gdyż wtedy łatwiej przejąć cel. Staram się bronić i ciało i siebie, na spokojnie... łatwo mnie nie dostanie.
×
×
  • Utwórz nowe...