Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Po wejściu do karczmy, spoglądam za potencjalnym zagrożeniem, atakami z ukrycia. Tak, wszystko wygląda dobrze, a poza tym oni nie zaatakowali by w takim miejscu. Za dużo światków. Nagle zauważam idealne miejsce dla mnie, za grzbietem była ściana, mało światła i dobry widok na wejście do karczmy. Uśmiechnąłem się na sam jego widok po czym podszedłem do owego miejsca i usiadłem przy nim.
  2. Robię im coś co im pomoże. Potem patrzę na nich wzrokiem takim jak bym powiedział "Tylko nie mówcie mamie". Serio, jak się dowiedzą że to ja stworzyłem bombę, to mam przejebane.
  3. Przy okazji załatwiłem dzieciakom wolne. Załatwiłem dwie pieczenie na jednym ogniu. Idę po dzieciaki sprawdzić jak się mają po akcji Terrorystycznej.
  4. O kurwa... staram się go jakoś zatrzymać. BĘDĘ MIAŁ POWAŻNY PROBLEM! ZACHCIAŁO MI SIĘ W TALIBA BAWIĆ! JAKOŚ MUSZĘ UNIESZKODLIWIĆ TEN GAZ!
  5. Trochę przegiąłem... sprawdzam gdzie leci dym... muszę sprawdzić czy muszę uciekać z kraju czy nie. Mam złe przeczucia co do tego, raz zachciało mi się być dzieckiem i mam efekty.
  6. No to spieprzam od zasięgu wybuchu. Oby nie było wiatru, bo dla Ponyville była by śmierdząca sprawa. Ty dopasowałem słowo do sytuacji... nieźle.
  7. Ostrzegam ją by uważała z tym gazem. Mówię jej że to od Ghosta, a ona wie o jego "talencie". Teraz muszę się wywiązać z umowy, lecę do domu po ten kawałek dla Capo co go skampiłem, i niosę go w zapachoszczenej powłoce do szkoły. Kiedy Capo tu przyleci wpieprzyć lazanie... KA BOOM!
  8. Podchodzę do Bolta i proszę go by zawołał siostrę, i nie mówił że tu jestem. Mam dla nich niespodziankę i zlecenie zemsty za Deli. Powinni się zgodzić.
  9. Plus kuce w promieniu pół kilometra... e tam żartuje. Więc idę do szkoły gdyż przerwa powinna już trwać od dłuższego czasu. W kamuflażu szukam Lily i Bolta.
  10. - A co w tym złego? A co byś postąpił gdyby to twojego dzieciaka się uczepiła reszta szkoły i spowodowała u niego wymioty? Proszę zrób to... dla przyjaźni. Ewentualnie jak chcesz to możemy też tam Capo podrzucić i też się znajdzie w polu rażenia.
  11. Zakładam maskę gazową i przez jej mikrofon mówię. - Mam do ciebie prośbę, prócz odwiedzin. Moim dzieciom dokuczają w szkole, ale dziś przegięli i sprawili że Deli się niemal rozchorowała. Potrzebuje twojego "Atutu" wzmocnionego przez Budyń Porzeczkowy. Mogę na ciebie liczyć?
  12. Dobra... więc do dzieła. - Siema... - powiedziałem wchodząc do pokoju, mam nadzieje że nie fochnie się za to że przyszedłem tu też po jego Gazy na bombę wodo... znaczy Bombę Gazową. Kurwa, niewiem czemu ale mi się Oświęcim skojarzył.
  13. Sprawdźmy... Słoik na gazy... jest. Budyń Porzeczkowy... Jest. Maska Gazowa... jest. Ok, mam wszystko. Więc wchodzę do Ghosta, przy okazji załatwiając dwie pieczenie na jednym ogniu.
  14. HueHueHue. Hmmm ciekawy wybór mi zasugerowałeś, przyjacielu. Wybieram bombę, i nawet wiem do kogo pójdę po owe gazy. Tylko muszę kupić Budyń porzeczkowy i udać się do Ghosta... Strzelam, że większość z was stawiała na Capo.
  15. Takie pazerne... moją córkę tak potraktować? Dobrze, że Lily i Bolt wciąż są po stronie Deli. Ale odpowiedź musi nadejść... Lucjan, jak myślisz, jak możemy się im odpłacić?
  16. Kiedy ona jest w łazience, niech Lucek ją przeskanuje. Naprawdę się martwię o Deli, nie wiem co mogło jej zaszkodzić, i mam pewne przeczucia że wiem co to było.
  17. Sprawdzam czy to jest tak poważne, żeby poszła do lekarza, jeśli nie to niosę ją do domu, a jeśli tak to do wiadomego budynku medycyny. Martwię się o Deli, a Lily i Bolt pewnie wkurwieni, że oni jeszcze parę godzin tu siedzieć muszą.
  18. No to kurwa pięknie. Dobrze, że zalegałem z urlopem, więc mogę go sobie wziąść na czas choroby Deli. Tak więc idę do szkoły po Deli, aż mnie po drodze zaciekawiło od czego ona tak rzygnęła.
  19. I tak lecę, przecież jestem Ministrem Spraw Zewnętrznych więc muszę pójść do roboty tak czy siak. Ale owa robota jest w domu, i wysyłają mnie do Teheranu na ważne spotkanie, albo do innego kraju jako dyplomata.
  20. A właśnie... ja za godzinę do swojej muszę lecieć. No więc trzeba się przygotować, jeszcze 3-4 miesiące i nareszcie będę mógł zając się mniejszymi sprawami niż rządzenie państwem.
  21. No to także się oddaje w objęcia snu. Trzeba będzie jutro dzieciaki... teraz kolej Twi, ja byłem ostatnio. Ale zrobię wyjątek i odprowadzę dzieciaki do szkoły, i przy okazji podam nauczycielce sposób na naukę Deli.
  22. Uśmiecham się i odwzajemniam uścisk. Cieszę się że jej się podoba. Mam naprawdę nadzieje, że nic już groźniejszego nas nie spotka. Mam tylko nadzieje, że NMM nie przeskrobie czegoś. Szczerze to mi jej trochę szkoda.
  23. Standard... w takich mieszkaniach. Ogólnie domostwo namiestnika miasta i Ministra Spraw Zewnętrznych (Tym zajmuje się Książę). Kładę się koło niej. - I jak się podoba?
  24. Ma czas... jak nie nauczy się do pełnoletności to oznacza że ma Dyskalkulie (czyli po mnie), więc będzie problem podczas matmy. Kładę dzieciaki spać, a potem idę do sypialni przygotować się do snu.
  25. - Wystarczy na dziś, skarbie - powiedziałem do Deli. Sprawdzam jaka to praca domowa, i jeśli jej nie umie to mu pomagam. A jeśli umie, i specjalnie jej nie zrobił... NIE CHODZI MI O PAS OFICERSKI! Prędzej Pas Polityczny. Jeśli umie, to każę mu je odrobić.
×
×
  • Utwórz nowe...