Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Po chwili ją przytulam... - Wy... wybacz że to skrywałem... nie... chciałem... byś cierpiała... - powiedziałem wciąż nie mogąc przestać płakać... Nightmare Moon zapłaci... puki dycham zdechnie ta jędza marnie, w cierpieniach jakie sobie nawet wyobrazić nie umie.
  2. - Kiedy... byliśmy w niewoli u Agentów FEAR. Ich szef cię wtedy kopnął w brzuch... później zobaczyłaś że chce go za wszelką cenę dopaść i zabić. Tu nie tylko chodziło o ciebie... wtedy... ona odebrała nam coś... konkretnie trzecie... dziecko - powiedziałem po czym wybuchłem płaczem...
  3. Spoglądam na nią, z widoczną obawą - Nightmare Moon... i jest coś czego ci nie mówiłem... nie chciałem byś cierpiała... - chowam twarz w kopytach... Teraz muszę jej powiedzieć prawdę... niema innego wyboru
  4. Ona... wiedziałem że te cienie mi coś przypominają... więc Nightmare Moon nie poszła do piachu. No to mamy problem. - Kochanie... zdaje mi się, że wiem kto nasłał te stwory - powiedziałem za pomocą patyka sprawdzam czy poza moją rodziną ktoś tu jeszcze jest...
  5. Więc oglądam owy sen... dziwne sny? takich jeszcze nie widziałem. Trzeba na poważnie wymyślić jak zasnąć ponieważ wiadomo co mam jutro... trzeba będzie coś wymyślić, ale po tym śnie...
  6. Siadam na łóżku i spoglądam na Twilight... trzeba jakoś zasnąć bo jutro mam dużo pracy przy MOIM LOS SANTOS! Cholera, czemu wszyscy chcą mnie pozbawić życia? Na ziemi to jakoś nikt się do mnie nie uczepiał...
  7. Staram się zasnąć ale z powodu adrenaliny... gówno to mi wychodzi. Nie tak łatwo zasnąć po tym jak parę minut temu ktoś chciał cie zabić. Jasna cholera trzeba znaleźć coś czym możemy się szybko zmęczyć. - Nie mogę zasnąć...
  8. - Połóż się, ja posprzątam ten bajzel - powiedziałem po czym biorę miotłę i zmiotkę i idę posprzątać ten popiół... wygląda tutaj jak byśmy żydów palili. A popiołu nie lubię zresztą więc i tak musi zniknąć.
  9. Oddycham by złapać wdech... kto chce mnie zabić? Spoglądam na zegar by sprawdzić która godzina, a po sprawdzeniu spoglądam na Twilight. - Jesteś cała, kochanie?
  10. Więc drugiego zabijam włócznią niszcząc fiolkę, a trzeciemu strzelam z pistoletu... rach pach ciach i powinny już być K.I.A. Dostaną nauczkę by nie wchodzić do mojego domu bez mego pozwolenia z złymi zamiarami... dlatego komornicy do mnie nie przychodzą.
  11. Włócznia na nie działa... Więc nawalam w nią, zabijając te stwory tak by pożałowały że one tutaj trafiły... jestem naprawdę wkurzony bo te stwory nachodzą mnie w moim własnym domu.
  12. Używam włóczni i atakuje je. Włócznia zadziała bo została stworzona poniekąd do takich czynów... po cholerę komuś moje ciało? Co ja temu komuś zrobiłem że teraz chce mnie zabić... mną?
  13. Wyciągam swoją broń z amunicją Dwymerytowom i strzelam w nie... kurwa czemu się wszystko nas czepia? Co my jakieś ważne VIPy... a no racja, Książę i Księżniczka... ważne osobistości w kraju.
  14. Też idę spać. Długa praca przedemną, gdyż jutro będzie trzeba znów nadzorować i ewentualnie pomagać przy budowie Los Santos... nie, nie przestane się wychwalać, że staram się odwzorować miasto z GTA V. ROCKSTAR MOŻE MI NASKOCZYĆ!
  15. Kładę się koło niej i się przytulam całując ją w policzek. Widać że się nieźle wymęczyła z dzieciakami. Samemu zapanować nad tym chaosem to nie lada wyzwanie, tak czy siak, jest już spokój.
  16. Uśmiecham i pomagam pozbyć się tego chaosu. Lily to sprawa obecnie drugorzędna, wpierw trzeba zając się Boltem, bo jego krzyki są gorsze od dźwięku samolotu oddalonego o jeden metr. Jak się pozbędę krzyków, biorę się za Lily...
  17. Wracam do domu jak jakiś koleś co wraca z roboty... ty dokładnie tak jest. Przed domem się pojawiam i wchodzę do środka z uśmiechem. - Czołem rodzinka już wróciłem - powiedziałem z uśmiechem. Ciekawe czy Ghost, Shy i Rarity są jeszcze czy już ich odesłali.
  18. W przyszłosci ją poznam. Przenoszę się na wyspę i nadzoruje pracę budowlane nad miastem... tylko jak je nazwać. Może Paradise? Nie, dziwna nazwa... może Nowa Mekka? Nie, za bardzo religijne... Albo, nie, prawa auto... właściwie, Rockstar Games tu nie ma więc mogę nawet w 100% to miasto odtworzyć. Więc ustalone... BUDUJE LOS SANTOS, SUKI!! Wiem co sobie myślicie, ale prawa autorskie tutaj nie obowiązują. TO miasto trochę będzie budowane, bo wątpię by włócznia miała opcje natychmiastowej budowy wszystkiego z tamtego stanu w grze.
  19. Faruk się zakochał? Łał... myślałem sobie żeby znaleźć mu dziewczynę, i na zawołanie się zakochał. Zobaczmy kim jest ta szczęściara, już się nie mogę doczekać by poznać nową duszyczkę w mojej rodzinie...
  20. Włócznio wiesz co robić. Wejdź do mózgu Faruka i sprawdź co go tak dręczy... wiem że to trochę chamskie ale trzeba sprawdzić co go tak gnębi bo mam złe przeczucie że to może być coś poważnego.
  21. - Nie bardzo wyglądało to na "nic". Co się stało, braciszku. Mi możesz to powiedzieć - spytałem się z troską. On wie że mi może ufać, więc czemu nie mówi to sam kurwa nie wiem.
  22. - Coś się stało? - spytałem się spoglądając na Brata. Serio... dziewczyna od zaraz mu się przyda. Bo mam dziwne wrażenie że rozmyśla nad pierdołami... ale troska musi być...
  23. To dobrze... idę do faruka i mówię. - No, budowa się zaczęła... mam nadzieje że wydobycie zaczniemy jak najszybciej - powiedziałem patrząc na niego. Sam je kolacje... kobite sobie powinien znaleźć... bo trochę tak dziwnie samemu jeść.
  24. Dobrze, idę do brata się z nim pożegnać. Własne kurwa miasto, ZAJEBIŚĆIE!! Taki podjarany jestem... że nie mogę się doczekać aż dolecimy do tej wyspy i nie zacznie się budowa...
  25. Delikatnie wychodzę z jej objęć i idę na zebranie do Faruka, gdyż teraz trzeba wyruszyć z ludźmi na tamtą wyspę i zbudować miasto... yay będę miał własne miasto, będę władał podatkami, policją WSZYSTKIM!!
×
×
  • Utwórz nowe...