Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Prowadzę Twi do łóżka by mogła se odpocząć... mam nadzieje że wydobrzeje szybko. Po położeniu jej do łóżka przykrywam ją kołdrom. Musi jak najwięcej odpoczywać... - Odpoczywaj... jak byś czegoś potrzebowała to ja się zjawie. Muszę się zająć przyszłym moim miastem... - powiedziałem całując ją.
  2. Hobociek... istota która zbratała się z demonami. Tacy jak ja, gardzimy takimi jak on, gdyż wszystko mówią swoim szefom. To właśnie zgubiło moich rodziców, Hobociek imieniem Joachim. Ten skurwiel wsypał moich rodziców, przez co ich strategia poszła w pizdu. Nie ufam im, i ten Lokajek powinien się tego domyślić. Jeśli są jeszcze jakieś komentarze na mój temat to wolałbym już iść do tej klaczy jabłkowej która to ma mną władać. Wszystkie demony i hobocki zapłacą za to... przyrzekam, kiedyś poprowadzę niewolników ku zwycięstwu... sam lub z pomocą.
  3. To do dzieła lucjanku... znając życie i tak później się dorobię nowej blizny, więc nie ma co komplikować sprawy. Usuwaj tą bliznę gdyż z nią wyglądam jak Zombie z Dead Island, a Lili... no cóż. Nie bardzo lubi te stworki.
  4. Odwzajemniam po czym zanoszę ją do lekarza by to zaszyli, no chyba że ja to mógłbym zrobić, ale nie mam sprzętu odpowiedniego. Uratowałem damę... czyli Twilight, z opresji, więc jestem kurwa bohaterem... oby mi woda sodowa nie uderzyła do głowy.
  5. - Choć... musimy coś zrobić z tą raną - powiedziałem i teleportuje się z nią do Teheranu. Nie wiem czy pójdzie zemną do tego nowego miasta, ale wiem że to dla nie łatwe nie będzie...
  6. - Będę musiał zostać na tej wyspie - powiedziałem w końcu. To będzie teraz trudne... wiem ile znaczy dla niej PonyVille, i jej przyjaciółki. Musiałem jej to powiedzieć, gdyż to nie takie łatwe tego dochować w tajemnicy, tak jak o trzecim dziecku.
  7. Odwzajemniam... no, teraz to można powiedzieć że jestem weteranem... mam zajebistą blizne na pół twarzy i mi to odpowiada. - Dobrze, jest jeszcze jedna sprawa. Na wyspie nieopodal gdzieś 30 Km od Nowego Teheranu znaleziono ogromne złoża ropy, i chcemy tam zbudować miasto. Faruk mnie wyznaczył na zarządzanie nim...
  8. - Wiedz że to nie byłem ja... wszystko ci teraz wyjaśnię - powiedziałem po czym zaczynam jej mówić co się stało naprawdę, o tym że BlueBlood spowodował niby naszą kłótnie po czym się do niej zalecał... mnie sam zrzucił z skarpy tam gdzie kiedyś goniłem Twi kiedy była chora...
  9. Po chwili odwzajemniam uścisk... ściągam hełm. Następnie ją całuje ignorując Strasznie wielką bliznę na lewej stronie Twarzy... po chwili spoglądam na Twilight. - Słuchaj co do tej kłótni...
  10. Więc usuwam je... - Przeczucie... nie odpowiedziałaś. Wszystko gra, jesteś ranna? - spytałem się z troskom. Może to być dla niej trudne, ona omal nie zginęła przez adoratora. Też bym był gdyby mi się coś takiego stało.
  11. Patrze na te stwory, i chowam pistolety. Podchodzę do Twilight, z zamiarem uwolnienia jej. Więc to już koniec, wszystko poszło zgodnie z planem. Twilight żyje i ma się dobrze. Po wyzwoleniu jej mówię. - Wszystko gra? - powiedziałem zmodulowanym głosem i w masce.
  12. Nie mam wyboru, muszę zaryzykować... inaczej ona umrze, a nie wiem czy ten patyk ma funkcje wskrzeszenia. Szybko celuje i posyłam dwie kule w głowę BlueBlooda, wykorzystując przy tym całą możliwą celność jaką mogę wynieść. Raz albo śmierć.
  13. Spawnuje włócznie która powinna go zabić. Staram się zlokalizować potem BlueBlooda i tam strzelić. Nie mogę pozwolić by zrobił to co zrobi, nie dam mu zabić Twilight. Prędzej będzie mnie musiał zabić, i potwierdzono to że mnie się nie da zabić tak łatwo.
  14. Włócznio pomagaj mi w walce bo trochę stajesz się bezużyteczna. Powoduje podmuch który odrzuci to coś, potem strzelam w niego tak celnie jak umiem. Powinny te pociski go zranić.
  15. Czujny staram się wyśledzić jego położenie i unikać jego ataków. Włócznia mi pomoże... ZROZUMIANO?! Włócznia też powinna się troszczyć o Twilight, więc problemów chyba z tym nie będzie.
  16. Teleportuje się tam za jego plecami i po tym wymierzam do niego z pistoletów... odbezpieczam je... - Ani kroku dalej - powiedziałem zmodulowanym głosem. Wciąż mam go na oku, i jestem czujny na pojawienie się jego ewentualnych przydupasów, albo strażników, jak kto woli. Nie dam mu jej skrzywdzić.
  17. Lecę po sprzęt do domu i ubieram swój Pancerz Bojowy i biorę swoje dwa Pistolety Deagle. Następnie udaje się do piwnicy w Ponyville i z mojej skrytki wyciągam pociski z Dwymerytem, one przejdą przez osłony jak nóż przez masło. Napełniam pociskami wszystkie magazynki... potem dwa zakładam do Deaglów i jestem gotowy na potyczkę z Bluebloodem. Sprawdzam za pomocą włóczni jakie są jego koordynaty.
  18. Cholera... przesyłam te informacje Lunie... nie mogę wytrzymać, i zaraz tam poleze i go zabije... nie pozwolę by tak traktowano moją żonę... byłą żonę... KURWA O TWILIGHT CHODZI... byłą bo nie wiem czy chce, więc powiedziałem oba... nie chce rozwodu... bo nie chce stracić Twi.
  19. Co?! Włączam wyszukiwanie i sprawdzam czy jest gdzieś na ziemi, lub w Equestri... niecierpliwość BB mówi mi że to on mógł ją porwać. Jeśli ktoś ją inny porwał... to będę musiał się ujawnić.
  20. Patrze na ową wiadomość z obawą bo wiem że Twilight coś zrobiła sobie albo coś innego się stał. Tak czy siak, otwieram wiadomość i czytam ją z wyraźnym niepokojem.
  21. - Może i racja... to wejdę do Ghosta i mu powiem jak naprawdę było. On coś podejrzewa, bo wie jak się zachowuje. Więc, nie zatrzymuje cię długo. Dziękuje że przyszłaś - powiedziałem podchodząc do śpiwora...
  22. - Ja mam możliwość wchodzenia do snów. Więc może bym wszedł do snu Twi, i powiedział jej prawdę. Nie mogę żyć z tym że w każdej chwili może zrobić wiadomo co... - powiedziałem jej.
  23. Spoglądam na nią. - Dobrze że jesteś. Brat wyznaczył mnie bym założył kolonie na wyspie nieopodal lądu, więc będzie wtedy zero szans że księżulek mnie wyniucha. Mam nadzieje że nie skończy się to tragedią. Pytanie, BlueBlood ma coś co sprawia że może sprawdzać zawartość snów?
  24. Kurwa... pytam się Faruka czy mogę przenocować u niego w piwnicy... wyjątkowo bo jest Twilight a jak mnie zobaczy to będzie niezręcznie i jest możliwość że ją obserwują kuce BlueBlooda.
  25. - Więc bracie, jutro udaje się z kolonistami na tą wyspę tworząc tam miasto. Na razie to trzeba się skupić na problemie. Pogadamy jutro przed moim wyjazdem - powiedziałem i pożegnałem się, a następnie idę do mojego Domku Letniskowego... sprawdzając czy jest tam mój Pancerz bojowy i broń.
×
×
  • Utwórz nowe...