Więc siadam i czekam... co innego mogę zrobić? Sprowadzić na Rainbow egipskie plagi? Wiecie co... zawiodłem się na was... zniszczyliście niespodziankę, więc nie wiem czy ją zrobię teraz.
- Pamiętaj... Equestria, Zebrica, Podmieńce i Crystalianie, są sojusznikami... pomogli mi podczas wojny więc się teraz jakoś odwdzięczymy - powiedziałem po czym się przenoszę do Twilight.
- Mam nadzieje, bo ty będziesz Prezydentem naszego narodu - powiedziałem mu. Ojciec nalegał bym ja był przywódcą, ale według mnie Faruk sobie na to zasłużył bardziej.
- Muszę być z żoną i dziećmi. Będę cię odwiedzał i jak sytuacja przycichnie to odwiedzisz może mnie... poza tym jak bym został to i tak bym pogorszył i tak już zrujnowane stosunki u teścia...
Całe szczęście że trafili cali... odwracam się do brata.
- No... zaczynacie nowe życie jako jednolite państwo a nie partyzantka... Obiecaliśmy to naszemu ojcu.
- Dobra... teraz do waszego nowego domu - powiedziałem po czym razem z nimi przenoszę się do miejsca gdzie już powinny być prowizoryczne domki... i znając kurwa życie, monopolowy pana Sławomira
- Muszą kurwa spać... no nic. Robię im senną wiadomość - i tak robię. Czyli pojawią się tu jako projekcje ale będą nas widzieć słyszeć i wciąż myśleć że to sen...
To podchodzę do mego brata i transportuje PLR do miejsca gdzie ustaliłem miejsce na nową Persje i po przeniesieniu nie przenoszę mojego brata i jego czterech ochroniarzy.
- Ty jesteś potrzebny do powiadomienia owej Pani Słoneczko, że PLR już się zadomawia. Gotowi?