Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Odetchnąłem z ulgą, podchodzę do niej i ją przytulam.
  2. Zaczynam się rozpaczliwie rozglądać. To... to był sen... całe szczęście... jeśli nie ma jej w pokoju idę szukać jej po zamku.
  3. Podchodzę na chwilę na balkon, patrzę się w gwieździste niebo i proszę. - Proszę by ta maszyna jeszcze działała... bardzo proszę - mówię... posiedzę tam przez chwilę a potem idę spać.
  4. Patrze na nią z uśmiechem lecz w środku przeklinam swe życie że musieli zniszczyć to co mogło ich uratować...
  5. Uśmiecham się... słodko, wyglądają. Wiem że jeśli spróbuje zabrać kołdrę to albo będzie płacz, to albo kołdra szybciej pójdzie w cholere...
  6. < Wchodzę teraz, ale i tak micro nie działa > Więc siadam przy maluchach i patrze co robią...
  7. Wychodzę z wanny i zaczynam się wycierać informując Twi że łazienka wolna.
  8. No to idę się pierwszy wykąpać, i nie przeholować czasu kąpania się.
  9. Pytam się twi czy będzie się kąpać pierwsza, potem cza jeszcze maluchy wykąpać
  10. - Dziękujemy bardzo - powiedziałem... mam nadzieje że będzie ciepła woda, mam ochotę się wykąpać...
  11. - Dziękuje - powiedziałem kłaniając się a następnie idę za owym strażnikiem zawiedziony...
  12. - Ona miała nam pomóc przetransportować ludzi, tych dobrych którzy by nam na pewno pomogli... i mają doświadczenie w walce z nimi... ale teraz to już nie ważne - spuszczam głowę...
  13. - Bo to była rzecz która pokonała by ludzi...
  14. - A to co było w wewnątrz statku? - spytałem się niemal załamany... jeśli zniszczyli go... nie mam już pomysłów na wygraną.
  15. Mówię jej co się dzieje na kontynencie, czyli F.E.A.R podbiło Equestrie i są w trakcie podboju Terenów Bizonów i podmieńców i nie mają szans, ale nie jestem tutaj z powodu prośby o pomoc... opisuje jej owy statek z Projektu Filadelfia. - Widzieliście może go? On nam pomoże w wojnie.
  16. Wchodzę do środka i od razu idę do ich Sułtana przekazać to co mam do przekazania... wysłuchuje jego monologu.
  17. - Allan Johnson, a to moja żona Twilight Sparkle i nasze dzieci...
  18. Wrek podszedł do ciebie. - No to się długo fatygować będzie musiał bo okazało się że to był zmiennik - powiedział wskazując truchło turianina za drzwiami.
  19. - Jesteśmy z Equestrii... mamy wiadomość i informacje dla waszego przywódcy...
  20. - No cóż... u nas jest trochę podobnie do was, tylko nie musimy walczyć o przetrwanie. MegaCzary u nast występują w formie Bomb Atomowych, Termojądrowych i tym podobnych. Wiemy co nadejdzie wraz z wielokrotnym użyciu tejże broni więc powstrzymujemy się od jej wykorzystywania, limit światowy to jedna bomba na stronę podczas wojny. Każdy obywatel mieszkający w USA w 7 roku życia, wszczepia się "Chip Lojalności" czyli ten przez którego musiałem przestrzegać kodeksu i jeśli go złamiesz to umrzesz. Niektóre komórki przestępcze znalazły lukę w tym urządzeniu więc mogą łamać prawo do woli i ja do nich należałem. Może u nas jest piękniej, ale kraje władają tak jak w twojej krypcie, za nic nie mają kszty serca do niektórych osobników...
  21. - A no przyda... co do wiedzy to mam jeszcze jedno pytanie. Z jakiego powodu wojna? Bo ciekawi mnie jaki idiota wiedząc o konsekwencjach, jednak to zrobił - spytałem się patrząc na nią. Serio... nuklearna zima powstaje po wielokrotnym użyciu broni Atomowej lub podobnej, przez co życie na ziemi niemal umiera. To naprawdę nie w porządku że oni muszą tutaj tak cierpieć z powodu tych czynów. Może jak to się skończy i ona wciąż będzie człowiekiem... to może wróci ze mną? Co ja gadam, oczywiście że nie wróci zemną. Wróci do ciała kuca i nasze drogi się rozdzielą, i wszystko będzie po staremu...
  22. Idę do pałacu nie mając wielkich nadziei że nas wpuszczą...
  23. Uśmiecham się i też chichoczę. Normalna pogoda, więc przetrzymam ją...
  24. Więc biorę Lily i udaje się w stronę metropoli Zebr...
×
×
  • Utwórz nowe...