W sumie zapłaciłeś 12 złotych monet i pięć srebrnych monet. Po chwili pojawiły się piwo i klucz do pomieszczenia gdzie masz spać. Nagle do środka weszły dwa elfy. Jeden chudy niczym patyczak, ale za to miał łuk i kołczan pełen strzałów, i sztylety przy pasie, miał długie blond włosy. Drugi był trochę bardziej umięśniony i posiadał Elfie ostrze przy pasie i migdałową tarcze. Oboje byli w skórzanych zbrojach z Złotymi napierśnikami. Chudy wskazał na Eldariankę i Krasnoluda.
- Oni nie mają prawa być w świętym lesie. Zwłaszcza dziecko Czarnej Magii - powiedział
- Żądamy by opuścili nasz las zanim ta wiedźma go spaczy - dodał drugi.
Eldarianka nie dopuściła do siebie tych słów, za to krasnolud... wstał i zmierzył ich wzrokiem.
- Haran, chędoż się. My tu tylko przyjazdem i za dzień nas nie będzie - powiedział Krasnal.
- Forgal... poprostu ci zazdrości urody - odpowiedziała Eldarianka, przez co w sali wybuchł śmiech. Haran, czyli ten silny wyjął miecz.
- Ja ci kurwa dam... - ruszył na krasnala.