-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
Po powrocie od Twi tym się zajmę, idę się umyć, wykąpać i uczesać, potem śru do Twi...
-
O kurwa... wstaję i zaczynam, za przeproszeniem wpierdalać elegancko płatki śniadaniowe...
-
Sprawdzam która godzina jest... ile ja spałem?
-
Budzę się i zaczynam dziękować jej za ten miły sen... dzięki ci Luno za to...
-
Patrze na ten piękny sen... jest tego więcej... oj chciałbym mieć takie sny więcej razy... jak mówiłem... jest tego więcej?
-
Idę spać, nie myśląc za wiele bo mi się to oberwie w nocy.
-
Robię sobie i Spikowi (nie jeśli zjadł) kolacje i zaczynam jeść.
-
- Do jutra, Kochanie - powiedziałem, następnie wracam do domu by zacząć się przygotowywać do snu.
-
- No... będę się powoli zbierał - powiedziałem wstając.
-
- Dobrze... - powiedziałem uśmiechając się do niej. Więc wszystko ustalone, Spike znając życie będzie nosił obrączki więc szafa gra...
-
- Więc sprawę udzielającej ślub, mamy załatwioną. Trzeba ją poinformować...
-
Pożałuje tego... wiem... chodzi mi o tą przed którą kiedyś myślałem że skończę jako tapeta... - Może... Luna? Jeśli ma czas oczywiście.
-
- Która już jest niemal zaplanowana. Miejsce jest, tylko miejsca siedzące, drużbę musisz znaleźć, bo ja już wczoraj znalazłem. I kto nam jeszcze udzieli ślubu...
-
- Miejsce mamy, tylko trzeba będzie jeszcze miejsce na wesele czyli imprezie po ślubie, bo chyba też to macie, wraz z daniem i innymi... jak mówiłem, półtora miesiąca jest jeszcze.
-
- To pomyślałem że tam urządzę nam ślub. Dobre miejsce i sporo przestrzeni, więc i goście się pomieszczą.
-
- Też mi się to podoba... nawet wiem gdzie można było by urządzić ślub. Pamiętasz tą polankę gdzie urządziłem nam pierwszą randkę?
-
Siadam z nią na łóżku... - Więc... jak się podoba?
-
Łapie ją szybko... - Wszystko gra...
-
Odwzajemniam, jak by co będę ją łapał...
-
- Pierścionki ślubne będą do tygodnia... jeszcze parę spraw, takich jak gdzie bierzemy ślub, i możemy zaczynać.
-
Puszczam Twi i siadam normalnie...
-
Odwzajemniam tym samym...
-
Wyciągam obrączkę i zakładam jej na róg... następnie wstaje i ją całuje.
-
- Twilight... znamy się od przeszło dwóch miesięcy, ale czuje że znam cię niemal od dziecka. Mieliśmy swoje dni, jak i jeden kiepski, choć wtedy nie byliśmy parą... wracając. Byłbym wiece zaszczycony spędzić z tobą resztę życia... Klękam przed nią. - Twilight... czy zechcesz za mnie wyjść?
-
- Dla ciebie... - powiedziałem podając jej tak by zauważyła że coś jest w środku. Czyli otwarte pudełko z pierścionkiem.