Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Jakoś tu wleciałem jako orzeł więc musi być sposób. Poza tym nie odpowiedziała mi na pytanie. Siadam i spoglądam przez okno z swoją "miną". Ja tylko kurwa chciałem pomóc i już coś źle zrobiłem... czekam aż Xyl wróci.
  2. Uśmiecham się do niej. - Nie wiesz, że rozmawiasz z jednym z najlepszych Szpiegów w Fallanie? Mamy gotowe przejście na takie sytuacje. Wiesz po której stronie jest Hoofington?
  3. - Wiem gdzie możemy się Ja, ty i tamci zadekować. Mam przyjaciela w Kraju Wiśni... jest szefem wioski, tam też mieszkam z rodziną... jest tam sporo miejsca po atakach koboltów... możecie tam zamieszkać.
  4. - A co tam jest? I nie, nie pozwolę byście tutaj zostali, zbyt niebezpiecznie jest tutaj - powiedziałem stanowczo do "mamy". Nie chcę znów jej stracić...
  5. Westchnąłem. - Czyli nie jest bezpiecznie. Muszę was stąd wydostać. Tutaj nie jest bezpiecznie - powiedziałem i spojrzałem na Xylyn... - Xyl, sprawdź czy droga jest czysta.
  6. Podchodzę i obejmuje "Mamę" - Widać, że pod moją nieobecność sporo się zmieniło. Wiecie co się stało? - spytałem się Mamy. Mam nadzieje, że będzie chociaż wiedzieć po której stronie się Ponyville odpowiedziało.
  7. Uśmiecham się... i wchodzę do środka. - Więc znów się spotykamy... - wychodzę z cienia - Przyjaciele - dodałem do nich z uśmiechem. I od razu szykuje się na to, że Knife będzie mi tarł głowę kopytem i mówił słynne "Młody"
  8. Czyli jak ją zapamiętałem... są uwięzieni czy raczej nie i się kryją? Sprawdzam czy jest jakieś niebezpieczeństwo...
  9. Staram się ich śledzić... używam kamuflażu jeśli mogę. Próbuje się dowiedzieć co tam takiego się znajduje, może więźniowie. Może jest tam moja paczka z więzienia czyli: KnifeGround, Big Bear... i OrangeMagic.
  10. Staram się ją wytropić... nie mogła uciec daleko. Najpewniej będzie w lesie, albo w jaskini. Ona takie miejsca lubi. Szukam jej aż jej nie znajdę.
  11. Mama... to na stówę jej robota... staram się wyśledzić gdzie się udała. Na pewno mnie pamięta... ale tak czy siak. Lepiej wziąć ochraniacz na kroczę. Idę szukać matki.
  12. Pędzę do celi gdzie była moja mama. Proszę by tam była... nie wiem co zrobię jak znajdę ją martwą itp... a zresztą... nie, na pewno żyje. Pędzę tam na wszelki wypadek.
  13. Więc szybkim lotem lecimy do Więzienia, mając nadzieje że moja "mama" wciąż jest w celi. Strażnicy mnie dobrze pamiętają więc ląduje już jako ja czyli pegaz.
  14. Więc szybkim lotem lecimy do Domu Rarity. Oby nic się jej nie stało. Jak jej nie będzie, to pewnie wciąż będzie w Hoofington. Proszę by nic się jej nie stało.
  15. Kiwnąłem i wzbiłem się w powietrze. Następnie lecimy do Ponyville. Pewnie będziemy mieli razem łóżko, bo coś od wprowadzenia się do Kraju Wiśni, śpi na mojej głowie... albo naprawdę wygodna albo powtórka z historii... czego nie chce z wiadomych powodów.
  16. Jeśli pogrywa jak Twi i się we mnie zakochała to ja kurw jebne. Ona jest dla mnie prędzej jak siostra. Nie chciałbym jej stracić. - Tak czy siak mam nadzieje, że uda ci się go poderwać...
  17. Zobaczyłem tam coś... Rumieniec. - Rumienisz się. Kto to taki? - spytałem się z uśmiechem - Jeśli chcesz mówić o tym oczywiście...
  18. Więc ląduje i zostając w postaci orła odpoczywam, siadam koło Xylyn (powinniśmy być na równi wzrostem) i spoglądam na nią. - Zastanawiało mnie... czemu nigdy nie mówiłaś o swoim domu? Nie chcesz tam iść itp... coś się stało?
  19. - Nie mam pojęcia po kim to ma. Ale chyba z wiekiem to zejdzie... tak czy siak, spędzimy w Ponyville tydzień lub dwa, zależy jak szybko dowiemy się o tym co trzeba wiedzieć.
  20. Więc idę i żegnam się z domownikami, potem razem z Xylyn wychodzimy i lecimy do PonyVille. W drodze jako orzeł mówię - Co myślisz o... Ebony, tylko szczerze.
  21. Więc spędzam czas z małą Ebony. Po skończonej zabawie usypiam ją a ja idę się pakować. Czas najwyższy wyjechać i dowiedzieć się co się dzieje w Equestrii.
  22. Ona chce pożreć moją duszę... Czy Ebony się to podoba? Chyba zmienię imię na CreepyEye. Podchodzę do niej i lekko ją podnoszę. Jaka reakcja?
  23. I tak do czasu aż nie opuści domu... Ciekawe jak ją nazwiemy. - Strasznie tak wygląda jak patrzy. CreepyEye nie jest odpowiednie... może... Moonlit Ebony? - spytałem się Night i czekam na jej reakcje. Wrzask czy akceptacja?
  24. Siadam koło Night. Szybko poszło. Ale wiem, że koszmary o Bliźniakach się już skończą. Spoglądam na Night i ją całuje. - Wytrzymałaś... oto nasza nagroda. Niezliczone lata nie przespanych nocy i gazyliony pieluch.
  25. Dobrze. Więc sprawdzam co robi Xylyn. Przed nami sporo czasu wolnego... tylko co my z tym czasem zrobimy. Hmmm. No nic. Pomyślimy potem. Wpierw trzeba dom przygotować też na to święto... dostosujmy się do tutejszych.
×
×
  • Utwórz nowe...