Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. - Moglibyśmy spierdolić tym autem, ale jest problem. W środku są jeszcze Trevor i Judasz, a nie mamy ich jak powiadomić gdyż moja komórka oczywiście musiała zostać w domu. Możemy zrobić tak że ja cię osłaniam a ty zapierdalasz do środka i mówisz im że dogermany są tutaj i niech się pośpieszą. Albo ignorujemy ich i spierdalamy ale musimy być też gotowi na nocne odwiedziny Trevora. Albo walczymy z policją... wybieraj ja mam już wybrane.
  2. - Repursory mają miernik wysokości... włączą się osiem sekund przed upadkiem. Wolisz nie wiedzieć co się stanie z debilem który stanie pod tobą - powiedziała Nat. Nagle zapaliło się zielone światło. - To nasz sygnał - powiedział Ron. Wrota się otworzyły i zobaczyliście panoramę Ilium, koloni Asarii. Ron i Nat wyskoczyli, a twoja ekipa za nimi z pewną dozą niepewności.
  3. - Według Celesti... była zazdrosna o siostrę. Kuce w dzień Celesti się bawiły, a w noc Luny spały. Posmutniała że nikt nie cieszy się jej nocą. To i parę innych bodźców sprawiło że stała się Nightmare Moon. Tą która chciała sprowadzić wieczną Noc. Sama Luna nie mówi na ten temat, był to dla niej bolesny czas... - A Rarity zaczęła mówić o tym ze kogoś straciła... nie pamiętam dokładnie - wtrącił się Spike.
  4. Najpierw powiedziała ci że ksieżniczki Celestia i Luna są władczyniami Equestri. Dowiedziałeś się że tysiąc lat temu Luna się zbuntowała za co wylądowała na księżycu i dopiero niedawno wyszła stamtąd. - Co do pamięci, to najlepiej działają zdjęcia i tym podobne rzeczy. Skoro jednak nie wiemy gdzie wcześniej mieszkałeś to będzie z tym kłopot. Co do twego umaszczenia, to wiedz że czarny jest źle kojarzony wśród kucyków. Czarna sierść kojarzy się z Królem Sombrom który milenium temu zniewolił Kryształowe Cesarstwo. Księżniczki uratowały Cesarstwo a Sombra został uwięziony w lodowcach. List wysłałam i za niedługo powinnam dostać odpowiedź.
  5. Zobaczyłeś połyskującego pająka, który wpatrywał się w ciebie przez jedno oko. Miał sześć odnóży i wszystko jak by zbudowane z połyskujących części. Po chwili zamerdał tylną częścią ciała i wyszedł przez otwarte okno. Zszedłeś na dół i przy stoliku czekała na ciebie Twilight a nieopodal biblioteczke zamiatał smok. - Więc co najpierw chcesz się zapytać?
  6. Myłeś się dobre pół godziny, aż później byłeś już czysty i pachnący. Za drzwiami usłyszałeś głos właścicielki. - Wysłałam już list. Jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć, to mogę ci na niektóre pytania odpowiedzieć - powiedziała a następnie usłyszałeś jak schodzi na dół. Wciąż czujesz czyjąś obecność... w tym pomieszczeniu... za tobą.
  7. - Dobrze. Jutro ustalimy co robić dalej, a na razie trzeba się wyspać. Dobranoc - powiedziałem po czym skierowałem się w stronę drzwi by pójść do mego pokoju. Oby dotrzymała słowa. Nie lubię zbytnio tego że ktoś mi ubliża, ale musiałem się na to godzić. Teraz najważniejsze to iść spać i zobaczyć co będzie następnego dnia. Cholera, ciekawe co będzie jak odkryje że może jeść mięso.
  8. - Powiem ci wszystko co wiem, ale najpierw idź się wykąpać - powiedziała Klacz. Smok się niecierpliwił pod tymi schodami, a jak na razie masz tylko pytania bez odpowiedzi. Na półce nieopodal coś zabłyszczało, ale smok nie zwrócił na to uwagi, był skupiony tylko na ciebie. Tupał nogą jak by zaraz miał cię wsiąść za grzywę i zaprowadzić do biblioteki.
  9. Twilight spojrzała na medalion, i zobaczyłeś że smok zaczął się powoli cofać do drzwi. Chyba wiedział co go czeka, nim dotknął klamki do innego pokoju, klacz nie odrywając oczu od medalionu powiedziała. - Spike, podejdź tu proszę. Trzeba napisać list do Księżniczki - powiedziała. Smok spuścił głowę i wrócił na swoje poprzednie miejsce. Klacz po chwili spojrzała na ciebie. - Ten symbol przypomina znaczek Luny. Spike cię zaprowadzi do łazienki, a kiedy się będziesz kąpał to napisze list do Księżniczki Celestii. - powiedziała. Smok machnął łapą byś za nim poszedł. Wszedł na górę po schodach.
  10. - Chodzi ci o PatykoWilki? Skoro żyjesz to wyjaśnia że umiesz szybko biegać lub latać - powiedział beznamietnie Smok, za co klacz go spiorunowała. - Spike. Jeśli ktoś przeżył spotkanie z wilkami, to nie od razu ucieka - powiedziała, ale smok jej przerwał - A cztery dni temu jak próbowaliście mnie przekonać bym dał spokój AJ? Kiedy przyszły wilki ty pierwsza rzuciłaś się... - nagle jego usta zniknęły i po paru sekundach znów się pojawiły. - Cicho... - dodała już zawstydzona klacz.
  11. - Nie ma za co... trzeba było by byś się jeszcze umył. Śmierdzisz jak umarlak - powiedział Smok. - Prosiła bym - dodała biała klacz mając dystans od ciebie. Twilight tylko westchnęła. Wyraźnie nie podobało się jej nastawienie jej przyjaciół do ciebie. Wkońcu ona jest gospodarzem tego budynku. Biała klacz nie wytrzymała. - To może ja już sobie pójdę. Mam jeszcze kilka zleceń do odebrania. Cześć - powiedziała i wyszła. - Na razie Rarity - zawołali Spike i Twilight jednocześnie.
  12. - Nie sądzę. A nawet jeśli to będzie trudno go spenetrować, zamek jest ogromny i znalazłem jak by co parę przejść by można się wycofać. Zagrożenie od strony Cesarstwa? No to nieciekawie się potoczyło. - spytałem się jej. Przydała by mi się tutaj, nie mówię że kwestionuje prawa mej matki, ale jeśli zostanie będzie większy zasięg rozesłania ksiąg.
  13. - Pomogę ci... nawet sobie przypomniałem że chip może już nie działać. Ten chip powoduje że wiążemy kodeks ponad życie i jeśli złamiemy ileś tam zasad w tygodniu, chip ulegnie samodestrukcji zabijając tym posiadacza. Dlatego mówiłem że jako niewolnik mam takie same opcje jak śmierć. Zostanę i ci pomogę. Ale jeden warunek. Nie bądź suką jaką byłaś przed zmianą... jak sama widzisz można zwracać się do kogoś innego w miły i uprzejmy sposób. Jeśli przyjmiesz ten warunek, pomogę ci - powiedziałem stanowczo.
  14. Dwójka spojrzała na ciebie pytająco, a biała klacz wyglądała przy tym jak by miała zemdleć. Twilight wyprzedziła ich pytanie. - Stracił pamięć i jest głodny. Spike przygotujesz może trochę kanapek? - spytała się Klacz. Smok niechętnie poszedł do kuchni i po paru minutach wrócił z talerzem owych kanapek. Położył je na stole. - Śmiało, wcinaj - powiedział od niechcenia.
  15. - Amnezja - odpowiedziała krótko, po chwili podeszła do drzwi i je otworzyła. - Zapraszam do środka - powiedziała i weszła i stanęła w drzwiach. Rozglądała się po uporządkowanej bibliotece, a w środku stała piękna klacz o białym umaszczeniu i pięknie ułożenej granatowej grzywie, i... smok. Mały smok o zielonym grzebieniu, jasnozielonym podbrzuszu i fioletowym kolorze. - Rano okropnie się zachowałem, chciałem przeprosić - powiedział Smok drapiąc się w tył głowi. - A ja mu pomogłam - dodała biała klacz.
  16. Szok... ona poprosiła... bez dodania obelg... bez wywyższania się. No cóż, skoro ładnie poprosiła do wracam i siadam koło niej na łóżku i patrze w jej stronę wyczekując jej słów. Prawda, mogę odejść i kiedy będzie spać, równie dobrze spierdolić z stajni. Jednak mam serce i nie umiem odmówić pomocy komuś potrzebującemu jej, a ona zmieniła się w człowieka choć wiedziała że nie możemy używać magi... chyba. Ten kryształ na pewno przywróci ją do "normalnego" stanu. Ja w to wieże.
  17. < to co napisałem, naprawdę się stało, tylko roku nie pamiętam. Nie napisałem tutaj że lubili strzelać po nocach > - Pyszny posiłek, kochanie. Lepszych zapiekanek nie jadłem nigdy - powiedziałem. Raz jadłem... kiedy byliśmy wraz z resztą oddziału USA w Polsce 2005 roku, podczas podróży do oświęcimia. Założyliśmy wtedy bazę wypadową w mieście Libiąż, na wzniesieniu które mieszkańcy nazywali "Grodzisko" Fajnie tam było. Miejscowi nas wtedy poczęstowali zapiekankami, i normalnie połowa obozu opuściła wtedy koszary. Bar "Żaczek" Nieźle się wtedy obłowił, nie ma co.
  18. Zlustrowała cię wzrokiem, i po chwili się uśmiechnęła. - Może wejdziesz? I tak dzisiaj biblioteka nie czynna, a wygląda na to że jesteś głodny - powiedziała. Inni przestali się na ciebie gapić... prawie. Tylko jeden ogier ciągle cię obserwował, takim wzrokiem jakim czułeś parę minut po przebudzeniu. Był granatowej maści i srebnej grzywie, był jednorożcem. W bibliotece wciąż było słychać przytłumione dźwięki. - A, prawie zapomniałam. Nazywam się Twilight Sparkle. A ty...?
  19. - Smacznego - powiedziałem do pozostałych i zaczynam jeść zapiekanki.
  20. Czekam aż skończy nakładać porcie i biorę się za jedzenie. Muszę przyznać, fanów ma tłumy.
  21. Ból... niekoniecznie. Jak w jednym tygodniu zdobędę odpowiednią liczbę punktów ujemnych, czyli -100, to będzie... jak to Rico mawiał... a już wiam. KA BOOM! I pa pa główko. Ale teraz nie chodzi o to, poprosiła więc zostaje. To nie był rozkaz, więc mogę go zignorować, ale nie zrobię tego. Odwracam się powoli i patrze na kobietę pytającym wzrokiem. - Tak? Słucham - spytałem się zaciekawiony czego ona może ode mnie chcieć.
  22. Czyli ocalony. - Wygląda przepysznie... i tak pachnie - powiedziałem podchodząc.
  23. Wchodzę do kuchni i sprawdzam co upichciła, oby nie szpinak, uczulony na niego jestem. Ja Ghost i Capo mówimy na to Szpinak Prościuto. Bo po zjedzeniu Prościuto do kibla lecę.
  24. Niosę ją tak by się nie obudziła, niosę ją do pokoju, dwa pokoje dalej od mojego i kładę ją na łóżku i przykrywam kołdrą. Choć nie lubię jej, zostawić ją w tamtym kącie było by zbyt wredne, dochodzi fakt że jest moją właścicielką, to wtedy wręcz nie miałem wyboru i musiałem ją tu przenieść. Nie spodziewam się by była milsza, wręcz mnie to nie obchodzi... idę spać do siebie.
  25. No cóż... czekam na obiad siedząc bezczynnie jak ten wół z przysłowia. Ciekawe co Twi upichci.
×
×
  • Utwórz nowe...