-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Siadam i zakładam kopyta. Czekam, bo chyba nawet za oddech mnie zgani.
-
Ciągle czekam, i jednocześnie patrze na Ghosta.
- I o czym tak tam gadają? - spytałem się szeptem.
-
Siadam i czekam na relacje Ghosta.
-
Podsłuchuje więc. Ciekawe jakie obleśne rzeczy robi na odchodnym.
-
Podchodzę do niego i mówię szeptem.
- I Jak?
-
- Dobra. Ja idę do niego, i mu pomogę. Dashie, ty pilnuj Fluttershy - powiedziałem po czym poszedłem do Ghosta. Przyda mu się moja pomoc.
-
Dołączam do niej.
- Wrogowie rozproszeni.
-
Idę szukać mojej grupy. Muszę ich znaleźć bo mam złe przeczucia.
-
- Szczęście nam sprzyja. Ghost i Fluttershy są już tutaj przed nami - powiedziałem po czym poszedłem do środka sali tronowej.
-
- Ciągle nie dasz rady walczyć. Ledwie stoisz na nogach. Schowaj się gdzieś, a ja załatwe sprawę tej dziurawej jędzy - powiedziałem po czym wszedłem do Cytadeli.
-
- Dobra. Gotowa na ewentualną bitwę z tymi brzydalami? Poradzisz sobie, Dashie?
-
Zaśmiałem się.
- Wyobraź sobie ich dzieci. Kroganie to będzie nic przy nich - powiedziałem i wstałem z stołu - ale masz racje. I tak miałem dokończyć przeszukiwanie archiwum ludzi z przed 200 laty. Jestem obecnie na początku 2009 roku. Boże, jacy byliśmy wtedy głupi. no cóż, to do jutra - powiedziałem na pożegnanie i ruszyłem do swojej kabiny by przeglądnąć te dane.
-
Śpisz aż nagle budzi cię jakiś hałas.
- Ej, Kamil. Wstawaj. Kroganin przyszedł - powiedział Fasster.
-
Szukam alternatywnych przejść przez dachy. Nie pozostaje nam nic innego jak pójść po dachach.
-
- Jesteś jeszcze zmęczona. Poniosę ciebie - powiedziałem podchodząc do niej i za pomocą telekinezy kładę ją na grzbiecie.
-
- Trzeba się dostać do Cytadeli. Ghost i Fluttershy już tam są, Chrysalis chce wykorzystać ludzi. Dasz radę iść, czy cię ponieść?
-
- Jestem ci wdzięczny za ocalenie życia. Jestem twoim dłużnikiem - powiedziałem. NOSZ KURWA W KOŃCU!
-
- Co się dzieje? - pytam się zmieszany. Serio... co się kurwa dzieje? Do nieba mnie biorą? JA CHCĘ DO ALLAHA!
-
Uśmiecham się podstępnie. Od dawna czekałem by powiedzieć takie słowa przy mojej śmierci. Mówię słynny tekst z polskiej telewizji, mówię tekst kapitana bomby
- Donna mamma, es chujoczita - i uśmiecham się szerzej.
-
No to nie pozostaje mi nic innego jak stworzenie sajgonu. NAWALAM KOPYTAMI W PODMIEŃCÓW.
-
Jak to mój przyjaciel mawiał. SPIERDALAM!! Czyli daje w długą, uciekam, wieje gdzie pieprz rośnie.
-
- Biegnijcie! Biorę ich ja - powiedziałem do grupy po czym krzyknąłem do podmieńców - EJ! WASZA KRÓLOWA PIEPRZY SIĘ JAK ŹDZIRA, A Z JEJ GŁOSEM MOŻE EWENTUALNIE ZROBIĆ DUBBLING W PORNOSIE!
-
Biegnę za nimi, jednocześnie uważając na patrole na górze.
-
Jak już wszyscy wbiegną do jaskiń, to zamykam klapę i ją czymś blokuje. Nie wieże że aż tak dali się nabrać.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Biegnę tak samo do biblioteki. Nareszcie się ruszam z tego miejsca, nudno tu jak w Czeczeni.