-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez KougatKnave3
-
-
Sprawdzam jak wygląda ta klapa, z czego jest zrobiona. Jak z drewna to można ją przeciąć jak podwyższę temperaturę rogu.
-
- Znowu kurwa - Siadam na zadzie i czekam. Może do głowy wpadnie mi pomysł jak stąd uciec.
-
- Ja to samo mam do Twilight, w której się zakochałem - powiedziałem bez względu na to czy mnie ktoś słyszy.
-
"Steelhorn: Aż mi się rzygać chce od takiej miłości. Ej biluś, masz może torebkę? Zaraz puszczę pawia" myśli
- Hehehe, czekaj, pomogę ci Apple Bloom - powiedziałem i wziąłem się za sprzątanie. - Na ulicy poznałem Pinkie, która zaprosiła mnie na jakąś imprezę powitalną. O co mogło jej chodzić?
-
Czekacie. Nagle przed cele podchodzi jakiś Kroganin.
- Hej ty. To ty jesteś od tego przekaźnika.
-
- Niestety, jesteśmy tutaj dopiero jeden dzień by ocenić całą rasę. Ale nigdy nie widzieli komunikatora, i innych naszych typowych urządzeń. Sierżancie - powiedziałem wstając i podchodząc do niej. - Pod żadnym pozorem macie nie dopuszczać żadnego z tych stworzeń w pobliże Reaktora. Mogą wtedy coś tam dotknąć, a wiesz jaki ten statek pozostawi krater. Wytłumaczycie się wyjątkowo silnym polem biotycznym. Czy to jasne?
-
- Kiedy cię porwali w Kryształowym Królestwie, to on dosłownie pękał w gniewie. Jedyny raz kiedy go takiego widziałem to wtedy kiedy Capo zwinął mu z przed nosa budyń, po drugie pod czas akcji ratunkowej, nie słuchał moich poleceń. I po trzecie, ty chyba odwzajemniasz.
-
- Bo chyba się w tobie zakochał - wziąłem gryza owocu.
-
- Będzie trzeba później wymyślić. A tak po za tym, co sądzisz o Ghoście?
-
- Aha - Uwielbiam gorzkie potrawy, więc mi smakuje. - Pyszny ten owoc. Ciekawe jak się nazywa.
-
Rozciągam się i wstaję. Następnie podchodzę do pnączy i zrywam owoc.
- Dzień dobry, czy dobry wieczór. Jak się spało?
-
Głodny nie jestem, więc robię to samo. Koło nich się kładę i idę spać.
-
- Mam pomysł. Kiedyś udało mi się otworzyć drzwi na "Chamskiego Araba". Jak się Rainbow obudzi to niestety będziecie mnie musieli wystrzelić.
-
- Musi być stąd jakieś wyjście. Ja się znam tylko na lewitacji, innych czarów nie miałem się czasu nauczyć.
-
Chichocze.
- Apple Bloom ugotowała coś? Ja chętnie spróbuje - powiedziałem podchodząc do nich.
-
- Czyli możemy polegać tylko na tym że ktoś nas znajdzie.
-
- Jak się obudzi Rainbow, to pomyślimy jak stąd zwiać. Do tego czasu jesteśmy tutaj uwięzieni.
-
- Pewnego dnia? Ile tu jesteś?
-
Idę za nią.
- Jak się tutaj znalazłaś?
-
- Chciałem się dostać do Cytadeli przez te jaskinie. Pomagała mi Rainbow i Rarity. Zanim weszliśmy Rarity rzekomo się wycofała z powodu jakiegoś zamówienia, w co nie uwierzyłem. A Rainbow okazała się Chrysalis. To ona sprowadziła tutaj ludzi, Fluttershy. To ona stoi za tą wojną. Ale przegra po nie pomyślała o kilku rzeczach... których nie mogę powiedzieć.
-
- Nie. TO ja, Allan. Twój przyjaciel. Mów do mnie, a do ciebie dojdę - powiedziałem i idę w kierunku głosu.
-
(Rarity?)
- Przyjaciel. Kto mówi? Nie zrobię ci krzywdy.
-
- Więc pozostaje mi czekać - powiedziałem, po czym siadam po turecku i zaczynam medytować. Podobno to pomaga w spędzaniu czasu.
-
- Ciekawe jako kto. Słuchaj, nie obchodzi mnie, co zemną zrobisz, mam to wszystko w dupie, tak jak w ciebie. USA możesz kontrolować, ale PRL jest dla ciebie zbyt dobre. U nich lepiej się nie pokazuj.
[Grimdark]Equestria_Battlefield3: Co się stało? (by peros81)
w Nightmare
Napisano
Gdyby tylko telepatia istniała. Mógłbym wysłać wiadomość do Twi albo Rarity. Jedyne co mogę zrobić to czekać aż stanie się jakiś zasrany cud. Co ja się oszukuje. Nie wiem jak stąd uciec. No to już po mnie.