-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
- Ta jest - powiedział po czym wyszedł ze statku, za nim wyszedł padawan. Po chwili poczułaś narastającą ciemną stronę, wiedziałaś że droga do grobowca będzie trudna.
-
- Może pójdziemy wziąść troche cydru? Rzekomo jakieś święto, więc wypadało by to oblać, nie? - spytałem się. To jedna z niewielu rzeczy która jest przez nas tak ubustwiana.
-
Uspokajam się, biorę wdech i wydech i jeszcze parę razy tą samą czynność. - Dobra, Capo. Co teraz robimy? Ty dowodzisz więc wybieraj.
-
- Miejmy nadzieje - powiedział Heller. Droga trwała jeszcze parę minut, dopuki nie zatrzymaliście się pod blokiem gdzie mieszkał doktor. Typowa czerwona kamienica na cztery piętra. - Dojechaliśmy - powiedział kierowca. James wysiadł z pojazdu i stanął koło drzwi.
-
Po paru minutach dochodzicie do miejsca gdzie spotykają się człąkowie bractwa krwi. Koło ołtarzu na zewnątrz i paru krzeseł nie było nic interesującego. - Gdzie podkładamy sidła? Jak co mam jeszcze sztukę - spytał się krasnolud. Widziałeś trzy idealne miejsca: pod ołtarzem, przy wejściu i koło uschniętego drzewa.
-
Wylądowaliście na pagurku niedaleko doliny, gdzie był grobowiec. Sev i padawan zebrali się przy wejściu oczekując na twoje polecenia, na twarzy swego ucznia widziałaś niepewność. - Jakie rozkazy - spytał się Sev.
-
- Jesteś tego pewna? To zamek Candace i to ona musi wyrazić zgode jeśli chodzi o takie sprawy - powiedział. W jego oczach widziałaś, że nie mógł uwierzyć w twoje słowa.
-
- Paliłem się ze wstydu wiesz? Ja nie przeleciałem księżniczki, bo wciąż jestem wierny żonie, poza tym mam dość całego życia. Spróbuj żyć z brakiem osoby z którą spędzisz reszte życia, spróbuj żyć z tym że to ja jestem odpowiedzialny za jej śmierć.
-
- Choć nie wie o tobie.
-
- Co tam będziecie robić?
-
- Dobrze. Chętnie zostanę u ciebie - powiedziałem, po czym spojrzałem jej w oczy.
-
Przechodziliście koło stacji, stał tam pociąg. - Może weźmiemy pociąg?
-
- Grobowiec Nagi Sadowa.
-
- Bo ja nie wiem gdzie się podzieje.
-
- Od klątwy podmieńca.
-
- Tak - odpowiedziały wszystkie.
-
- Co będziesz robić, jak już mnie odczarujesz?
-
- Jeśli nie masz czasu, tu ja zrozumiem. Decyzja należy do ciebie.
-
- Może dasz się zaprosić na kolacje wieczorem?
-
- Jak tam chcesz - powiedziała po czym dołączyła do reszty.
-
Wylądowaliście na pagórku, Szajbus wstał i powiedział. - Iść z wami?
-
- Nawet nie wiesz jak bardzo się ciesze - powiedziałem po czym całuje ją w policzek. Udało się, Fluttershy jest mą klaczą.
-
- Byłbym wiernym i oddanym ogierem który oddał by za ciebie wszystko.
-
- Musisz, obiecałeś mojej przyjaciółce.