- Wczoraj po szkole, strasznie chciałem odzyskać Twilight więc wyruszyłem do Tartaru po ten kwiat. Kiedy go znalazłem, doszło do mnie że skoro mnie rzuciła, to najwidoczniej przestała mnie kochać. A skoro już tam byłem, nie wypadało by wrócić z pustymi kopytami i po prostu go zerwałem, i zaniosłem do klaczy która mi się podoba... - powiedziałem lekko się przybliżając.
- ... Do ciebie.