-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
Postanawiam byśmy weszli do środka, jestem taki głodny że nie ma nawet słowa do opisania tego
-
Wychodzisz z szpitala i po kilku minutach dochodzisz do szpitala polowego. Lekarz widząc cię podchodzi do ciebie - Witam, w czym mogę pomóc? - spytał się
-
- Aha, chodźmy do domu bo głodny jestem - powiedziałem
-
- Oczywiście, twoja siostra mi już powiedziała.
-
- U będzie zajefajny ślub. Nad portem w Khorinis, z moim przyjacielem Rhobarem III który wciąż nie odpowiada na moje listy. A zamierzacie mieć dzieci? Ja bym chciał siostrę - powiedział, zaczyna cię wkurzać
-
- Fajnie będziesz moim bratem... znaczy ojcem. Oj jak cię Mama WEŹMIE w objęcia, ale będzie fajnie, zobaczysz - powiedział uśmiechnięty wrzod
-
- Moja kochana mamusia, mówiła że co jakiś czas odwiedzała swojego przyszłego MĘŻA, nazywał się chyba Kaliusz lub Kagiusz, gdzieś koło tego - powiedział wrzod
-
Kiedy upuszczasz talerz on gwałtownie znika i widzisz jak by kula pokazywała obraz tam widzisz białego demona który zasłąnia się talerzem z słodkimi oczkami - Siemasz matka, kiedy następny wypad na farme Onara? - spytał się wrzod - Później kochanie, teraz mamusia robi interesy - powiedziała po czym odwróciła się w twoją stronę - Dzięki za talerz misiaczku, odezwę się - powiedziała po czym puściła oczko by potem zniknąć. Po chwili talerz wylądował koło ciebie.
-
Kiedy byliście w połowie drogi droge wam zastawiła błękitna kula która powiedziała - Mam was hihi -
-
Przechodzicie do pomieszczenia gdzie znajduje się podobny piedestał i przez niego przechodzicie. Jesteście już w jakiejś jaskini kiedy wychodzicie twoim oczom ukazuje się straszny widok... Miasto Khorinis jest atakowane przez armie pająków Gomeza - Oo więcej przyjaciół do zabawy - powiedział
-
Przechodzisz przez portal, dochodzisz do podobnej sali. Po chwili dołączył do ciebie wrzod - Hehe, ale fajnie było. Tak jak mnie mama uczyła, tęsknie za mamusią Molusią - powiedział
-
Zacząłeś przeszukiwać każdy zakątek ruin ale nie znalazłeś niczego. Weszłeś do świątyni, a po krótkiej wędrówce dochodzisz do jak by ołtarzu, zbliżasz się powoli i wtedy zauważasz tam pająka. - U ale będzie fajnie - znikąd powiedział wrzod po czym pobiegł prosto na pająka by go...
-
Kiedy zaglądasz do koperty widzisz tam medal i list adresowany do ciebie, po jego otworzeniu widzisz że jest tam napisane "Drogi panie Dark, za zasługi dostajesz medal za honorową służbę prosto od Generała Greenpira"
-
Wybiegasz z pola bitwy, doszłeś do jakiś ruin wielkiego miasta z pięcioma dziwnymi piedestałami. Gdzieś tutaj musi być przejście do cywilizowanego Khorinis.
-
Kiedy biegłeś w jego strone zobaczyłeś że orkowie dają w długą mówiąc "O ni to ta pedal" albo "Matka ta wrzod" pająki udawały martwe.
-
Kiedy kończyłeś zdanie widziałeś jak wrzod biegł w pole bitwy, teraz będzie sajgon
-
Kiedy wybiegłeś zobaczyłeś coś czego się nie spodziewałeś. Widziałeś pole bitwy pomiędzy orkami a tymi pająkami z kopalni koło obozu Wilka, wrzod podbiega do ciebie. - Może szukasz nam ustronnego miejsca gdzie moglibyśmy POGADAĆ, co? - powiedział wrzod
-
Kiedy otwierasz cele, wrzod wybiega po czym się na ciebie dziwnie patrzy
-
Zabijasz go serią ciosów, ale kiedy szykujesz się na atak następnego, nic takiego nie następuje. Na zewnątrz słyszysz krzyki i jakieś dźwięki - Haha ale fajnie, wypuść mnie stąd a RAZEM się ZABAWIMY z orkami - krzyknął wrzod
-
Tak zacząłeś hałasować że orkowie przyszli po ciebie - Jul mysla ze to ta pedal - powiedział po czym podszedł do dźwigni która otwiera zamek, brama się otworzyła.
-
- Co kilka minut biorą paru NIEOGARNIĘTYCH do zabawy, niestety zawsze mnie po paru sekundach mnie wrzucają zpowrotem.
-
- No nie wiem, parę dni. Złapali mnie jak bawiłem się z orkiem, twarde z nich sztuki, cza je tylko mocno złapać a już będą posłuszne.
-
- Od dwóch dni. Kiedy się pytałaś "Czy idę na randkę" to okazało się że tak. Kocham ją, a ona mnie i obaj jesteśmy szczęśliwi.
-
- O ktoś tu jednak jest, nazywam się Wrzod, ciebie też tu wsadzili? Ty też za bardzo lubisz zwierzęta, co? - powiedział, słyszałeś o nim, niestety, chore rzeczy