Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. "Jasne... przepraszam... " Wysłałem i wołam Night, że woda jest już gotowa. Potem do niej wchodzę, oczekując ją. Ach kurwa, przegiąłem.
  2. Chyba... przesadziłem. Czekam jeszcze trochę, a jak nie będzie wiadomości to piszę "Twilight?" Cholera... w sumie to trochę nie moja sprawa...
  3. "Rozumiem. Jak tam starania o ogiera? Zaczął cię zauważać? Jak co mogę ci pomóc w tym. Z tego co mówiłaś, to jest znakomita wręcz partia dla ciebie. Mi możesz wszystko powiedzieć"
  4. "Patrz! Jednak ma jakiś tam rozsądek. A co do mnie? Dostałem ten spodziewany Szlaban Na Powrót?" napisałem i wysłałem. CELESTIA NIE ZAATAKOWAŁA! ŚWIĘTO KURWA!
  5. "Jak tam sytuacja z Materi? Sądząc po reakcji Celesti, ona prędzej czy później wyśle tam swoich strażników. No chyba, że już to zrobiła"
  6. "Dobrze. Jak będziecie chciały, możecie tu przyjechać. Udupiłem się, więc mam ZA duży dom. W kowalstwie jestem lepszy, a i też trochę walki ćwiczę, by nie wyjść z wprawy"
  7. Całuje ją czule... - Cieszę się... sprawdzę, jak się ma Twi i sytuacja w Equestrii i spędzimy razem czas, dobrze? - spytałem się jej, tuląc ją. Następnie idę do łaźni i wchodząc do środka, biorąc Pędzelek, atrament i papier, piszę do Twi. "Witaj Twilight. Piszę, by sprawdzić co u was? Jak się masz ty i Rarity?"
  8. - Boi się... trzeba ją jakoś przekonać, że nie zrobimy jej krzywdy - westchnąłem, potem spoglądam wiadomo gdzie... po SPECJALNYM posiłku. - Jak się czujesz?
  9. Witam się ze wszystkimi. Podchodzę do Night. - Wiesz coś o niej? Czy była cisza całyczas? - spytałem się, całując Night na dzień dobry. Ah...
  10. Więc się z nim żegnam i idę do domu. Ciekawe co stało się z tamtą klaczą. Może już poszła? Ech... na pewno. Albo Night zawiadomiła opiekę...
  11. Z uśmiechem akceptuje. Następnie pytam się jak tam sprawy się mają. Czyli spędzamy trochę wolnego czasu... jedząc ryż i pijąc ten napitek.
  12. Idę do Lin-Szanga. Sam mówił, że za wiele nigdy nie robi, więc mogę chyba go odwiedzić. Jeśli zajęty to wracam do siebie. Ah... tak fajnie mi się tu żyje.
  13. - Przełamcie lody z klaczą. Niech chociaż zje - powiedziałem do Xyl i Night a potem idę po potrzebne rzeczy. Jeśli mam robotę dzisiaj, to po zamówieniu do domu rzeczy, idę do roboty.
  14. To tutaj jest belka dla Xylyn i Night... jak ja zacznę dekorować, to dom wybuchnie. A z tego co Night mówi... że wystarczy by spojrzała na kuchnie, a już pożar jest.
  15. Nie zareaguje ostro... nie jest taka. - Boi się... miała mało rzeczy w jukach, do tego młoda. Uciekła z domu - powiedziałem spoglądając na dom, co mógłbym jeszcze naprawić.
  16. Idziemy na zewnątrz. Spoglądam na nią - Co o niej sądzisz? Przyszła w nocy w deszczu... kompletnie nic nie mówi.
  17. Zwracam jej uwagę na naszego gościa. Kiedy będzie procja gotowa, kładę ją koło klaczy. Następnie pytam Xylyn. - Co zamierzasz dzisiaj robić?
  18. Więc czekam do rana, jeśli nie chce spać, to trudno, a jeśli śpi to nawet dobrze. Jak będzie już ranek, to przygotowuje śniadanie dla nas. Zapewne pierwsza wstanie Xylyn.
  19. Bo jestem w postaci podmieńca...- Spokojnie, nie skrzywdzę cię. Prześpij się trochę, bo do rana nigdzie cię nie puszczę... nie w taką ulewę.
  20. Długa cisza. - Dobrze. Nie musisz mówić nic, jak nie chcesz. Tylko mi chociaż powiedz, jak mam cię nazywać - powiedziałem dokańczając herbatkę.
  21. - Spokojnie... nie powiadomię straży - powiedziałem do niej. - Jak się domyślam, nie jesteś złodziejką, bo nie znalazłem w twoich jukach warzyw z farmy mojej kochanej żonki...
  22. - Spokojnie... leż - powiedziałem i po chwili wskazałem jej kopytem na talerz z jedzeniem i herbatę. Powinny być jeszcze gorące. Tak czy siak, jak zje i wypije to się jej pytam co robiła o tej porze tutaj... nie powinna być już w domu?
  23. Kabanosy? Pewnie na jakieś dzikie stworzenia. Tak czy siak, odkładam juki, a następnie biorę swoją herbatę i popijam ją, czekając aż, klacz się obudzi.
  24. Tylko chce wiedzieć, bo z strony skąd przychodziła było pole Night. Upewnić się, czy są jakieś tutaj "świeżę" plony. Nie prędko się obudzi... mam czas.
  25. Więc czekam... spoglądając na nią ze współczuciem. Ciekawi mnie, co takiego tutaj robiła. Może jak przeszukam jej juki to się dowiem czegoś więcej o niej.
×
×
  • Utwórz nowe...