Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. Pytam się go gdzie jest Materi. Jeśli nie będzie jej przez jakiś czas jeszcze, to proszę by przekazał jej moje pozdrowienia, a potem idę do Rarity. Jeśli zaraz wróci, to czekam.
  2. - Jakoś ci to wynagrodzę, tak byś już tego nie musiała robić - powiedziałem spoglądająn na nią z bólem. Następnie jeśli przez pół godziny nie będzie klaczy, to idziemy do Rarity.
  3. - Xylyn... "nakarm mnie" - powiedziałem spoglądając na dzieciaki robiąc uniki i starając się by Xylyn (jeśli nie ma lenia) nakarmiła mnie. Ciekawe czy to prawda o miękkich wargach pachnących lawędą (Nie powiem do czego je gryfy wykorzystywał)
  4. Czuje się jak by mieli na mnie zaraz wyskoczyć... Aha... pewnie są na polowaniu, a młode pewnie umieją... już... walczyć... jeśli to prawda z tymi Podmieńcami...
  5. Witam się i pytam się czy jest Materi... jeśli to jeden z tych co był ostatnio to powinien mnie pamiętać. Jak nowy... to kurwa one nieźle szybko rosną.
  6. Więc wołam Materi. Następnie czekam z nadzieją, że mi się ktoś nie wgryzie w szyje. Spoglądam na Xylyn by zobaczyć, jak się czuje z powrotu na jeden dzień.
  7. Bez przesady... więc spędzam z nim trochę jeszcze czasu na rozmowie itp, a potem lecę do Materi w kamuflażu orła a jak minę PonyVille to zmieniam się w podmieńca.
  8. Spoglądam na niego. - Wiem... i jestem ci wdzięczny. Wpadłem by spędzić z tobą i paroma innymi czas... więc jak się czujesz...?
  9. Chichoczę... - Jak się masz? Wybacz, że tak rzadko się pojawiam... ale Muszę się ukrywać po pomocy pewnej Rasie, i teraz pewnie Celestia ściga...
  10. Patrzę się na niego zdziwiony... - Eee co? - spytałem się niemal zaskoczony. Co się właśnie stało? Nie mam niczego czym mógłbym zapalić.
  11. Pukam w framugę. - Hey - powiedziałem do niego z uśmiechem. Widać, że się nie zmieniło... tak czy siak, mam nadzieje, że u niego wszystko dobrze.
  12. - Tak... zaraz tam polecę. Jak ty wyjdziesz podpisywać itp, to ja polecę i sprawdzę co u nich. Jeszcze potem do Rarity wpadnę zobaczyć. Ale wpierw, zanim do nich obydwu polecę, to sprawdzę co u Silka.
  13. - Nie wie co traci. Jesteś piękną i mądrą klaczą, a to rzadkie połączenie w dzisiejszych czasach - powiedziałem do niej z uśmiechem.
  14. Aha... nockę się przejdę, wcześniej załatwie pożywienie od Twilight. - Aha... a tak czy siak, nie przejmuj się nim. A ten twój "specjalny" nie robi nic? Skoro jest twoim przyjacielem, to chyba powinien jakoś cię spierać.
  15. Przecież było ustalone, że jutro rano uciekam do domu. Tak czy siak... - Jak tam ogólnie się trzymasz? Skoro już Blueblood wie, że to była tylko podpucha z naszym "chodzeniem" to wrócił do gnębienia cię, tak?
  16. Widać cieszy się z moich odwiedzin. Biorę kanapkę jeśli są też i dla mnie i następnie jem i spędzam z nią czas. Następnie słucham co ma dzisiaj do roboty.
  17. Cofam się z cichym Pisnięciem. Chowam się następnie pod łóżko by mogła Twilight spokojnie odpowiedzieć służącej. Kurwa... mózgu... BARDZO TĘSKNIŁEŚ za Twilight.
  18. Więc nerwowo zarumieniony kładę się koło niej w postaci podmieńca. Xylyn się koło mnie położy, znając życie. Tak więc, mówiąc dobranoc... zasypiam.
  19. - To dobrze - powiedziałem szykując sobie posłanie... spoglądam na nią z wdzięcznością. Juki odkładam na krzesło, albo do szafy by nikt nie widział jak tu sprzątaczka wejdzie.
  20. Spoglądam na nią. - Ale... ja wolałbym tu być anonimowo, nie wiem czy ktoś cię budzi czy tym podobne - powiedziałem Też czerwony. No... nie spodziewałem się kurwa tego.
  21. Spoglądam na nią. - Będę jeszcze jutrzejszy dzień, a potem rano idę spowrotem do Kraju Wiśni. Tylko gdzie ja będę nocował... może Rarity się zgodzi - powiedziałem, ale ostatnie zdanie raczej do mnie.
  22. - Co nie zmienia faktu, że mnie zainteresował... - spytałem się z uśmiechem. Następnie ją obejmuje i spędzamy razem trochę czasu, jeśli może. Może mi się uda dowiedzieć tak po kryjomu kto jest tym Kimś dla niej.
  23. Więc teraz się pytam. - W ostatnim liście, był jakiś znaczek do mnie na końcu - spytałem się zainteresowany i czekam na jej odpowiedź. Ja przypominam, że nie napisałem, tylko POCAŁOWAŁEM list... nie mogła tego wykryć.
  24. Lekko zaskoczony, ale ją obejmuje. - Tęskniłem za tobą - powiedziałem. Potem się zaczyna pytać o tamten dopisek w liście ( :* )
  25. ... - Wybacz, jeśli cię zaskoczyłem... - powiedziałem cofając się do balkonu trochę zdołowany... i czerwony. - Może... lepiej pójdę już...
×
×
  • Utwórz nowe...