Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. - Przyszedłem cię odwiedzić... nie jesteś zadowolona? - spytałem się jakby trochę zawiedziony. Hyhy... nie jestem zawiedziony... ale ją trochę podpuszczę by mnie...
  2. Podkradam się do niej i szepcze do uszka - Śpij dobrze, moja księżniczko - powiedziałem do niej z uśmiechem. Sry Mózg... nie zmienisz się w jej ręcznik.
  3. Jeśli to ci jak za mojej służby to pokazuje dowód, że to ja. Jak nie... to zakradam się pod balkon Twi i jakoś tam podlatuje w kształcie ptaka.
  4. Z uśmiechem spoglądam na Zamek Twilight. - Nie ma to jak ojczyste strony - powiedziałem i zmieniam kształt na randomowego kuca. Następnie podchodzę pod zamek Twilight. Jakie są straże?
  5. Polecimy. Jeśli mogę to zmieniam się w orła, one mogę długo lecieć bez odpoczynku. Jak Nimbaty, które niemal 90% życia spędzając w powietrzu.
  6. Więc załatwiam sobie wolne w robocie, i razem z Xylyn bierzemy lekki bagaż. Jedziemy tam tylko na chwilkę, więc nie potrzeba półtony towaru. Następnie ruszamy w drogę, pożegnawszy się z przyjaciółmi i rodzinką tutaj.
  7. Całuje ją lekko - Będę uważać, moja najdroższa - powiedziałem do niej z uśmiechem i znajduje sobie jakieś zajęcie.
  8. Całuje ją czule - Co mam zrobić byś się zgodziła? - spytałem się. Mam tam sprawę do załatwienia i wolę być pewien, że nie zostanie ona zignorowana.
  9. - Spokojnie... dam sobie radę kochanie. Wrócę nim się obejrzysz. Poza tym... mam tam niedokończoną sprawę. Nikt nawet mnie nie zauważy, obiecuje.
  10. ... Nie skomentuje tego. Ale mam pomysł. Idę do Night i pytam się czy mógłbym jutro pojechać do PonyVille... będę ostrożny i będzie ze mną Xylyn więc będę miał oczy dookoła głowy.
  11. "Właśnie... sorka zapomniałem, że tylko ja w zamku go widziałem. Dobrze... ja już będę leciał spać, więc trzymaj się moja Księżniczko. Słodkich snów" napisałem... i pocałowałem list... głupi mózg. Następnie wysyłam go, wstydząc się za mój mózg...
  12. "TO fajnie. Bo wiesz, trochę tak smutno bez was. A jak tam Silk i Materi? Wszystko z nimi dobrze?" napisałem i wysłałem. Więc przyjadą na wakacje... za parę miesięcy... zajebiście. Słyszysz mózgu? Będziesz mógł się zmieniać w Ręcznik Twilight do woli.
  13. Nawet emotikonkę narysowała. Jak sweet. Więc uśmiecham się... staram się ogarnąć jakoś zboczony mózg. "Mam nadzieje, że u was będzie wszystko dobrze. My się już tutaj rozbudowaliśmy tak, że Ty, Rarity i Fluttershy możecie przyjechać na wakacje jak chcecie. Spodoba wam tutaj się"
  14. "Znakomicie. Uratowałem wioskę przed bandą Jaszczuro-podobnych stworzeń zwanych Koboltami. Wysadziłem ich siedzibę w drobny mak. Tęsknie za tobą..." napisałem i wysłałem... i się jebnąłem w twarz... ostatnie napisałem w stylu mojego zboczonego mózgu.
  15. "Jak tam moja Ulubiona Księżniczka się miewa?" napisałem z uśmiechem. Mózg wciąż ma na nią fazę, ale siedzi cicho bo jej nie widzi... zgadłem?
  16. Lepiej odemnie i tymbardziej od Night. Więc jeśli się jej to podoba to może gotować u nas. Biorę list i po jedzeniu piszę do Twilight. "Hey"
  17. Dziękuje im. - Czuje się jak heros - powiedziałem do moich towarzyszek. Normalnie, żyć nie umierać. Idziemy do tutejszego parku by sobie tam spędzić czas w gronie "Rodziny"
  18. Też zapraszam naszą "Córeczkę" że tak to ujmę na spacer. Zobaczmy jak mnie wieśniacy witają. Tak czy siak, będzie gites.
  19. Z uśmiechem jem i idę sprawdzić która godzina. Jeśli jest rano, i mam robotę to szykuje się do wyjścia, a jeśli nie... to spacerek z Night i Xylyn po wiosce.
  20. Ja idę spać i całuje jeszcze raz Night. Staram się spać tak by nie zachwiało to mojego trybu życia. Więc dobranoc. Ah... ciekawe jak się potoczy.
  21. - Spałaś słodko, a śnił ci się jakiś piękny sen... nie miałem serca cię budzić. Tak czy siak, wioska już nie będzie nękana przez Kobolty już nigdy więcej... no chyba, że jakieś przeżyły.
  22. Dziękuje jej. Następnie idę do domu i opowiadam Night, Xylyn i Leenie o moim zwycięstwie... jeśli nie śpią. Tak czy siak, powieszę sobie w salonie.
  23. - Dobrze... dziękuje ci - powiedziałem. Odzyskałem honor, i jest git. Która godzina tak poza tym? Jeśli rano, to idę oddać miecz Nomi, i dziękuje za to.
  24. - Słuchaj... trzeba tutaj zorganizować coś więcej. Ja nie widziałem strażników tutaj, a przynajmniej nie podczas walki. Trzeba zorganizować coś bo inaczej wioska będzie nie broniona i będzie kicha.
  25. Więc wychodzę na zewnątrz... no... więc chyba załatwiłem problem Koboltów w pobliskiej okolicy. Jeśli żaden nie uciekł, to idę spowrotem do wioski i informuje Lin-Szanga o moim sukcesie.
×
×
  • Utwórz nowe...