Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. - Nie wiem co myślisz. Nie jestem wrogiem. Czy to, że cię uwolniłem, wciąż cię nie nauczyło, że można mi zaufać? - spytałem się... arogancka klacz... choć ma punkt za to, że broni bliskich.
  2. Spoglądam na to... opuszczam broń... dzieci? - Czy to są... twoje...? - spytałem się i kompletnie mi szczęka opadła... no to kurwa pięknie. Teraz już wiem czemu taka agresywna... ale... jak ona się kurwa rozmnożyła... musi być jeszcze jeden dorosły.
  3. Kurwa... brak drogi ucieczki... - Coś się stało? - powiedziałem przygotowując się na jej atak. Słucham następnie co mówi... jeśli zaatakuje to nie zostanie nic innego jak walka.
  4. - Chciałbym ci zaoferować lepsze miejsce... z tego co słyszałem to na północnej części Everfree są dobre bagna i wszystko co potrzebne do życia twojemu gatunkowi... ponadto, nie ma tam ani jednego kucyka więc nikt ci nie będzie wchodził w drogę.
  5. - Widze ją - powiedziałem i staram się ją zawołać. - HEY! TO JA! FEATHER WING! - wrzasnąłem do niej by jakoś tutaj podleciała... nie powinna nas zaatakować... w końcu obiecała.
  6. Spoglądam na nie. I zaczynam analizować je czy należą do tej klaczy czy nie... jak tak, to mamy trop. Wciąż jestem przybity i strasznie cichy. Staram się sprawdzić gdzie może się udać.
  7. - No... - zatkałem nos potem szukam czystego... zaraz. Wzbijamy się w powietrze i lecimy nad ziemią... ja uważnie patrzę w dół czy coś się na nas nie czai... wciąż przybity.
  8. Westchnąłem mając Xylyn na głowie. Powoli wstaje. Zbieramy namioty i krótkim "w Drogę" idziemy. Bycie dobrym w tych czasach raczej nie jest mile widziane...
  9. Więc kiedy się obudzą, mówię krótkie "Dzień Dobry" wciąż przybity, za zbesztanie za to, że kurwa chciałem dobrze. Nikogo pewnie nie będzie to obchodzić.
  10. Więc robię to czego się nauczyłem. Siedzę w bezruchu i nasłuchując dookoła pilnuje obozowiska... czyli w stan czuwania wchodzę. Przez jakiś czas po obudzeniu klaczy też taki pozostaje.
  11. Spoglądam na Xylyn. Czy poleciała do naszego namiotu, czy siedzi tu koło mnie (lub na mnie). Jeśli jest tutaj to spoglądam na nią z uśmiechem. Dobrze, że nie przeszkadza jej moja Podmieńcza forma.
  12. Więc sprawdzam kto do którego wchodzi. Siadam po środku i mówię, że popilnuje. By funkcjonować praktycznie potrzebuje miłości więc nie muszę tak jakby spać.
  13. Więc informuje o tym Night. Więc wychodzi na to, że Twi będzie prędzej z Fluttershy spać... spoko... Więc idziemy i jak będzie czas to robimy postój.
  14. Sprawdzam ile jest namiotów. Jeśli tylko ja i Night pomysleliśmy o swoim namiocie to mnie kurwica strzeli. Dobra... sprawdzam i spędzam czas na poznawaniu Xylyn.
  15. Więc idziemy... więc bieremy jeden namiot... ja i Night... a tu Suprise... Twi nie wzięła Namiotu... śmiałbym się... i rozpaczał... bo wtedy by mnie życie nie nawidziło by mnie.
  16. Ja i Night możemy iść niemal natychmiast... kiedy może iść Twi? O Xylyn się nie pytam, bo wiem, że i tak pójdzie. Więc pakujemy prowiant, a ja na dodatek idę po pancerz i broń. Na wypadek Stworów z Everfree.
  17. No... czteroosobowa wyprawa. Ja, Night, Xylyn i Twilight... wycieczka moich koszmarów. Czemu? Bo będę sam na sam z Twi i Night... Xylyn powstrzymuje mnie od popadnięcia w paranoje.
  18. - Słuchaj... masz może ochotę na wycieczkę? - spytałem się. Następnie jej tłumaczę wszystko to co trzeba wiedzieć w tej podróży. Następnie oczekuje jej odpowiedzi.
  19. Opowiadam jej całą historie. O tym jak znalazłem ją w lesie, uratowałem... i potem jak się do mnie doczepiła... ale ja i tak zrobię dla niej ten domek, by miała wygodnie. - To też... najprawdopodobniej... Jedyna widziana Nimbatka od setek lat. Ostatni kontakt z ich rasą był zanotowany na 240 lat temu.
  20. - Miejmy nadzieje, że posłuchała - powiedziałem po czym idziemy do naszego domu. - Zobaczysz jak mieszkam - powiedziałem do Xylyn. Jak będzie chciała to potem mogę jej zrobić taki "domek" na ścianie.
  21. - Więc trzeba wziąść trochę zapasów... w tym coś dla mnie. Wziąłbym Night, ale nie chce jej narażać na "Gniew" tamtej klaczy... - powiedziałem myśląc.
  22. - Jeszcze rogaty hełm i będę wikingiem - powiedziałem chichocząc... - Dobra... trzeba zebrać zapasy i udać się tam. Ile nam to zajmie? - spytałem się Twilight.
  23. TO może tam być w kilkanaście minut. - Dobrze... będziemy musieli się tam udać - powiedziałem i odwóciłem się do Xylyn. - Co twój kodeks mówi o chwilowym rozłączeniu?
  24. - Ile takich obszarów jest w pobliżu Everfree? - spytałem się Twilight. Będziemy musieli je przeszukać... a potem nakłonić jakoś Materi (tak ją nazywam) do opuszczenia tych okolic.
  25. Powoli i dokładnie mówię Twilight nazwę... następnie bierzemy mapę i z pomocą Silka staramy się wyśledzić "Typowe" miejsce na leże tego stwora.
×
×
  • Utwórz nowe...