Skocz do zawartości

OjtamOjtam

Brony
  • Zawartość

    246
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Posty napisane przez OjtamOjtam

  1. N: Miażdży system, chociaż sam nie wiem dlaczego. To jedno z tych słów, które aż miło sobie wypowiedzieć na głos, bo fajnie je czuć na języku. Tak jak Intimissimi (te sklepy z majtkami) albo wycikłapki, albo bździągwa, albo... generalnie łapiecie, o co chodzi.

    A: W sensie, że to ma być ten Hehesz i jest taki mały, że ledwo sięga kadru?

    original.jpg

    O ile nie mogę nie zwrócić uwagi na jego słodycz i urzekający minimalizm, całość zupełnie nie podchodzi pod mój gust. Ale obiektywnie bardzo ładny.

    S: Szkoda, że tylko jeden samotny gifczyk - widzę, że idziemy w minimalizm - plus za konsekwencję. Ale za to JAKI ten gifczyk! Kto z nas się kiedyś nie bawił w "podłoga to lawa"? Swoją drogą ten dzieciak musi mieć niezłych rodziców, że zrobili mu takie coś! (w sensie, że efekty specjalne w domowym wideo. Szczerze wątpię czy rzeczywiście zalali salon lawą...)

    U: Okeeeeej, po zajrzeniu na profil Mały Hehesz stał się Małą Heheszą, ale spoko, poradziłem z tym sobie. Ciekawe, że mówisz o sobie w trzeciej osobie. Pewnie dlatego, że masz dystans do siebie i nie lubisz się narzucać innym, a jednocześnie cechuje Cię duże poczucie humoru... albo jesteś egocentryczką z dziwnymi nawykami fleksyjnymi. Postoję na razie z boku, popatrzę, zdecyduję :P A tak serio, to jeżeli kiedyś się poznamy, napiszę coś więcej  :cheese:

  2. Nikt tu się nie wypowiada. Smutam bardzo z tego powodu.  :fluttersad:

     

    A wracając do tematu, to "After Twilight" jest bardzo ładnym utworem. Bardzo prostym, i jednostajnym, który zdaje się łagodnie kołysać słuchacza do snu. Fortepian ma bardzo ładne, miękkie brzmienie, a delikatnie zaznaczona linia melodyczna u góry dopełnia całości w nienachalny sposób.

     

    To tyle jeżeli chodzi o zalety. W koncercie Johna Doe, który wrzuciłem wcześniej, coś się zawsze dzieje. Kompozytor bawi się muzyką, eksperymentuje z brzmieniami i moim zdaniem mu to wychodzi. A tutaj? Jednostajność tego utworu podchodzi zbyt blisko do granicy z monotonnością. Przez prawie trzy całe minuty w kółko powtarzają się praktycznie te same trzy akordy z praktycznie zerowymi zmianami w dynamice, fakturze czy barwie dźwięku. Jedyne co w dość fajny sposób zostało na tym tle przedstawione to właśnie temat, który przypomina trochę swobodną improwizację i zdaje się dryfować na powierzchni tego wszystkiego, niestety dla mnie osobiście to trochę za mało.

     

    Może to dlatego, że brzmienie całości kojarzy mi się trochę z ambientem, za którym osobiście nie przepadam. Bo "After Twilight" jest dla mnie takim typowym utworem do puszczenia gdzieś w tle. Jednostajna linia melodyczna aż się prosi o jakieś ciekawsze rozwiązania harmoniczne jak choćby w "Ave Maria" Bacha, a z kolei niezmienna, prosta harmonia wymaga więcej ekspresji czy to w rytmie, czy w dynamice, jak na przykład w utworze Sim Gretiny, który zalinkowałem poniżej.

     

    Ostatnia rzecz - bo nie wiem czy to wina moich słuchawek, czy niedociągnięcia w masteringu - od połowy słychać w słuchawkach takie buczenie  :oops:

     

    Podsumowując, "After Twilight" jest bardzo ładny, ale strasznie prosty i brak mu czegoś, co pozwoliłoby się mi nim zachwycić.

     

    5/10

    -----------------

    "You Music Is Inferior" by Sim Gretina - też niby ciągle jest tu wałkowany jeden motyw, w dodatku w bardzo ubogiej fakturze, jednak moim zdaniem z jakiegoś powodu tu wyszło to dużo lepiej.

  3. Parę fajnych rzeczy co mi się przypomniały w losowej kolejności:

     

    1. Używamy tylko 10% swojego mózgu.

    2. Jak się będziesz bawił ogniem, to się posikasz w nocy.

    3. Safari - wymaga  krótkiego wyjaśnienia. Otóż mówi się, że na studiach medycznych najcięższe są pierwsze dwa lata. No więc na trzecim roku, gdy jest trochę więcej czasu, żeńska część studentek wedle mitu - czy to z nudy czy to ze względu na tykający zegar biologiczny - zaczyna polować na chłopaków. To jest właśnie to safari  :NjdaT:

    4. Nie połykaj pestek z arbuza, bo ci wyrośnie w brzuchu.

    5. Metal to niebezpieczna muzyka... (wiem, wiem... byłem z tych grzecznych chłopczyków, co to zawsze słuchają rodziców)

    7. "Defibrylacja" na filmach z Hollywood. Kojarzycie - kiedy na monitorze EKG pojawia się prosta linia i słychać ciągły pisk, a heroiczny doktor bądź jakiś bohater chwyta za łyżki defibrylatora, krzyczy "Clear!" i strzela prądem w pacjenta? Otóż tak się nie robi. :twistare: Brak akcji serca jest wręcz przeciwwskazaniem do defibrylacji!

     

    8. Przeszczep szpiku. Są ludzie, którzy myślą, że wiąże się to z poważnym zabiegiem związanym z wbijaniem wielgachnej igły w kości, np. w kręgosłup. Podczas gdy zarejestrowanie się jako potencjalny dawca wymaga tylko pomiziania wacikiem wnętrza policzka, a sam szpik prawie zawsze izoluje się z krwi obwodowej - czyli nie ma większego nakłucia niż przy oddawaniu krwi. A można w ten sposób uratować komuś ŻYCIE.

     

    9. Ludzie po dwudziestce powinni mieć już ogarnięte życie, a dorośli to w ogóle praktycznie inny rodzaj ludzi niż my - młodzi.

    10. Chciałbym napisać dziesiąty mit, bo taka fajna okrągła liczba, ale nic już mi nie przychodzi do głowy...

    • +1 1
  4. Nie chcę pisać kolejnego posta przepełnionego banałami o tym, jaka muzyka jest piękna, jak obcowanie z nią mnie ubogaca i jak pozwala mi się wyciszyć lub w zależności od nastroju dać upust emocjom. Jak w pewien sposób mnie definiuje i odgrywa bardzo ważną rolę w moim życiu i dalczego tak jest. Nie chcę wybierać gatunków muzycznych, których słucham najwięcej, a potem porównywać ich do innych i mówić, że tylko one są dla mnie prawdziwą muzyką, zarzucając przy okazji paroma linkami na youtuba, na które zwróci uwagę może 10% osób czytających ten temat, ale nie chcę też zamknąć tego wszystkiego w pięknym twierdzeniu jednego z moich przyjaciół - trębacza jazzowego - który powiedział kiedyś, że "muzyka jest jedna". Nie mam zamiaru prawić truizmów o tym, że każdy wrażliwy człowiek powinien docenić jakąś tam muzykę i załamywać się nad poziomem współczesnego popu - szeroko pojętego.

     

    Oczywiście to wszystko co napisałem to prawda. Tylko, że muzyka to sztuka, której odbiór jest bardzo subiektywny i bez talentu pisarskiego do przelewania swoich uczuć na papier/klawiaturę lub zwykłej wiedzy z zakresu teorii muzyki i historii sztuki oraz kultry ciężko ustrzec się przed zwykłym powtarzaniem banałów i zasłyszanych sloganów - nawet jeżeli są w 100% prawdziwe.

     

    Zanim zaczniecie scrollować dalej, czytając kolejne podobne do siebie wpisy, które trochę innymi słowami opisują w zasadzie to samo, pozwólcie, że odniosę się jeszcze do dwóch postów:

     


    Kocham ją za to, jaką chemię tworzy między ludźmi. Z całym szacunkiem, ale ani Katy Perry, ani Shakira nigdy nie porwą publiczności tak, jak Rob Halford czy Bruce Dickinson. 


    A obecny pop? Jak czasem np. w supermarkecie go słyszę, to zdziwienie mnie bierze, jak ludzie nie wstydzą się wydawać piosenek które można zagrać dwoma palcami na pianinie. Dosłownie. To jakby namalować byle jak słonia szarą kredką na papierku i sprzedawać jako sztukę.

    Zaczynam odnościć wrażenie, że gnojenie popu jest na tym forum (i w ogóle) wyznacznikiem dobrego gustu i obycia w kulturze. :grumpytwi:  Oczywiście żadnym wypadku nie zamierzam bronić chłamu, jaki dzisiaj się produkuje, nie zrozumcie mnie źle, ale no kurcze - co ma piernik do wiatraka? To tak jakby poważny krytyk filmowy w recenzji najnowszego dzieła Coppoli porównywał je z "Transformersami 3" albo "Strasznym Filmem 5".

    Secular Haze, dlaczego nie porównasz rocka i metalu np. do ska albo nawet poezji śpiewanej czy muzyki elektronicznej? MordoTyMoja dlaczego też idziesz na łatwiznę i pastwisz się nad współczesnym popem zamiast napisać, dlaczego nie lubsz dodekafonii (dobrze pamiętam?) albo dlaczego słuchasz więcej klasyki niż takiego choćby jazzu? Odnoszę wrażenie, że byłaby to znaczniej ciekawsza lektura.

    Bo piszecie bardzo fajnie i z sensem!

     

    P.S. Bardzo fajne utwory zalinkowałeś, MordoTyMoja. Znałem z tego tylko Fantazję Impromptu :cheese:

    • +1 2
  5. Trochę grałem, ale nie miałem za bardzo z kim, a samemu mi się nie chciało ciągle biegać, aczkolwiek w lecie planuję znowu zacząć, tym razem z rowerem - będę bardziej mobilny i w ogóle lubię jeździć.  :cheese:

     

    Gram z jedyną słuszną frakcją, czyli Ruchem Oporu (niebiescy) :salut:

  6. Nie pamiętam motywu z gwizdkiem, ale jestem na 99% pewien, że to nie bliźniacy, ale bliźniaki (bo chłopczyk i dziewczynka) i miały na imię Mishka i Mashka  :hBB25:

    Nigdy nie oglądałem w całości, ale z jakiegoś powodu fragmenty tego filmu zapadły mi w pamięć  :NjdaT:

    https://www.youtube.com/watch?v=GN3YvKnKDTk

     

    Co do sprawy kreskówek dzisiaj. Weźcie nie narzekajcie, jakbyście mieli co najmniej po pięćdziesiątce na karku. Niby macie rację, sam widzę co leci w TV - mam 7-letniego brata (widzieliście co zrobili z "Pszczółki Mai"? To straszne!) - ale mi osbiście trochę się dziwnie robi jak osoby w naszym wieku używają fraz typu "a za moich czasów...".

     

    I wiecie, co jeszcze jest złe? Że rodzice często mają w zwyczaju zwalać winę za niepowodzenia w wychowaniu na takie bajki... Przecież za "naszych czasów" (kurcze, sam to powiedziałem) też było w telewizji pełno nieambitnych produkcji z zerową wartością edukacyjną. No i co z tego? Do dziś pamiętam na przykład takie "Tajne akta psiej agencji" Uwielbiałem tą kreskówkę. Przez parę ładnych lata bawiliśmy się z bratem i kuzynką w psich agentów <3 tzn. kuzynka była kocim agentem, ale i tak ją lubiliśmy  :cheese:

     

    Dzieckiem być... <3

  7. lol, nie wiem XD to głupie

    uśmiechne sie jak ktoś mi napisze suchara o martwych płodach którego jeszcze nie znam, bo tak sztucznie to kijowo wychodzi, dlatemu sie nie usmiecham na zdjęciach xd

    ps. faceci grający na saksofonach>>>>>>faceci nie grający na saksofonach

    Kurcze, a ja gram tylko na jednym  :oops:

    No i btw.

    cover256x256-adb5b94f4a6a4017a4933d9c63e

    UWAGA - spoiler może zawierać suchara o martwych płodach

    Spotykają się dwa martwe płody no i jeden mówi do drugiego:

    - Cześć ziom, dawno się nie widzieliśmy, co tam u ciebie?

    - A no, wiesz, złożyłem papiery na studia...

    - O! No i co, przyjęli cię?

    - No co ty? Płoda?

     

    Widzę że populacja neopogan w fandomie zwiększa się. Doskonale :crazytwi:. Swoją drogą - zrobienie tak z oczami nic nie da, poza tym że dziwnie to wygląda.

    Jesteś neopoganką? Also, ładnie ci w tych słuchawkach. Niebieski jest fajny :3 

  8. (+zdjęcie z moją córką jako bonus, najmniej "mhroczne")

     

    Estherenn, a uśmiechnęłabyś się na jakimś zdjęciu jak wystarczająca ilość osób Cię poprosi?  :fluttershy4:

     

    Żeby nie było, też się wrzucę. Dołączam się do zabawy:

    Mam zaciesz, bo muzyka :3

    1075563_514296018639798_173393870_o.jpg

    • +1 3
  9. Nick: Zrobiłem risercz polegający na wpisaniu Twojego nicku w guglach i wyszły mi same strony z Tobą. Nie wiem co on znaczy ;_; Ale brzmi tak mhrocznie jak z jakiegoś elfickiego języka albo innego narzecza...

    Avatar: Strasznie ponury i przygnębiający. Paczy się w moją duszę @_@ Nawet bez tego odwróconego krzyża na szyi widzę u siebie pierwsze oznaki depresji. :rarity4:

    Sygnatura: Korzystając z okazji chciałbym wznieść toast za jedną z najlepszych aktorek, jaką miałem okazję zobaczyć. Vivat Helena Bohnam Carter! W ogóle ten uśmiech szaleńca sprawia, że aż ciary przechodzą po plecach.  :crazytwi: Bardzo ładnie rysunki na deviancie.

    User: Trzy powyższe elementy oraz klimat aska, do którego zamieściłaś link sprawiają dość ponure wrażenie. Mam nadzieję, że przy bliższym poznaniu, okazujesz się nie być taką straszną ;) Więcej ciężko mi powiedzieć, bo są na tym forum osoby z dziesieć razy mniejszą ilością postów, o których wiem więcej niż o Tobie. Mimo wszystko to co wiem, jest na plus.

  10. Temat wprawdzie nie zawiera fanfika, więc jeżeli moderacja uzna, że należy go przenieść, niech to zrobi, ale moim zdaniem pasuje tutaj. Jeżeli, pomysł się spodoba i przyjmie, możnaby go nawet na stałe przypiąć w dziale. Tak samo chciałbym, żeby to był jeden wspólny temat dla cytatów po polsku i po angielsku.

     

    Czytając fanfiki, na pewno natrafiacie na jakieś cytaty, które według was są warte za pamiętania - czy to ze względu na trafność obserwacji w nich zawartych, czy może piękno jakiegoś sformułowania. Myślę również, że taki zbiór cytatów może być dla wielu zachętą do przeczytania jakiegoś fanfika.

    Zaznaczam, że nie chodzi mi tutaj o kolejne "Kwiatki świętego fanfika" znane z FGE, tylko o zebranie cytatów w jakichś sposób wartościowych, nawet jeśli czasem zabawnych.

     

    Zacznę paroma swoimi ulubionymi:

     

    "'The world began like all things began, my apprentice, not with a mere breath... but with a song.'"

    shortskirtsandexplosions, "Background Pony" - Celestia do Twilight, zapytana o stworzenie świata.

     

    "Summer was for important things. Like.... like... Laying in the grass. Somepony had to do that. It was an important job. It wasn't really summer unless grass got laid on."

     

    Chatoyance, "The Ice Cream Pony Summer" - przemyślenia Scootaloo na temat tego, co jest najważniejsze w lecie.

     

    "...making music is merely a means of proposing questions with our hearts that our minds can't formulate.  Every time we sing or play an instrument, we are searching.  Every time we fill the air with notes of rhythm and tonality, we are endeavoring to get in touch with the parts of ourselves that our words cannot contain."

     

    shortskirtsandexplosions, "Background Pony" - Lyra o swojej miłości do muzyki.

     

    "Perhaps... just perhaps, the sweetest things that happen in life are the ones that history isn't there to record."

    shortskirtsandexplosions"Background Pony"

     

    “I want kindness. I want to be... innocent.”

     ChatoyanceThe Big Respawn - Odpowiedź bohatera na pytanie, dlaczego chce zostać zamieniony w kucyka. Cytat z opowiadania TCB, który moim zdaniem doskonale oddaje to, co tak wiele osób przyciąga do tego uniwersum i samego konceptu ponifikacji.

     

     

    "It's the thing that summarizes your entire being to the world around you. It represents you at your inner core. It-..."

    Windchaser"The Conversion Bureau: Ten Days" - o tym, czym tak naprawdę jest dla kucyka cutie mark.

    • +1 2
  11. Nick: Czy pomylił Cię ktoś kiedyś z Dolarem? Bo przyznam się, że ja parę razy... :oops: Niemniej "Talar" taki średniowieczny, kojarzy się z historią, tradycją, ustatkowaniem, mądrością...

     

    Avatar: Będę tutaj w stu procentach szczery. Nie podoba mi się, bo nigdy nie gustowałem w mandze (to manga? O mamo, nie znam się). Ostatnio w ogóle zauważyłem taki trend, żeby grafika w avku była okrągła, albo przynajmniej na planie koła. Sam pomysł mimo wszystko fajny, bo bardzo ładna pani w tym logo Starbukcsa :3 Czyżbyśmy mieli tu do czynienia z wyrazem buntu przeciwko współczesnemu konsumpcjonizmowi i technokracji, zawoalowanym w prześmiewczą parodię jednego z najbardziej dziś rozpoznawalnych symboli kultury pieniądza, a umieszczenie go w miejscu na avatar świadczy o ironii i paradoksalnej zachęcie do skupienia się na życiu wewnętrznym, co też właściciel tego avatara czyni?

     

    ...ewentualnie spodobały ci się duże... oczy tej pani. Nie oceniam, zioooom :cheese:

     

    Sygnatura: Bez obrazka? Meh... :P Cytaty bardzo dobre, ale jednocześnie strasznie przygnębiające w swojej wymowie. Szczególnie pierwszy. Drugi po prostu podkreśla to, że w życiu trzeba twardym być, nie miętkim - i może dobrze, jak paru osobom owa wypowiedź Churchilla mignie podczas przeglądania forum.

     

    User: Wie czego chce i potrafi bronić swoich poglądów, a swoie zdanie na jakiś temat zawsze potrafi poprzeć argumentami. Znam go głównie z postów, które widuję, przeglądając forum, jako właśnie taki "głos rozsądku" w wielu sprawach. Tak trzymać.

  12. N: Zdecydowanie ładniejszy niż poprzedni, aczkolwiek generalnie mam mieszane uczucia wobec userów zmieniających sobie nicki (potem ciężko się połapać, kto jest kto). To, oraz "Jaskier" brzmi jakbyś była facetem ;_;

    A: Mało spersonalizowany mi się wydaje... taki bezosobowy, chociaż pasuje do nicku w sumie 

    S: Miałem to napisać, przy avku, ale napiszę tutaj: Wiedźmin <3 Cytat na propsie. W końcu to dwie najważniejsze rzeczy w życiu mężczyzny :P Ale serio - bez postaci Jaskra to by nie była ta sama książka.

    U: Pamiętam, że lubisz Belgijskiego. Też bym zatańczył :D Po tych paru Twoich postach, które kojarzę, wydajesz mi się osobą inteligentną i logicznie myślącą, mimo że nie zawsze się z Tobą zgadzałem.

  13. Cóż, wychodzi na to że można TRZEBA być "grzejnikiem", bo taka muzyka. Może przeniesiemy to na filmy, książki i seriale? Może zaczniemy "hejcić"... bo ja wiem? Komiks Kajko i Kokosz lub Tytusa? Nie lubię poniedziałku? (fabuła etc.) 

    Awwwww, Triste, a pisałeś wcześniej bardzo sensownie, a teraz porównujesz klasykę polskiego komiksu do disco polo. Smutam  :fluttercry2:

    ("Nie lubię poniedziałku" nie znam)

  14. Nie wiem co mogę napisać na temat tego utworu. Jest po prostu dobry. Dostojny rytm poloneza, potężne instrumenty dęte i do tego rzewne partie skrzypiec przenoszą słuchacza na pole gdzie zaraz ma rozpocząć się bitwa. Dokładnie tego oczekuję od dobrej muzyki filmowej - żeby już samemu potrafiła opowiedzieć jakąś historię.

    ...a jednocześnie brakuje mi w tym utworze czegoś co by mnie porwało i zapadło głębiej w pamięć  :lunathink:  Dlatego daję 8,5/10

     

    Ode mnie William Tell w zupełnie nowym wydaniu:

  15. Nie kojarzyłem wcześniej tej końcówki (od 2:17),podejrzewam, że tak jak większość. Paradoksalnie podoba mi się bardziej niż sam motyw, który wszedł do dzisiejszej popkultury. Może właśnie z tego powodu, że znam go zbyt dobrze i za bardzo się osłuchałem. To po pierwsze i jeszcze fakt, że dzwonki do dla mnie taki trochę nijaki instrument (nie twierdzę, że do tego utworu nie pasuje).

    Podsumowując sprawę za pomocą metafory, cukrowo-śliwkowa wróżka jest tajemnicza, zwiewna i piękna, jednak nie jest niestety jest z gatunku tych wróżej, które swoim pięknem potrafią cię oczarować i kazać podążać za sobą w środku nocy na jakieś zapomniane uroczysko. :twistare:

    7/10

    ----------

    Wszyscy wrzucamy utwory wielkich i powszechnie uznanych kompozytorów, nawet jeśli są współcześni. Ciekawy jestem, jak zostanie oceniony nasz rówieśnik (pi razy oko, nie wiem ile ma lat) z fandomu, który również zajmuje się komponowaniem klasycznych utworów. Niestety to muzyka syntetyzowana komputerowo, ale moim zdaniem i tak warta połuchania i docenienia.

     

    Octavia's Cello Concerto:


  16. @OjtamOjtam W kogo kierunku wysuwasz oskarżenia? To ja proponowałem lekcje psychologii, i to ja uważam, że próba zrozumienia samobójcy jest skazana na porażkę. Wybacz moją małostkowość, ale jako klasyczny osobnik Homo Sapiens czuję potrzebę obrony mojego honoru.

    Nikogo konkretnego, inaczej zacytowałbym konkretnych ludzi. Po prostu czytam tu posty i nie spodobał mi się kierunek, któy przybrała ta dyskusja i pomyślałem o twoim pomyśle doedukowania społeczeństwa z zakresu podstaw psychologii. Jeżeli  odniosłeś wrażenie, że atakuję konkretnie ciebie, z tego miejsca przepraszam - nie miałem wcale takiego zamiaru.

    • +1 1
  17. STOP.

     

    Mówicie, że przydałaby się w szkołach podstawowa wiedza z zakresu psychologii (moim zdaniem jeden semestr to psu na budę - wiem, bo sam miałem na studiach, a jeszcze jakoś się tam interesuję tematem), a jednocześnie sami...

     

    Chodzi mi o to, że zdrowy psychicznie człowiek sam nigdy w nie podejmie dobrowolnie decyzji o odebraniu sobie życia. Tu nie ma do nic do rzeczy jakakolwiek logika, egoizm czy to jak wielkie ktoś ma problemy. Tacy ludzie autentycznie sobie mogą nie radzić z życiem i nie jest to ich wina. Potrzebują LECZENIA. Często nie tylko pomocy psychologa, ale i psychiatry i farmakoterapii. Taką pomoc często dostają dopiero po nieudanej próbie samobójczej, ale tu już inna sprawa.

     

    Możemy rozważać problem samobójstwa na milion różnych sposobów podchodząc do niego od strony filozoficznej, czysto praktycznej czy też moralnej, ale zakładając, że wypowiadają się tu osoby zdrowe psychicznie, nigdy nie będziemy w stanie zrozumieć kogoś kto podejmuje decyzję o dobrowolnym zejściu z tego świata. Trudno też, mając to na uwadze, podejmować się oceny postępowania takiego człowieka.

    • +1 3
  18. Tja... Normalnie to dziesięciometrowym kijem byści tego chłamu nie tknęli... no chyba, że sobie wypijecie, ale wtedy to się nie liczy, bo wstawiony człowiek myśli inaczej.  :MJTQO:

     

    Serio? SERIO?

     

    Widzę cztery wyjaśnienia co do tych, któzy tak piszą:

    1. Jesteście ludźmi z dystansem do siebie i liczy się przede wszystkim dobra zabawa, "no ale kurcze głupio tak napisać, że normalnie tańczę do disco polo, więc napiszę, że byłem wstawiony."

    2. Potrzebujecie alkoholu, żeby się dobrze bawić.

    3. Łączycie wódkę i disco polo jak psy Pawłowa dzwonek z porą karmienia.

    4. Wymyślam.

     

    Niektórzy potem jeszcze dodają czego to innego tak w ogóle na codzień słuchają i że x albo y jest lepsze. Chcę was uspokoić. Nikt przy zdrowych zmysłach nie pomyśli, że słuchacie głównie disco polo, o ile sami tego nie napiszecie  :NjdaT:

    Na razie tyle. Reszta z tego, co miałem do powiedzenia, powtórzyła się we wcześniejszych postach (kto dostał ode mnie lajka, niech wie, że się z nim zgadzam).

     

     

    I nienawidzę, gdy ludzie "dzielą się" ze mną swoją muzyką, a z moich osobistych doświadczeń wynika, że są to często ludzie słuchający właśnie tego gatunku muzyki.

     

    A ja lubię. W ten sposób poznałem paru wykonawców, których słucham regularnie. Tylko w większości przypadków lepiej jest samemu poprosić o polecenie czegoś, zgranie paru kawałków na "pędrajwa" niż liczyć na "samozwańczych didżejów jutuba" :burned: (aczkolwiek i od takiego dane mi było raz coś fajnego usłyszeć).

    • +1 1
  19. Jak tak normalnie każdego zapytać o disco polo, to nikt nie lubi, nie słucha i w ogóle to chłam dla mas...

    ...a niech tylko na jakiejś imprezie poleci "Ona tańczy dla mnie" to od razu momentalnie cały parkiet się zapełnia, a słowa znają wszyscy  :aj2

    Kocham to <3 (tą sytuację, nie disco polo)

     

    Generalnie raz mój znajomy się zastanawiał, dlaczego wszystkie utwory disco polo ZAWSZE ale to zawsze brzmią tak samo - od wokalu przez sample po instrumenty. Doszedł do wniosku, że w całej Polsce jet tylko jedno studio i jeden gościu, który tą muzykę nagrywa, miksuje i masteruje. Wszystkim tak samo  :crazytwi3:

     

    P.S. Seluna, napisz post na temat albo w ogóle, bo to aż smutne, że moderator takie coś robi 

    :fluttercry2: 

  20. Nie chcę się powtarzać, bo osoby powyżej wymieniły wielu naprawdę znakomitych aktorów. Z paroma się nie zgadzam, ale może po prostu się nie znam? Np. takiego Jacka Blacka kojarzę tylko z paru nienajlepszych komedii. Tak samo nie wiem co można widzieć w Arnoldzie Schwarzeneggerze o_O O ile filmy akcji z nim fajnie się ogląda, to nie pamięatm, żeby kiedykolwiek mnie porwał jakąś rolą, która wymagała więcej niż napinania mięśni i rozwalania zastępów wrogów... chyba, że jest z nim tak jak z Bradem Pittem, któego miałem za zwykłego playboya z ładną buzią dopóki nie zobaczyłem jego występu w "12 małpach" lub "Ciekawym przypadku Benjamina Buttona".

     

    No właśnie chciałem dodać do tej listy 3 aktorów: Brada Pitta, Nicolasa Cage'a (tak, Cage'a, w ostatnich latach grywa w kiepskich filmach, ale to nie zmienia faktu, że bardzo go lubię za to co robił wcześniej, szczególnie w "Family Man", "Face Off", "Naciągacze" albo "Pan życia i śmierci") i mojego ulubionego aktora...

     

    Edwarda Nortona   :x 

×
×
  • Utwórz nowe...