Skocz do zawartości

OjtamOjtam

Brony
  • Zawartość

    246
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Posty napisane przez OjtamOjtam

  1. Piszę posta pod postem. Wiem, że to prawie tak samo żałosne, jak lajkowanie swoich statusów na facebooku, no ale mam powód.  :twiblush:

     

    Chcielibyśmy Was gorąco zaprosić do głosowania na PANCAKES w propozycji do listy przebojów TOP 20 HITS PL!

    Wystarczy, że wyślecie maila o treści PANCAKES pod adres :
    [email protected]

     

    Na razie jesteśmy na 19 miejscu  :giggle: http://www.malopolskie.tv/artykuly/top_20_pl_hits/top_20_pl_hits_malopolskie_tv_not_88_z_dnia_14_12_2013-6344.html

    DZIĘKI!

  2. Tutaj akurat się nie zgodzę. Nawet krótka drzemka pozwala pamięci się utrwalić i znacząco poprawia koncentrację. Nigdy nie warto zarywać całej nocy, bo jest się po prostu zbyt mało wydajnym, gdy przychodzi czas sprawdzianu/egzaminu.

    Ten "fakt" wydaje się dość naciągany.

    Jasne, że nigdy nie warto zarwać całej nocy. Sen ma na nas zbawienny wpływ. Po 24 godzinach bez snu słabiej funkcjonuje nasz układ odpornościowy, a zdolność zapamiętywania może obniżyć się o nawet 40-50%. Myślę jednak, że w tej zwiększonej pobudliwości chodzi o to, że z dwojga złego  po i tak zarwanej nocy lepiej już darować sobie te dwie godziny w łóżku. Po wybudzeniu z takiego półsnu jest duże prawdopodobieństwo, że nasze dochodzenie do stanu pełnej aktywności będzie po prostu trwało za długo, a i tak przez resztę dnia będziemy chodzić jak zombie. Na pewno zależy to od osoby i innych czynników, ale właśnie w pewnym momencie przekraczasz jakby granicę, po której na krótki czas przestaje ci się tak bardzo chcieć spać. I jest spoko. Tak jakby trochę "na haju" jesteś :P Naturalnie jakiś czas potem zasypia się praktycznie na stojąco.

     

    To może być autosugestia, ale wydaje mi się, że doświadczyłem wszystkich tych trzech wymienionych stanów :P

     

    Co do krótkiej drzemki też masz rację, ale właśnie to musi być krótka drzemka (power-nap, no nie?), która nie zahacza o fazę REM snu, czyli ten sen głęboki. W innym wypadku - zombie.

     

    Znalazłem na jednym forum ekstrakt z artykułu z "Wiedzy i życia". Myślę, że o to chodzi:

     

     

    (...)Początkowo zwodzić może uczucie euforii, wywołane silniejszym ni z zazwyczaj ukrwieniem ośrodka emocji w mózgu. Powstrzymanie się od snu zostaje odnotowane tam jako sukces, dlatego wytwarzane są hormony szczęścia. Ta faza szybko jednak mija, a wtedy zaczynają dawać się we znaki negatywne skutki fizyczne.(...)

    Tylko teraz cała sztuka w tym, żeby moment pisania tesu pokrył się z tym okresem euforii, co nie jest takie trudne wbrew pozorom (strzelam, że "szybko" możę trwać nawet do kilku godzin), ale też nie zawsze się udaje.

     

    linek: http://www.paranormalne.pl/topic/31859-eksperyment-medyczny-bezsennosc/

  3. Pomyślałem, że napiszę coś o tym, jako że trochę się tym interesuję. Jak natrafię na coś ciekawego, będę to umieszczał tutaj i zachęcam forumowiczów do dzielenia się swoją wiedzą i zadawania pytań... Tak samo byłbym wdzięczny, jeżeli ktoś wytknie mi błędy w tym, co piszę (ku chwalę nauki, będę się starał odwdzięczyć tym samym). Myślę że w erze seriali typu "Doktor House" czy "Chirurdzy" ewentualnie "Na dobre i na złe" każdy powinien mieć coś ciekawego do napisania derpytongue2.png Zobczymy, co z tego powstanie...

     

    Sposób na wyegzaltowane, hiperwentylujące się panienki - poddusić.

    W czasie hiperwentylacji, jak sama nazwa sugeruje, następuje zwiększona wentylacja płuc. Albo przez zwiększoną ilość powierza wnikającą do pęcherzyków płucnych, albo po prostu przez przyspieszony lub pogłębiony oddech. Może być też wywołana celowo - na przykład w celu zwrócenia na siebie uwagi otoczenia. Objawy mogą być różne. Często wystęuje omdlenie, tężyczka (nadmierny skurcz mięśni), mrowienie czy ból głowy.

     

    Chodzi o to, że podczas hiperwentylaci z naszej krwii wydalamy za dużo dwutlenku węgla, przez co w skrócie zwiększa się jej pH (staje się bardziej zasadowa). Ergo - musimy na chwilę odciąć dopływ tlenu - poddusić - przez co dojdzie do wyrównania ilości CO2. Zatkać usta i nos, cokolwiek... i czekać na cudowne uzdrowienie twilightsmile.png

     

    Tylko pamiętać, żeby nie przesadzić  twilightblush.png

     

    Można łatwo i szybko zwolnić akcję serca, masując zatokę szyjną.

    To część tętnicy wyczuwalnej palcami na szyi. Znajdują się tam receptory ciśnienia. Uciskiem imitujemy zwiększone ciśnienie, a nasz system nerwowy reaguje na to zmniejszeniem częstotliwości skurczów serca, co ma to ciśnienie obniżyć. Ostrożnie z takim masażem, ponieważ można przez przypadek doprowadzić do niedokrwienia mózgu (dlatego raczej już się tego nie robi np. w karetkach), jednak nawet niedoświadczona osoba może czegoś takiego spróbować. Sprawdzone przeze mnie i kolegę - działa  scootangel.png

     

    Po 24 godzinach bez snu następuje krótki okres zwiększonej aktywności i pobudliwości

    Szczególnie przydatne, jeżeli mamy następnego dnia z samego rana pisać jakiś sprawdzian albo test. Jeżeli tak jak większość uczymy się dopiero w ostatniej chwili, siedząc do późna w nocy, lepiej odespać naukę już po napisaniu testu niż położyć się na parę godzin o czwartej nad ranem. Słowem - wykorzystać ten okres zwiększonej aktywności na napisanie tego nieszczęsnego sprawdzianu  twilightoops.png

     

    Na razie tyle derpytongue2.png

    • +1 3
  4. Może znajdzie się na tym forum chociaż jedna osoba, która coś kojarzy, gdyż był już kiedyś temat o tym zespole  :hBB25:

     

    Gram w Pancakesach już jakieś dwa i pół roku. Naszą muzykę określamy jako połączenie ska i rocka z elementami reggae, chociaż tak na dobrą sprawę sami nie wiemy, co to za gatunek... W te wakacje udało nam się spełnić jedno z naszych marzeń i nagrać własną autorską płytę, którą niedługo będzie już dostępna (jakby ktoś chciał, proszę o kontakt)  :vinylderp:

     

    Oto singiel "Nie chcemy czekać" - tytułowy utwór z naszej pierwszej płyty. Mam nadzieję, że będziecie mieli tyle radości z słuchania tej muzyki ile my mamy przy jej tworzeniu. Bo właśnie o to w tym chodzi. Jak możecie, prześlijcie ten utwór dalej, udostępnijcie znajomym, żeby jak najwięcej osób się o tym dowiedziało oraz przede wszystkim - piszcie, co myślicie! Dzięki za wszystkie opinie ;3

     

    http://www.youtube.com/watch?v=rmYPz_aqTWc

     

    Nasz fanpage: facebook.com/pancakeswieliczka

    Strona internetowa: www.pancakes.com.pl

     

    P.S. Odpowiadając z góry na pytania - ja to sax  :derp6:

  5. Nie znam dużo gitarzystów. Dwóch, któych tu wymienię, polecił mi mój dobry kolega i nawet jako laik potrafię zauważyć, że naprawdę miażdżą system. W ogóle dziwię się, że ich tu nie ma: Andy McKee i Tommy Emmanuel. Kocham <3

  6. Przyszedł mi do głowy jeden konkretny moment. Trwał dwie, może trzy sekundy, ale jakoś niewytłumaczalnie wbił mi się w pamięć.

     

    Jechałem wtedy na rowerze ścieżką rowerową wzdłuż Wisły. Był wieczór i wracałem ze szkoły muzycznej do domu. Słońce za moimi plecami prawie zaszło, zostawiając po sobie niknącą złotą poświatę. I na ten jeden magiczny moment jakiś biały ptak (zabijcie mnie, nie wiem... mewa?) zaczął lecieć tuż nad lustrem wody idealnie obok mnie. W sumie dobrze, że nic nie jechało z naprzeciwka, bo przez te parę sekund głowę miałem odwróconą w bok, patrząc na mojego niecodziennego towarzysza.

     

    Jeden moment. Nic nie znaczący, ale do dzisiaj wspominam go z uśmiechem. :)

  7. Jak myślicie? Jaki on będzie miał charakter? Bo po każdej regeneracji Doctor zmieniał się w swoje "przeciwieństwo" (np. z 10th na 11th- z kogoś, kto nie chciał odchodzić i kto był z tego powodu smutny zmienił się w pozytywnie nastawionego do życia faceta ).

     

     

    9th: Weteran wojenny, ekscentryczny, z powodu wojny czasu ukrywa swoje emocje (chamski też potrafił być).

    10th: Chyba najbardziej ludzki ze wszystkich Doctorów, ekscentryk umiejący zachować spokój ale realista (i inteligent). 

    11th: Optymista z pozytywnym nastawieniem do życie (nadal ukrywający swoje przeżycia i emocje). Geniusz (podobnie jak 10th) z zachowaniem dzieciaka.

     

    No proszę was, przeciwieństwo? Opisy Felixolena moim zdaniem odnoszą się równie dobrze do całej trójki (pozostałych Doktórów nie widziałem). To kosmetyczne różnice, dostrzegalne raczej w całokształcie zachowania postaci, jeśli już. Na zmianę bardziej chyba wpływa inny aktor niż scenariusz chyba... Zgodziłbym się chociaż, gdyby przy jedenastce napisać "wesołkowaty" zamiast "optymista", ale punkt widzenia zależy od punktu stania :)

    Jeszcze jedno:

    Dziesiątka smutny? Myślę, że jego następne wcielenie też by  było smutne w tej sytuacjii. Trochę to naciągane.

  8. Hah, czytam po angielsku, a tu widzę, że ktoś tłumaczy :> Na temat polskiej wersji się nie wypowiadam, bo już wyprzedziłem i nie chce mi się do tego wracać :>

     

    Co do samego fanfika, bardzo fajnie napisany, przyjemnie się czyta, a od czasu o do czasu nawet uśmiechnie czy westchie :> O ile ogólnie jeśli chodzi o homoseskualizm jestem jak najbardziej przeciw, jakoś przy fanfikach tego typu, stwierdzam po prostu 'meh'. Tylko nie podoba mi się przedstawienie tej drugiej strony i rozdmuchiwanie tej "nietolerancji", jako jednego z elementów fabuły. No ale to temat na osobną dyskusję i chyba nie w tym temacie.

     

    Enyłej, opowiadanie bardzo dobre, przypomina mi ciągle niedokończone "Social Standards" :>

     

    Jeszcze jedno - jak przetłumaczyłeś "coltcuddler"? Jestem tego ciekaw :>

  9. Z filmami na podstawie Kinga jest tak, że jest w nich praktycznie to samo, co w książkach, co jest neiczęsto spotykane w adaptacjach :> Nie żebym odwodził od czytania :>

     

    A jak już jesteśmy przy "Skazanych na Shawshank", to jedna z czterech minipowieści wydanych razem, chyba w zbiorze "Cztery pory roku". Polecam też zapoznać się z pozostałymi trzema!

  10. Facet mówi z sensem, bardzo logicznie i nie nudzi, ale to wszystko jest dość oczywiste moim zdaniem :> Chociaż z drugiej strony może nie być oczywiste dla wszystkich, a nawet jeżeli jest, to dobrze to zebrać do kupy i jakoś fajnie przedstawić, co właśnie Saberspark zrobił.

     

    A tak poza tym - naprawdę hejterzy to taki problem? Spotkaliście się gdzieś z nimi poza sekcją komentarzy na jutubie? Bo wielu przypadkach mam wrażenie, że wszyscy strasznie wyolbrzymiają zjawisko "hejtu".

  11. Zgadzam się - anioły!

     

    Nie chcę sobie spojlować, bo jestem w trakcie 6 sezonu dopiero, a rozumiem, że teraz wychodzi 8, tak? Powiedzcie tylko, czy jest nowy Doktor i jak tak, to kto go gra? :>

  12. PONKY! Już chyba raz tu wstawiałem jedno z jego dzieł, bodajże cover "Gypsy Bard". Przypadek i lektura genialnego "Background Pony", którego autor przyjaźni się z Ponky'm zaprowadziła mnie na jego kanał. Zbieram szczękę z podłogi, a wam wstawiam do posłuchania niesamowią piosenkę "Space is a Waste", związaną ze wspomnianym wcześniej opowidaniem. Urzekły mnie tu emocje i ta pasja w grze, którą można osiągnąć tylko grając na żywo.

    Jak miło posłuchać "naturalnego" instrumentu. Więcej takich wykonawców potrzeba w fandomie! A ta jasna, lekko ostra barwa głosu Ponky'ego...

    Zachęcam do subskrypcji jego kanału, bo warto!

     

  13. Kliknąłem repka Riconishowi, bo mi się spodobało jego ostatnie zdanie, to po emotce z Rainbow :>

     

    Co do mnie zaś - pisałem to już tutaj, ale że znowu ktoś zakłada nowy temat, zamiast użyć opcji "szukaj"...

     

    Tak więc gram na saksofonie i kocham ten instrument w każdej postaci i każdej muzyce. Chodzę do szkoły muzycznej, aktualnie 4 klasa II stopnia, chociaż ostatnimi czasy ciężko jest kontynuować naukę, gdy zacząłem studia :< (a na AM niestety za cienki jestem  :fluttersad:).

    Gram poza tym w takim zespole co się nazywa Pancakes, jakby ktoś był ciekawy, można nas będzie posłuchać na juwenaliach w Krakowie, 9 maja.

    https://www.facebook.com/events/435697593186541/

    Lubię też plumkać sobie czasem na pianinie, ale czym innym niż plumkaniem bym sobie tego nie nazwał. 

    Poza tym, jak PISKLAKOZAUR zapewnie wie, coś mi strzeliło do łba, żeby spróbować się pobawić w robienie muzyki samemu w FL Studio. I jest zabawa  :derptongue:

  14. Braku szacunku do innych i zerowej samokrytyki, którą często obserwuję. Co jest dość ironiczne wiąże się to też z użalaniem się nad sobą i zachowywaniem się jak emo.

     

    Inna rzecz to nieustanne budowanie barykady "bronies vs reszta świata" i demonizowanie ludzi, którzy kucyków nie lubią.

     

    Jeśli chodzi o twórczość fandomu to są rzeczy które bardziej i mniej lubię, ale gust każdy ma inny:> 

  15. Nie pamiętam, kto to powiedział, ale największym sukcesem szatana w naszych czasach jest to, że udało mu się przekonać wielu ludzi, że nie istnieje.

     

    Nie rozumiem postawy ludzi, którzy na przykład korzystają z usług wróżbitów, bioenergoterapeutów czy wierzą w istnienie jakichś innych "mocy" a jednocześnie uważają się za ateistów, ew. "nowoczesnych katolików". Rzeczy niewytłumaczalne przez naukę istnieją. Tylko skąd pomysł, że są wszystkie dla nas dobre?

     

    Co do zagrożeń w książkach, filmach, muzyce... Są, jak najbardziej, ale nie trzeba popadać w paranoję. Pewne zespoły, wykonawcy - niestety mogą być niebezpieczne do pewnego stopnia, szczególnie, że słuchanie danego gatunku może wiązać się z jakąś subkulturą bądź ideologią, ale stwierdzenie "taka muzyka jest zła bo..." jest po prostu śmieszne.

     

    Jeśli chodzi o media, to nie muszą za bardzo nic robić. Wystarczy, że dalej będą szufladkować każdy głos rozsądku jako "zabobon" i "ciemnogród".

    • +1 2
  16. A teraz coś naprawdę specjalnego. Piosenka stosunkowo nienowa, jednak wcześniej jej tu widziałem, ani nigdzie indziej. Jak ją usłyszałem, po prostu opadła mi szczena, nie wspominając już o doświadczanym kompulsywnym eargaźmie. W takich chwilach naprawdę żałuję, że większość muzyki fandomowej to elektronika, ewentualnie rock.

    Proud To Be a Brony

    w wykonaniu Black Gryph0na trafia do bezwzględnej czołówki utworów fandomu, jakie usłyszałem, a ten chłopak w mundurze marynarki został jednym z obiektów mojego osobistego podziwu (i zazdrości też - nie jestem idealny :I).

×
×
  • Utwórz nowe...