Tak sobie czytam, czytam i czytam. Wow. Po prostu... Wow. Z tematu, który naprawdę miał potencjał na zostanie pierwszy, w którym dyskusja będzie prowadzona na poziomie, zrobił się kolejny rakogenny grajdołek.
Osobiście liczyłem na rozmowy mające nieco więcej polotu, takie dotyczące bardziej spraw czysto teologicznych. A po raz kolejny zawitała gównoburza. Myślę, że przeciętnego księdza, prywatnie średnio obchodzi to, co jego wierny robi w domu, w swojej sypialni. Trochę przykro patrzeć, że oficjalne stanowisko Kościoła jest bombardowane chałupniczymi teoriami spiskowymi na temat interpretacji treści biblii. Zastanawia mnie, czemu tak to co niektóre osoby boli. Ktoś tutaj komuś w łożnicę zagląda? Nie. Ktoś grozi karalnie za preferencje seksualne? Raczej też nie.
Tak więc ślicznie dziękuję Uszatce. Po atencyjnym ''odejściu'' z forum, przez bliżej niezidentyfikowane ''hurr homofoby'' powraca, a z tematu, w którym naprawdę spokojnie prowadzono sobie rozmowy, zrobił się syf pod tytułem ''homosie vs heterosie''. Oczywiście potem doszedł, jeszcze od kogoś innego, jakże popularny zarzut o bezwzględność Boga. Z tego co się orientuję, ojcowie czasami muszą dać dzieciom po łapach. Podziwiam, naprawdę.
Sam nie zjadłem wszystkich rozumów - dla mnie seksualność to indywidualna sprawa każdego człowieka, dopóki taki ''każdy człowiek'' nie pcha mi się z tym przed oczy.
>rozpętaj parę stron wcześniej gównoburzę, rakogennym pytaniem
>pogrzeb nadzieję na pierwszy zdrowy temat dotyczący religii
>nazywaj ludzi respektujących oficjalne stanowisko Kościoła, a jednocześnie mających często inne prywatne zdanie, fanatykami
Wyczuwam kolejne atencyjne odejście, tym razem przez złych i brzydkich ''fanatyków''. A fe. To prawie jak mityczni, polityczni ''oni'', przez których jest zawsze źle.
Także dziękuję winnym tego stanu rzeczy - osobom nazywającym osoby wierzące, studiujące Pismo Święte, jak i śledzące wydawane prace teologiczne, fanatykami. Zdecydowanie określenie na poziomie.
Myślę, że ci wyznawcy ''bezwzględnego mordercy'', jak ktoś to nieładnie ujął parę stron wcześniej, także są zadowoleni ze sponiewierania tematu chyba w najgłupszy sposób, na jaki można było wpaść.
Nie wróżę wątkowi długiego żywota. Już nieco za mocno zakorzenił się tutaj sztorm z zawartości przeciętnego, przydomowego szamba. Tak więc żegnam się. Głównie z tematem.
No, także miłego oczekiwania na moderację.