Krulig

Oz otworzył oczy i spojrzał na Cassidy. - Chyba jesteś najmilszą osobą, którą kiedykolwiek spotkałem. - powiedział. - przypominasz mi trochę moją siostrę. - dodał.

Oz zamknął oczka. - To takie przyjemne... - wyszeptał.

- Dobrze. - Oz zamknął oczy. Pojawił się czarny dym, który go zakrył. W momencie dym zniknął, a zamiast chłopaka stał mały czarny królik. Podskoczył do Cassidy. - Wiem. Trochę zbyt "spektakularne". - powiedział króliczek.

- Tylko w trzy... kruka, czarnego królika i kota... - powiedział po krótkim namyśle. - Pokazać? - zapytał.

- Teraz nie mam ich przy sobie... ale jutro planuję przyjść do szkoły, to ci wtedy pokażę, dobrze? - spytał uśmiechając się trochę szerzej.

Oz przytakną. - Uwielbiam. Niestety żadko mam czas. - oznajmił.

Oz spojrzał na dziewczynę i uśmiechną się pogodnie. - Witaj. Nazywam się Oz Vessalius i studiuję magię ciemności. - powiedział.

((Oki. Dam tutaj, bo nie chce mi się wracać do pierwszego mojego posta tutaj. Uwaga zrzynam z Pandorki, bo nie mam pomysłów.)) Imię: Oz Nazwisko: Vessalius Płeć: Mężczyzna Charakter: Wesoły, miły, utalentowany muzycznie i plastycznie, poważny, nie lubi patrzeć na cierpienie innych. Wygląd: Wiek: 17 lat Rodzaj magii: Ciemności Umiejętności specjalne: Zamiana w kruka, czarnego królika lub kota. Potrafi przejąć kontrolę nad cudzym ciałem i umysłem. Walczy za pomocą kosy i/lub łańcuchów.

((Ła! Poddaję się. Mogę zmienić postać?))

Lily usłyszała dzwonek i automatycznie zakryła uczy rękoma. Kiedy ucichł, wstała i poszła do klasy. Usiadła w ostatniej ławce.

((Co robicie ze swoich postaci artyski?)) Lily otworzyła oczy. - Jak spokojnie... - wyszeptała do siebie.

Breloczek w kształcie foki zrobiony własnoręcznie. Będę robić breloczki z motywem morskim.

Lily wyszła przed szkołę. Usiadła na trawniku i patrzyła na uczniów. Zamknęła oczy i położyła się.

Nie... Widziałeś cygana? (lul, co to za faza?! )

WhiteRabbit Ciąg dalszy nastąpi

3460

Agata poszła z Feliksem. - Ciekawe czy reszta już skończyła. - powiedziała cicho, po czym odwróciła się, by sprawdzić czy Sznurek idzie.

Lily zobaczyła jakąś dziewczynę. Podeszła do niej. - Cześć. jestem Lily, a ty? - spytała.

Lily usłyszała dzwonek i ruszyła w kierunku sali. - Lepiej by było bez dzwonków. Za głośne są... - powiedziała do siebie cicho.

Lily zobaczyła jakieś młodsze "dzieci". Podbiegła cicho do nich. - Dobry. - powiedziała.

Lily obudził zegarek. Przez 5 minut dzwonił, aż w końcu dziewczyna wstała. Naszykowała się, przebrała i wyszła. Kiedy dotarła, usiadła po turecku na ziemi i patrzyła na przechodzących uczniów.

3390

3380

Właśnie mi się przypomniała religia: Koniec lekcji. Taki jeden pulpet podchodzi do katechetki. - Proszę pani. Dostanę dziś 3 plusy? - A za co? - Byłem na trzech drogach krzyżowych jednego dnia. Cała klasa. - Ta... ale ty jesteś ministrantem... - No... ale byłem. To dostanę te plusy? - Nie. - Czemu? - Bo takie "Bo musiałem" się nie liczy. Nie pamiętam dokładnie, ale jakoś tak było.

3365