-
Zawartość
4953 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wizio
-
- Coś tak łatwego? - powiedziała chichocząc - No to start - po tych słowach wskoczyła na ciebie i zaczęła cię lizać i obwąchiwać.
-
Na ostatnie piętro nie było schodów tylko drabina. Był to prawdo podobnie strych.
-
Udałeś się w stronę schodów i wszedłeś nimi na pierwsze piętro. Była tam sypialnia, kolejny salon i łazienka.
-
Domek był dwupiętrowy. Na parterze widać było kuchnię, salon, zejście do piwnicy oraz łazienkę.
-
Pinkie usiadła i udała zastanowienie. - Wyzwanie!
-
Wyszedłeś z ratusza i skierowałeś się do swojego domu. Po drodze minąłeś bar i sklep, lecz ostatecznie udało ci się znaleźć swój nowy dom. Był to budynek średniej wielkości zrobiony z cegieł i drewna.
-
- Nic, a nic - powiedziała puszczając się Applejack. - Gramy dalej?
-
Dotarłeś do do drzwi prowadzących do miasta. Obok była tablica. Zasady i porady dotyczące miasta 1. Zaatakowanie kogoś równa się z wyzwaniem go na pojedynek, 2. Nie zabijamy siebie nawzajem. I tak są już tu problemy z orkami. 3. Postarajcie się nie wchodzić w nocy do lasu, gdyż możecie już z niego nie wrócić. 4. Hazard jest dozwolony. 5. Nie okradamy siebie nawzajem. 6. Nie włamujemy się do innych domów. 7. Żyj z godnością.
-
- Nie żeby coś ale się duszę - powiedziała Applejack zwisająca do góry nogami. Twilight cały czas trzymała ją za szyję.
-
<...> - Cóż to smutna historia, lecz tutaj na pewno znajdziesz zrozumienie. W końcu wszyscy którzy tu mieszkają też nie mieli łatwo. Dziękuje, iż się podzieliłeś tymi informacjami, a teraz nie chcę cię zatrzymywać.
-
- Nie - powiedziała chichocząc i przytulając mocniej.
-
- Czy zechciałabyś mi pomóc w zdjęciu Twilight z mojego grzbietu?
-
- A jeśli mogę wiedzieć to kim kiedyś byłeś?
-
- No to Marino prawda czy wyzwanie?
-
- Ah tak. Prawie bym zapomniała - powiedziała otwierając szafkę. Chwilę tam grzebała po czym wyjęła z niej klucz i ci wręczyła. - Mam nadzieję, iż zostaniesz tutaj dłużej.
-
- Ależ skąd. Więcej kucyków to więcej zabawy - powiedziała Twilight leżąca na grzbiecie Applejack i przytulając się do jej szyi.
-
- Pierwszy na lewo od baru. Bar natomiast znajduje się obok Ratuszu.
-
Po chwili do pokoju wchodzi Applejack, która niesie Twilight na plecach. - Chyba się jej te "zabawy" za bardzo spodobały - powiedziała Applejack chichocząc.
-
- Zacznijmy od Butcha. Był on kiedyś płatnym zabójcą, którego złapali gdy chciał zabić samą Celestie. Potem jest Dark, który był kiedyś czarnym magiem w służbie Nightmare Moon, lecz jego arcymistrz zdradził go i sprzedali jego do Canterlotu gdzie miał zostać stracony, lecz uciekł i teraz zajmuje się badaniem oręża orków. Podobno sowicie za to płaci, więc jeśli chcesz zarobić to się do niego udaj. Najniebezpieczniejszy jest Kosa. Zabił on kopytami 10 uzbrojonych gwardzistów. Jeśli chodzi o resztę to musisz już sam się dowiedzieć.
-
- Cóż kiedyś byłam w gildii złodziej, lecz pojawiły się drobne komplikacje i gwardziści nasz wykryli. Teraz gildia się rozpadła, a jej członkowie są rozrzuceni po całym świecie. Ja jednak postanowiłam założyć miasto dla takich osób, które miały chciałyby rozpocząć nowe życie i zapomnieć o swojej starej przeszłości. A jeśli chodzi i pozostałych mieszkańców to mniej więcej mogę ci opowiedzieć o nich, dlaczego tu trafili no i czego się po nich spodziewać.
-
- Oczywiście! - wykrzyczała wręcz z uśmiechem.
-
- Cóż. Niektóre kucyki są takie, iż nie lubią nowych lub będą chciały cię pobić nawet za to, że źle na nie spojrzysz. Tyczy to się raczej starych gwardzistów, łowców smoków oraz czarnego maga. Miasto to zazwyczaj zamieszkują właśnie takie kucyki, które chcą uciec od tego kim kiedyś były.
-
- Zanim ja o nich opowiem to zdąży to miasto upaść - powiedziała lekko chichocząc. - Są one zapisane obok drzwi wyjściowych - dodała przestając.
-
- Najlepiej aby zapoznał się pan z zasadami, które panują w mieście. Może są trochę dziwne, lecz zawsze jakieś muszą być.
-
- No oczywiście - powiedziała z uśmiechem. - Jeśli można wiedzieć to co robicie?