Somada uniknęła prawie wszystkich twoich ciosów oprócz ostatniego, który zrobił jej głęboką ranę, która przecinała również oko.
- Może i jestem pionkiem, ... lecz zawsze będę wierna swojemu mistrzowi - powiedziała po czym rzuciła w twoją przednią nogę sztylet, który wbił się w nią - Jeśli ja umrę to i ty zginiesz, a wtedy nikt nie przeszkodzi mistrzowi Vertisowi.