Twoim oczom ujrzała się czerwona peleryna z łusek i kapturem w kształcie głowy smoka.
- Nie wiem czy dobrze to zrobiłam. Nie znam się zbyt na krawiectwie.
- Tak naprawdę to nie poszłam aby go zabić. Musiałam wybrać się do Zecory, a młody osobnik pojawił się znikąd i mnie zaatakował. Tak czy siak proszę - powiedziała podając ci pudełko.
- Słuchamy - odpowiedziała Rarity siedząc popijając herbatę. Pinkie natomiast nie obchodziło co się dzieje. Przytulała cały czas skrzynkę raz po raz otwierając ją.
- Wiem, że źle zrobiłam zabijając tego smoka, lecz zrobiłam to aby nas chronić. Nie wiem czy to ma jakiś sens, lecz z tej twojej zbroi zrobiłam ci pelerynę z kapturem. Z tego co wiem i widzę lubisz takie rzeczy.
Złapałaś pierwszą lepszą gałąź i z całej siły uderzyłaś nią Manticore. Odleciała ona i z głośnym trzaskiem uderzyła drzewo. Manticora była nieprzytomna.
Kucyki odwróciły się w twoją stronę i patrzyły jak odchodzisz.
***
Po jakimś czasie dotarłeś do pałacu. Stała przed nim Applejack i najwyraźniej na ciebie czekała.