-
Zawartość
4953 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wizio
-
- Chcesz jeszcze o czymś porozmawiać?
-
Na górze widziałaś spory kłębek na łóżku. Był przykryty kocem.
-
Twilight zaśmiała się i lekko rzuciła ciebie na łóżko po czym sama na nie wskoczyła i cię pocałowała.
-
< Mam pytanie. Wspominałem, że mój kuc jest uzależniony od Whiskie? > Bez zbędnych pytań udałem się do kuchni.
-
- Rarity pracuje nad nową suknią, Pinkie Pie pewnie wydurnia się z Rainbow Dash, a Fluttershy opiekuje się zwierzątkami. Nie chcę ich na razie niepokoić.
-
Księżniczka uśmiechnęła się w twoją stronę i weszła. Rarity o mało nie dostała palpitacji serca. - Auroro możesz przyprowadzić tu Twilight? - zapytała będąc w środku.
-
- Nie macie nic przeciwko jeśli wybiorę się tam z wami? Pogadam z Applejack po drodze oraz z księżniczką jeśli mnie nie posłucha.
-
Szło ci to w miarę dobrze, lecz nie obyło się bez kilku upadków.
-
< Kto to wie. Wymyślam wszystko na poczekaniu, więc trochę z tego może nie mieć sensu > Jak dawno to znalazłaś? I czy przyjrzałaś się temu czemuś? Jeśli to nadal tam jest to może być niebezpieczne.
-
Po chwili Twilight przerywa pocałunek po czym z uśmieszkiem podnosi cię magią.
-
Mi chodzi bardziej o opis siebie. We wszystkich podaniach jest genialne opowiadanie, lecz za mało opisaliście siebie i swoje doświadczenie.
-
- Z tego co wiem księżniczka jutro zaprosiła was do Canterlotu. Wiecie już w jakiej sprawie?
-
Dyrektor chwilę patrzył w amulet. - Skąd go masz? - zapytał surowym głosem.
-
- Nauczyciel chcę korepetycji. Jakie to słodkie - powiedziała wstając.
-
- Trzeba jej udowodnić, że jest tutaj potrzebna. Przynajmniej ja tak myślę.
-
Jak dla mnie opowiadanie jest dobre, lecz za mało napisałeś o sobie.
-
Dom był nieruszony. Przy stole można było zauważyć czytającą Rarity, która raz po raz popijała herbatę. - O witaj Auroro. Już wróciłaś? - powiedziała odwracając się w twoją stronę słysząc otwierające się drzwi.
-
Szło ci dobrze dobrze i z wyjątkiem drobnych potknięć nie przewróciłaś się.
-
- Cz...Czy możesz t...t...to schować? - zapytała lekko przestraszona Twilight widząc w twoich kopytach czaszkę Alicorna.
-
Księżniczka ustąpiła ci i chciała abyś ty pierwsza weszła.
-
- Cóż jeśli przyniesie wam to spokój to mnie zabijcie. I tak nie mam nic do stracenia - powiedziałem bez uczucia.
-
- To zbyt ryzykowne. Na udanie się jest około 10% szansy. A jeśli się nie uda to straci wszystkie swoje wspomnienia z całego życia. Trzeba ją od tego pomysłu odwieźć inaczej. Musimy jej przemówić do rozsądku.
-
- Co ci chodzi po głowie? - zapytała z lekkim uśmiechem.
-
- A będziesz chodziarz jadła? - zapytała nie odwracając się.