- Chwil... - kasłanie. - ...ka. - usłyszałeś zza drzwi, które otworzyły się po jakimś czasie. Stała tam Cheereliee, lecz nikogo innego nie mogłeś się spodziewać.
- Proszę wejdź - powiedziała ledwo słyszalnym, zachrypniętym głosem. - Z góry przepraszam za bałagan - dodała po chwili.